*Tęsknię Five za naszymi wspólnymi wygłupami...
*Tęsknię za wspólnymi nocami pod gwiazdami...
*Tęsknię za naszymi rozmawami...
*Tęsknię za tym, jak nazywałeś mnie różyczką...
*Tęsknię za tym, że cię kochałam...
*Miesiąc później*Olivia nadal nie mogła się pogodzić ze stratą Five'a. Nie dość, że się z nim pokłóciła, to do tego on jej nienawidzi. Dziewczyna postanowiła, że jednak wyjdzie z pokoju. Nie mogła wiecznie skrywać swojego bólu i rozpaczy. Była godzina 7.45, a odziwo białowłosa, nie była jeszcze na porannej kawie. Nie miała na nią ochoty, bo gdy piła ten gorący napój, odrazu przypominał jej się on - Five Hargreeves. Ten sam, którego zraniła swoją głupotą i nieodwzajemnionym uczuciem. Dziewczyna po długim przygotowaniu, wyszła ze swojej nory i skierowała się do jadalni. Przy stole siedział tylko Klaus. Dziewczyna usiadła na swoim miejscu i uderzyła czołem o stół, a dźwięk uderzenia rozniósł się po pomieszczeniu.
- Co się stało, Oliv? - zapytał zmartwiony loczek
- To wszystko moja wina. - powiedziała nadal trzymając głowę na stole
- Aaa. Więc chodzi ci o rozmowę z panem "jestem najmądrzejszy i wkurwiam wszystko co żyje" - rzekł lekko się śmiejąc
- Nie mów, że nie słyszałeś. - powiedziała odrywając głowę od stołu
- W sumie racja. Było słychać was na końcu domu. - rzekł
W tej samej chwili przyszedł Five i Vanya. Brunet patrzył na białowłosą morderczym spojrzeniem i usiadł naprzeciwko dziewczyny. Vanya natomiast usiadła obok Olivii. Po kilku minutach przyszła reszta rodzeństwa, a chwilę po nich ojciec.
Po skączonym posiłku, Olivia jak najszybciej skierowała się do swojego pokoju, by nie widzieć Five'a. Nadal była zła na siebie, że go zraniła i nic nie mogła z tym zrobić. Jedynymi osobami, z którymi chciała rozmawiać był Klaus i Vanya. Gdy była już w swoim pokoju, usiadła na łóżku po turecku, oparła łokcie o kolana i patrzyła przed siebie, gdzie było lustro.
- Dlaczego ja taka jestem? - zapytała siebie nie odrywając wzroku od lustra - Dlaczego go skrzywdziłam? Dlaczego Allison mi to zrobiła? - dodała
Po chwili ciszy uświadomiła sobie bardzo ważny szczegół.
- Właśnie. Dlaczego ona to zrobiła? - zapytała znowu
Wstała, wyszła z nory i skierowała się do pokoju mulatki. Zapukała, a gdy usłyszała ciche 'proszę', weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi. Spojrzała na siostrę, która siedziała przy swoim biurku. Patrzyła prosto w jej brązowe oczy. Po chwili czarnowłosa wstała i podeszła do Olivii. Bez chwili namysłu przytuliła siostrę, co bardzo zszokowało białowłosą.
- Przepraszam Oliv. J-ja nie chciałam. - powiedziała, mocniej przytulając dziewczynę
Olivia przez chwilę nie oddawała odcisku, ale po chwili również ją przytuliła i stały tak przez kilka minut.
- Dlaczego? - zapytała Olivia - Dlaczego, Allison?
- P-przepraszam. Nie w-wiem co mną kierowało. Byłam zła na ciebie, że chronisz Vanyę. I-i że sie z t-tobą przyjaźni, a ze m-mną nie. - odpowiedziała cicho płacząc
- All, spójrz na mnie. - rzekła, a mulatka popatrzyła się na siostrę - Wcale nie musiałaś być zazdrosna. Z chęcią byśmy z tobą pogadały. - powiedziała, trzymając ręce na ramionach ciemnoskórej
- Przepraszam Oliv. Nie chciałam zniszczyć twojej przyjaźni z Five'em. - rzekła po chwili co sprawiło pojawienie się łez u bialowlosej
- Nic się nie stało. - odpowiedziała i wyszła z pokoju siostry
Białowłosa szybko skierowała się do swojego pokoju. Gdy już tam się znalazła, zaczęła cicho płakać. Wiedziała, że nie uratuje już swojej przyjaźni z Five'em, więc otarła łzy z policzków. Podeszła do lustra i się w nim przejrzała.
- To przeze mnie. To nie twoja wina, Five...
słowa: 552
CZYTASZ
Black roses // The umbrella academy
Short Story✨ZAKOŃCZONA✨ A co gdyby tak cofnąć się w czasie i zobaczyć wszystko co działo się przed ucieczką Five'a i Eight do apokalipsy? Książka jest dopełnieniem opowiadania "My little rose... /Five Hargreeves" 18.11.2021r. - 21.12.2021r.