Pod domem Tobiasa towarzyszy mi lekkie ściskanie w żołądku. To chyba tak zwane "motylki w brzuchu", które w rzeczywistości wynikają ze stresu, a nie z przeczucia, że stoimy pod drzwiami "tego jedynego", jak wmawiają nam w bajkach. Stres narasta, kiedy czujemy silną ekscytacje. Organizm mówi nam, że to coś nowego. To tak, jakbyśmy próbowali wejść na szczyt Mount Everestu. Ścisk w żołądku, spocone dłonie i milion myśli na minutę. Ekcytscja.
- Hej - wita mnie wytrzeszczając oczy. - Wow, wyglądasz nieziemsko - komplementuje, mierząc mnie wzrokiem od samych stóp i zatrzymując się na poziomie moich oczu.
Nie chciałam stroić się zbyt mocno, w końcu mieliśmy oglądać film w domu, a nie wyjść na kolacje do drogiej restauracji. Charlie niestety miała inną wizję mojego wyglądu. W końcu udało nam się wypracować kompromis, ubrałam spodnie, tak jak chciałam, lecz były to bardzo obcisłe jeginnsy. Do tego ubrałam pistacjową koszulkę na ramiączkach i czarny niezapinany sweterek. Obejrzenie się w lustrze przed wyjściem, zdecydowanie dodało mi pewności siebie. Gdyby tylko wiedział, co mam pod spodem - rumienię się na tą myśl.
Zakładając, że ma być to maraton serialu, przygotowałam się na powrót do domu dopiero jutro. Dlatego spakowałam do torebki bieliznę na zmianę i czystą koszulkę.- Dziękuję - mówię, a chłopak nie przestaje się na mnie gapić. - Wpuścisz mnie do środka, czy będziemy tak stali przez całą noc? - pytam zaczepnie.
- Jasne, wejdź - gestem zaprasza mnie do środka. Zamyka drzwi, a następnie całuje mnie, przywierając do ściany.
Torebka wypada mi z rąk, kiedy przez paraliżujący dotyk, tracę kontrolę nad swoim ciałem. Robi mi się gorąco, właściwie czuję, że płonę. Toby nie przestaje mnie całować. Naprzemiennie obsypuje pocałunkami moje usta i szyję.
- Jak bardzo jesteś ciekawa drugiego odcinka? - pyta, na chwilę przerywając. Nadal jednak krąży rękoma po moim ciele, co sprawia mi wielką przyjemność.
- Myślę, że możemy to odłożyć na później - uśmiecham się kokieteryjnie, będąc pewna, że na taką odpowiedź liczył.
Tobias podnosi mnie i trzymając w objęciach przenosi na rozłożoną kanapę. Mam na końcu języka jakiś żart o tym, że wszystko miał zaplanowane, skoro pościelił łóżko, lecz jestem w stanie wydobyć z siebie tylko cichy jęk.
- Tęskniłem za tobą - szepcze.
- Nie da się nie zauważyć - przygryzam wargę, gdy to mówię. Nigdy tak nie robię. To wielki dowód tego, jak bardzo tracę przy nim kontrolę.
- Dopiero zaraz zobaczysz jak bardzo tęskniłem - flirtuje, pozbawiając mnie koszulki. - Czy ty masz... - zaczyna przesuwając dłonie po seksownym body, które kupiła mi dziś przyjaciółka. Pospiesznie ściąga mi spodnie, aby zobaczyć bieliznę w całej okazałości.
Toby odsuwa ode mnie głowę, aby objąć całe moje ciało wzrokiem. Przygląda mi się dokładnie i coraz szerzej się uśmiecha. Patrzy na mnie tak, że czuję się piękna. Patrzy na mnie z porządaniem, które nakręca mnie jeszcze bardziej. Zwariuję, jeśli każe mi czekać jeszcze chwilę.
- Chodź - proszę, przyciągając go za koszulkę.
- Poczekaj - chwyta mnie za nadgarstki i delikatnie odkłada je na poduszkę. - Jeszcze nigdy nie widziałem nic piękniejszego - mówi, delikatnie pieszcząc moje ciało.
- Dzięki, Charlie ma świetny gust - rzucam, będąc ciekawa komentarza.
- Mam na myśli ciebie, Kopciuszku. - wraca do całowania, zaczynając od ramion. - Beatrice Owens, jesteś najpiękniejszą kobietą na tej planecie - dodaje, zatrzymując się na moment na dolnej lini brzucha.
CZYTASZ
Nasze niebo ✔️
Romance"Obiecaj, że gdy będziemy za sobą tęsknić, zawsze będziemy patrzeć w gwiazdy, gdziekolwiek życie nas poniesie, niebo nad naszymi głowami zawsze będzie takie same." Jego już przy niej nie ma, ale ona nigdy nie zapomni. Tris ma dopiero dziewiętnaście...