Bezpieczeństwo, radość i nostalgia. Tak opisałabym swój stan, kładąc się wieczorem do łóżka.
Bezpieczeństwo, radość i nostalgia. Chyba dawno tego nie czułam.
Wiem czyja to zasługa. Czy mnie to cieszy? Sama nie wiem.
Przede wszystkim czuję normalność. Zero strachu, smutku, stresu. Normalność.
***
Budzi mnie trzask frontowych drzwi. Z trudnem odklejam powieki od siebie i chwytam telefon. Ekran jest zamazany, lecz wpatrując się w jedno miejsce przez kilkanaście sekund dostrzegam godzine. Jest wpół do dwunastej. Dawno tak długo nie spałam. Jednym z powodów było niewyciszanie telefonu na noc, lecz dziś nie obudziło mnie żadne z powiadomień, ani żaden z koszmarów. Po prostu dobrze spałam.
Zamykam oczy na kolejne kilkanaście sekund, a następnie znów spoglądam w telefon.
Moja ukochana ❤: Jezuu, co mi się śniło, muszę Ci potem opowiedzieć.
Cecha charakterystyczna Charlie - porąbane sny. Sen o gigantycznych pingwinach w strojach gwiazdrów, goniących ją po pustyni i strzelających do niej z pistoletów na wodę należy do tych normalniejszych.
Moja ukochana ❤: Pamiętasz, że jedziemy potem po sukienke na wesele?? O której mogę być?
Oj, nie, nie pamiętałam.
Moja ukochana ❤: Śpisz??
Moja ukochana ❤: ????
Z myślą, że zaraz odpiszę, wyłączam czat z Charlie i przewijam do kolejnych konwersacji.
Od razu zwracam uwagę na wiadomość od Tobiasa. Dostałam ją wczoraj, o 22:48. Na pewno już spałam.
Tobias: Dziękuję za dziś Kopciuszku, to był cudowny wieczór. Dobranoc :*
Czuję ciepło przeszywające moje ciało. Mimowolnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Jednocześnie jest mi głupio, że mu nie odpisałam, chociaż wiem, że to nie do końca moja wina.
Do Tobias: Hej, sorry, że nie odpisałam, zasnęłam.
Tłumaczę się szybko.
Do Tobias: Chyba wyczułam twoją wiadomość, na prawdę miałam dobrą noc.
Dodaję, nadal się uśmiechając. Wyobrażam sobie jego minę, kiedy to czyta.
Po chwili wyczuwam wibracje telefonu, który nadal trzymam w dłoniach. Uświadomia mi to, że zastygłam na parę sekund myśląc o Tobym. Na ekranie wyświetla się numer Charlie i nasze wspólne zdjęcie z wakacji w stanie California, na którym płyniemy na dmuchanym jednorożcu.
- Halo?
- No, żyjesz! Co się z tobą działo? - pyta pretensjonalnie.
- Sorry, spałam.
- Zaraz dwunasta. Jest sobota, więc sklepy zamykają się za kilka godzin.
- Wiem, już się ogarniam - oznajmiam, wstając z łóżka.
- Mogę być za piętnaście minut?
- Jasne. Jeśli bym się myła, zrób nam kawę.
Nie jestem pewna czy przyjaciółka usłyszała moją odpowiedź, bo ekspresowo się kończy połączenie. Chwytam czystą bieliznę oraz czarne jeansy i t-shirt z królewną Śnieżką, który okazał się najmniej pogniecionym ubraniem w mojej szafie. Disney zawsze w modzie. Upewniam się, że Tobias nie odpisał i szybkim krokiem udaję się pod prysznic. Nie wiem, ile czasu dokładnie zajmuje mi stanie pod prysznicem, lecz na pewno więcej niż zazwyczaj. Kieruję na siebie słuchawkę, z której pryska ciepła woda i przypominam sobie wczorajszy wieczór. Zamyśliłam się na tak długo, że woda zaczyna sprawiać mi lekki ból. Zawijając się w ręcznik słyszę trzask drzwi. Możliwe, że minęło już piętnaście minut?
![](https://img.wattpad.com/cover/111637328-288-k164028.jpg)
CZYTASZ
Nasze niebo ✔️
Romance"Obiecaj, że gdy będziemy za sobą tęsknić, zawsze będziemy patrzeć w gwiazdy, gdziekolwiek życie nas poniesie, niebo nad naszymi głowami zawsze będzie takie same." Jego już przy niej nie ma, ale ona nigdy nie zapomni. Tris ma dopiero dziewiętnaście...