Luz
Minął już miesiąc od upadku wieży w zamku Cesarza oraz od odzyskania przez nas portalu. Wszystko powoli wraca do normalności. No...prawie wszystko. Zacznijmy jednak od początku.
Kiedy tylko się obudziłam dzień po wszystkim czułam jak dosłownie wszystko mnie piecze i boli. Eda od razu wraz z Kingiem przy mnie byli i zaczęli mi o wszystkim powoli opowiadać. W tym wszystkim jednak brakowało mi cały czas jednej osoby która by przy mnie była. Mam tu na myśli pewną fioletowowłosą wiedźmę o którą od razu zaczęłam wypytywać. Eda jednak od razu kazała mi jeszcze trochę odpocząć zanim zacznę ponownie zadawać te mniej istotne pytania. Zdziwiło mnie to że nie chcieli mi od razu odpowiedzieć ale wiedziałam że teraz liczy się dla nich moje zdrowie.
Minął więc tydzień. Czułam że już odzyskałam prawie wszystkie siły więc zaczęłam wychodzić z domu. Była więc to idealna szansa aby w końcu spotkać się z Amity. Musiałam wiedzieć czy aby na pewno wszystko u niej w porządku oraz ogólnie co z nią. Tak więc, taki był pierwszy cel mojej wyprawy. Stawiłam się przed jej domem o południu pukając jednak zamiast Amity otworzyli mi Edric i Emira.
- Luz! Jak dobrze cię widzieć! - obydwoje ucieszyło się na mój widok.
- Was również świetnie widzieć - uśmiechnęłam się do nich - jest może Amity? Chciałabym się z nią zobaczyć...
Rodzeństwo spojrzało po sobie bardzo niepewnie na chwilę odwracając wzrok gdzieś w bok. Nie rozumiałam o co im może chodzić. Czy Anity coś się stało? A może nie chce mnie widzieć?
- Wiesz...teraz to chyba nie jest dobry pomysł.... powiedziała niepewnie Emira - ale jestem pewna że już niedługo spotkacie się w szkole.
Też chciałam w to wierzyć jednak nawet po kolejnym tygodniu nie spotkałam jej w szkole. Willow i Gus po mojej opowieści o napadzie na zamek Cesarza powiedzieli mi że nie widzieli Amity tak długo jak ja. Wydawało mi się to conajmniej dziwne.
W tym tygodniu również Cesarz wydał oświadczenie o tym że sprawcami napadu na zamek są jakie dzikie wiedźmy. Nie wymienił nas po imieniu ale także nie wspomniał o tym że ktoś chciał wykraść portal i klucz. Najwidoczniej był to jego sekret bo jak się okazało sama Lilith nic nie mówiła ani nie wiedziała o portalu. A bywała conajmniej kilkanaście razy u Edy aby cały czas zwerbować ją do Covenu. Na te chwilę więc mogliśmy się poczuć bezpiecznie. Przynajmniej po części. Tylko sam Belos wie kim byliśmy i co chcieliśmy zrobić i czy się nam to udało. Nikt z jego strażników więc nie wie o fakcie że chce on otworzyć portal do świata ludzi ani nie wie po co.
Wychodzi więc to na naszą korzyść.Chciałam się więc podzielić tym razem z Amity. Postanowiłam ponownie wybrać się do niej z wizytą.
Niepewnie stanęłam przed ogromnymi drzwiami willi mając szczerą nadzieję że może tym razem to ona mi otworzy.
Westchnęłam więc głęboko starając się uspokoić oddech po czym zadzwoniłam dzwonkiem.Chyba jednak moje prośby zostały wysłuchane ponieważ już po chwili stała przedemną fioletowowłosa wiedźma z zaskoczona miną.
- Luz!? - zdziwiona upuściła trzymane przez siebie książki - co ty tu robisz? - zapytała zbierając książki które jej przed chwilą spadły.
- Chciałam cię odwiedzić i dowiedzieć się co z tobą. Nie ma cię już od dwóch tygodni w szkole a ostatnio gdy tu byłam podobno nie mogłaś ze mną chwilę porozmawiać...- powiedziałam starając się ukryć smutek w moim głosie.
Złotooka spuściła niepewne głowę odgarniając z twarzy włosy oraz przyciskając podniesione książki do piersi.
- Możesz teraz wejść....- powiedziała cicho zapraszając mnie do środka.
![](https://img.wattpad.com/cover/280475319-288-k300942.jpg)
CZYTASZ
Lumity ~ Two worlds apart
FanfictionNo a co by było gdyby Luz i Amity tak "przez przypadek" znalazły się w świecie ludzi? Jeden dzień może naprawdę zmienić całe nasze życie o 360°. Amity na własnej skórze się o tym przekonała gdy podczas warzenia mikstury razem z Luz i ich "małej spr...