8. I'm not the same person anymore...

156 8 0
                                    

- To przeze mnie. To nie twoja wina, Five... Nie jestem już tą samą osobą i nigdy już nie będę. - rzekła cicho białowłosa, cały czas patrząc się na swoje odbicie w lustrze

*2 miesiące później*

Olivia zmieniła się nie do poznania. Odcięła się od rodzeństwa. Nie spędzała już tyle czasu z Vanyą, jak wcześniej. Często rozmawiała z ojcem. Okazało się, że Allison nie wygadała jej sekretu o tym, że Reginald jest jej biologicznym ojcem, bo najprościej w świecie się po prostu bała. Za to użyła na sobie plotki, by zapomnieć o sekretach siostry, co wyszło z korzyścią dla białowłosej i ojca. Była końcówka stycznia, co oznaczało napisanie raportu dla ojca, jednak dziewczyna nie miała kompletnie do tego głowy.

Powoli przestawała myśleć o Five'ie, co dawało jej wielką ulgę, jednak nadal nie mogła zapomnieć o jego cudnych zielonych oczach, które śniły jej się każdej nocy.

- Oliv! Do jasnej cholery! Czy ty możesz w końcu się odezwać, a nie cały czas tylko myślisz? - zapytał wkurzony Klaus, odrywając białowłosą od myślenia - Mieliśmy grać, a nie słuchać twoich rozmyśleń o Five'ie.

- Przepraszam Klaus. Zamyśliłam się.

- Jak zwykle. - powiedział oburzony

- Przepraszam cie, nie mam do tego głowy. A teraz jeśli pozwolisz, to pójdę do swojego pokoju.

- Tyle, że my jesteśmy w twoim pokoju, mózgu.

Olivia stanęła w miejscu i ogarnęła, że jej brat ma rację. Uderzyła się z otwartej dłoni w czoło.

- Sorka. To jeśli mógłbyś...

- Tak, już idę. - przerwał i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając siostrę samą

- Co jest ze mną nie tak? - zapytała siebie - Dlaczego kurwa cały czas o nim myślę? Przecież on mnie nienawidzi. - powiedziała do siebie, patrząc na swoje odbicie w lustrze

Nie mogła pogodzić się ze stratą brata i przyjaciela. Dalej męczyły ją nocne koszmary z Five'em w roli głównej, chociaż od ich kłótni minęły już trzy miesiące. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Musiała podjąć jakiś krok w stronę bruneta, by ten w końcu jej wybaczył coś, czego nie zrobiła z własnej woli. Postanowiła udać się do pokoju zielonookiego, jednak nie teraz. Nie była na to do końca gotowa. Musiała wszystko idealnie przemyśleć, każdy krok, każdą myśl i każde działanie wobec brata. Nie było to łatwe, ale musiała od czegoś zacząć. Postanowiła z tym pójść do Bena, bo to on był jednym z niewielu osób, które zadawały się z zielonookim. Zapukała do jego pokoju, a gdy usłyszała pozwolenie, lekko otworzyła drzwi i weszła do pokoju azjaty. Chłopak siedział po turecku na łóżku, czytając jakąś książkę.

- Hej Ben, możemy porozmawiać? - zapytała

- Jasne, siadaj. - powiedział, przesuwając się na łóżku, by białowłosa miała gdzie usiąść

- Więc o czym chciałaś rozmawiać? - zapytał patrząc w jej oczy

- Nie radzę sobie, Ben i dobrze wiesz z jakiego powodu. - rzekła cicho

- To już trzy miesiące. - odparł równie cicho

- Tak... Nadal nie mogę się z tym pogodzić. - odpowiedziała

- Wiem, że jest Ci ciężko, ale musisz z tym walczyć. W końcu po coś były te 13 lat przyjaźni.

Białowłosa przytuliła brata. Chłopak oddał uścisk i po chwili spojrzał na siostrę.

- Dasz radę, Olivia. Wierzę w ciebie.

- Dzięki Ben. - rzekła wycierając małe niewidoczne łzy ze swoich policzków i wyszła z pokoju brata

Uspokoiła się i podeszła do pokoju zielonookiego. Bała się, ale musiała w końcu coś zrobić. Zapukała, jednak nie usłyszała pozwolenia z drugiej strony. Zapukała jeszcze raz, jednak nadal nic. Gdy zapukała trzeci raz i nie usłyszała odpowiedzi, weszła powoli do pomieszczenia, widząc brata w rogu pokoju. Siedział z podkulonymi nogami i spoglądał na obliczenia na ścianie.

- Po co tu przyszłaś? - zapytał oschle

- Przepraszam, Five. Możemy porozmawiać?

- Nie.

Ta jedna i krótka odpowiedź, była przewidziona przez białowłosą. Wiedziała doskonale, że brat nie będzie z nią rozmawiać, a tym bardziej jej nie wybaczy. Próbowała jednak, bo wiedziała jak przekonać mądrego bruneta.

- Przepraszam za wszystko, Five, ale musisz wiedzieć, że ja nigdy bym z własnej woli nie wypowiedziała twoich sekretów. - rzekła powoli

Five wstał i odwrócił się w stronę siostry. Na jego twarzy można było zobaczyć czerwone od płaczu oczy. Na jego policzkach nadal znajdowały się słone łzy.

słowa: 658

Black roses // The umbrella academyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz