17 - upadek wieży

752 51 137
                                    

Amity

Chyba zemdlałam. Tak mi się przynajmniej wydaje. Aczkolwiek i tak to prawie się nie różni od tego jak żyłam przez ostatnie godziny w tym okropnym amoku. Teraz jednak udawało mi się wychwycić pojedyncze głosy nademnną.

- Ona....ona....nie oddycha! - byłam pewna że to był głos Luz.

Jeszcze przed chwilą słyszałam jak mi mówiła te wszystkie słowa aby wybudzić mnie spod zaklęcia. Teraz jednak musiałam zdobyć siły aby zmusić moje powieki aby się podniosły. Chociaż trochę abym mogła ją zobaczyć i upewnić się że z nią wszystko w porządku.

Na początek wzięłam głęboki oddech po czym delikatnie uchyliłam powieki aby przyzwyczaić oczy do światła.
Prawie natychmiast dostrzegłam nachylającą się nademnną Luz.

- Uhh... Luz? Co się stało? - zapytałam jeszcze pół przytomnie.

- Amity! Ty żyjesz! - mówiąc to latynoska mocno mnie do siebie przytuliła.

- Ja również się z tego powodu bardzo cieszę - oddałam uścisk z uśmiechem i delikatnym rumieńcem.

- I my również - Ed i Em dołączyli się do uścisku.

- Tak strasznie mi przykro że to wszystko cię spotkało...- Luz ze łzami w oczach patrzyła prosto na mnie.

- Nie powinnaś się obwiniać za błąd który ja popełniłam - odpowiedziałam kładąc jej rękę na ramieniu - i tak między nami strasznie cię przepraszam za to wszystko z portalem... również mi na tobie zależy i nie powinna byłam tego wszystkiego robić....- powiedziałam z bólem zwracając mój wzrok gdzieś w bok.

Luz dalikatnie się zarumieniła ukazując niewielkie iskierki w oczach i mnie ponownie przytulając.

- Koniec tych słodkości! - przerwał nam Edric - musimy czym prędzej przejść dalej do działania.

- Masz rację...- Luz wstała pomagając mi się podnieść - musimy zdobyć spowrotem klucz i portal. Myślę że również warto będzie odszukać Ede i Kinga.

- Och ależ to nie będzie potrzebne - wszyscy podskoczyliśmy na dźwięk głosu siwowłosej która stała przy drzwiach.

- Eda! King! - Luz natychmiast podbiegła do mentorki przytulając ją - nic wam nie jest?

- Ciebie też dobrze widzieć młoda - Sowia Dama poklepała dziewczynę po głowie.

- Nawet nie wiesz jaka to była przygoda! Sam pokonałem z dziesięć strażników i tylko dzięki temu cudem uszliśmy z życiem! - King zaczął swoje przechwałki przechadzając się wokół nas.

- Tak tak, ale nie udało nam się odnaleźć niestety portalu. Gdy byliśmy chyba już prawie na miejscu z nikąd wyskoczyli na nas strażnicy. Udało nam się ich pokonać i schować w jakimś schowku jednak i tak mamy problem.

- Belos ma teraz portal i klucz - wtrąciłam się do rozmowy podchodząc.

- Okej mam więc kilka pytań. Po pierwsze, dlaczego masz pelerynę Cesarskiego Sabatu? - mówiąc to wskazała na mój aktualny ubiór - po drugie, jakim cudem Belos wszedł w posiadanie klucza!?

- To moja wina...- Luz westchnęła - musiałam go oddać aby on zdjął zaklęcie z Amity ale i tak tego nie zrobił więc poradziliśmy sobie sami....

- Powód dość szlachetny jednak musimy teraz przejść szybko do akcji. Przedewszystkim trzeba się dowiedzieć gdzie oraz kiedy Belos zamierza otworzyć portal?

- Chyba mogę pomóc w tym temacie - ponownie się wrtąciłam - gdy Belos rzucił na mnie to zaklęcie to od razu przedstawił mi gdzie trzyma portal oraz gdzie chce go otworzyć. Chyba nie spodziewał się że zdejmiecie ze mnie to zaklęcie.

Lumity ~ Two worlds apartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz