Luz
- Już prawie wszystko mamy gotowe! - powiedziałam z zachwytem patrząc na mapę z planem działania.
Razem z Edą i Kingiem planowaliśmy napad na zamek Belosa aby odzyskać skradziony portal. Mieliśmy już praktycznie wszystko dopracowane i jedyne co nam zostało to czekać do odpowiedniego momentu do napaści.
- Musimy zacząć się do tego przygotowywać - stwierdziła Eda patrząc jeszcze raz na nasz plan - musimy wybrać godzinę o której uderzymy. Najlepiej by było wtedy gdy jest najmniej strażników.
- Może w nocy? - zaproponowałam.
- Phi! Właśnie wtedy ich jest najwięcej! - parskneła siwowłosa - za to o bardzo wczesnym poranku jest on praktycznie nie chroniony. Zawsze będą się spodziewać że największe napaści są w nocy ale my ich zaskoczymy - przedstawiła z dumą swój plan.
- A możemy najpierw pomyśleć o jakimś jedzeniu? Głodny strasznie jestem! - marudził King kładąc się na kanapie.
- Zaraz ci coś przyniosę.
Ruszyłam w stronę kuchni aby przynieść Kingowi jakąś przekąskę jednak jeszcze zanim tam dotarłam usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Zdziwiona podeszłam w ich stronę aby otworzyć i już po chwili przedemną stało rodzeństwo Amity.
Z początku byłam zdziwiona ich widokiem jednak po chwili sobie przypomniałam że przecież mogą działać razem z Amity. Takich tutaj nie potrzebowaliśmy.- Czego chcecie? - zapytałam z nutką gniewu w głosie.
- Szukamy Amity, nigdzie nie możemy jej od wczorajszego wieczoru znaleźć! - Emira popatrzyła na mnie zdesperowana.
- To dlaczego niby miałaby być tutaj? Dobrze się że nie jest tu mile widziana...- mruknęłam odwracając od nich wzrok.
- To...potrzebuje dłuższych wyjaśnień...związanych również z portalem - powiedział niepewnie Edric - możemy wejść?
Spojrzałam wpierw na Edę czekając na jej pozwolenie. Ona jednak tylko wzruszyła ramionami zapewne ciekawa co mają nam do powiedzenia bliźniaki.
- Dobrze, wejdźcie.
Edric i Emira ruszyli za mną do salonu ta siadając na kanapie. W międzyczasie schowałam dokładnie nasze plany dotyczące napadu na pałac. W końcu nigdy z tymi Blightami nic niewiadomo.
W jednej chwili mogą być dla ciebie przyjaciółmi po czym wbić ci nóż w plecy.- Mówcie więc, dlaczego Amity miałaby być tutaj? - zapytałam stając nad nimi unosząc jedną brew.
- Bo widzisz Luz, Amity tak naprawdę nigdy nie chciała kraść tego portalu...- zaczęła Emira - nasza matka ją do tego zmusiła grożąc jej że inaczej to Cesarski Sabat zmusi ciebie oraz twoich bliskich do mówienia i oddania portalu.
- Później chciała ci to wszystko wytłumaczyć jednak...no wiesz - westchnął Ed - wspólnie jednak wpadliśmy na pomysł że mogłaby ona go sama odzyskać. Wczoraj wieczorem jej pomogliśmy w ucieczce oraz dostaniu się do pałacu Cesarza.
- Mieliśmy nadzieję że wróci jeszcze w nocy ale...tak się nie stało - dopowiedziała zielonowłosa - Amity nie pojawiła się na noc w domu więc razem z Edriciem pomyśleliśmy że od razu po odzyskaniu portalu poszła do ciebie ale teraz...
Chwilę mi zajęło zanim pojęłam co mogło się stać z Amity. I wtedy też poczułam jak świat wokół mnie zaczyna wirować.
Amity mogła być w poważnym niebezpieczneńswie. I ja jej nie chciałam wysłuchać.... Może gdybym ją już na początku wysłuchała to by nigdy jej taki pomysł do głowy nie wpadł!?
Co ja narobiłam!?
CZYTASZ
Lumity ~ Two worlds apart
FanficNo a co by było gdyby Luz i Amity tak "przez przypadek" znalazły się w świecie ludzi? Jeden dzień może naprawdę zmienić całe nasze życie o 360°. Amity na własnej skórze się o tym przekonała gdy podczas warzenia mikstury razem z Luz i ich "małej spr...