Siedziałam nad jeziorem, przy prawie ukończonym, drewnianym sporym prostokątnym, dwupiętrowym budynku, który był przeznaczony do zamieszkania dla watahy.
Nikogo nie było w pobliżu. Objęłam ramionami kolana i położyłam na nich podbródek.
Wiatr rozwiewał moje długie wyprostowane ciemne włosy. Odgarnęłam je z twarzy.
Byłam zagubiona. Nie rozumiałam co się ze mną dzieje. Skąd ten coraz mocniejszy pociąg do karania ludzi? A właściwie stworzeń nadprzyrodzonych...
Poczucie władzy sprawiło, że stawałam się kimś innym. Okrutniejszym. Bardziej stanowczym. W dodatku posoka...
Gdy widziałam wilkołaków całych nią umazanych, to zupełnie nie potrafiłam ocknąć się z transu. Moim jedynym pragnieniem, było rzucenie się na nich i wypicie każdej kropli esencji ich życia.
Marcel miał rację, stawałam się taka sama jak Mikaelsonowie. Najgorsze było to, że nie przeszkadzało mi to zbytnio. I tym się martwiłam. Wyczułam, iż ktoś się zbliża i napięłam mięśnie. Wyjęłam sztylet, który schowałam w swoim lewym czarnym kozaku. Mężczyzna odziany w elegancki czarny garnitur, zjawił się przy moim boku. Powaliłam go na ziemię. Usiadłam na nim okrakiem i przyłożyłam mu broń do gardła.-Chciałam pobyć sama Eli. - jęknęłam lekko zirytowana i zeszłam z niego, usadawiać się na swoim poprzednim miejscu.
Poprawił swoją marynarkę i czarną koszulę, otrzepując je z trawy. Przysiadł obok i przyglądał mi się w milczeniu. Zakładałam, iż chciał poczekać na moment, gdy będę gotowa, aby porozmawiać.
- Jak sobie radzisz? Z tym co się teraz u nas dzieje? - spytałam go, zerkając na nieco ukradkiem.
Spuścił głowę, unikając mojego wzroku.
- Zatraciłem uczucia pod krwią i chaosem, T. Jak mam się czuć? -odparł, wzdychając ciężko.
Pokręciłam głową, nie zgadzając się z nim.
-Nie sądzę. Znam Cię. Jesteś dobry. - dotknęłam jego policzka, chcąc zwrócić jego uwagę.
Jego przygnębiony wzrok mówił mi, iż wcale mi nie wierzył.
- Robiłem straszne rzeczy, Tatio. Każde z nas ma coś na sumieniu.
Ciebie też gryzie to co robiłaś, prawda?
CZYTASZ
The Curse of Always & Forever -SKOŃCZONE- I Część
Fanfiction__Po Tysiącu latach, pierwotna hybryda, Tatia Petrova zostaje przywrócona do życia przez Esther, która pragnie, aby jej dzieci pod wpływem hybrydy odzyskały dawne człowieczeństwo. *Czy przysięga którą złożyli sobie Rebekah, Tatia, Klaus i Elijah zbl...