7

184 18 35
                                    

Serce Changbina naprawdę bolało go na widok chłopca,który ze smutkiem wymalowanym na całej jego twarzy przerzucał tylko jedzenie z jednego końca talerza na drugi,nie biorąc do buzi nawet najmniejszego kęsa.Mężczyzna w głębi duszy liczył,że może następnego dnia jego chrześniak będzie w lepszym humorze,jednak odkąd tylko obudził chłopca ze snu ten tak jak wczoraj nic się prawie nie odzywał i nie chciał kompletnie nic robić.

Co gorsza nie chciał też w ogóle jeść,co namyśl o tym że Jisung nie zjadł już nic od  prawie 24 h ,wprawiało go w jeszcze większy niepokój,bojąc się o zdrowie chłopca

-Możemy iść?

Spytał chłopiec po pewnym czasie,gdy "bawienie" się jedzeniem mu się znudziło

-Sungie nic nie zjadłeś...

-Nie jestem głodny wujku

Słysząc to mężczyzna wiedział,że powinien coś powiedzieć,próbować przekonać malca do jedzenia,ale był świadomy że nic by to nie dało,a jedynie tylko pogorszyło by humor Jisunga.Nie było sensu się wykłócać.Zamiast tego Changbin podszedł do swojego chrześniaka by wziąć od niego talerz,który umieścił w zlewie ,później jeszcze go pozmywa.Teraz ważniejsze było zabranie chłopca do przedszkola,mająć to na uwadze wziął wcześniej przygotowany plecak przedszkolaka ,a Jisunga poprowadził za rękę do holu ,gdzie to po ubraniu siebie i chłopca wyszedł na klatkę schodową.

Gdzie to będąc pogrożony w własnych myślach,nie zauważył innej osoby która właśnie schodziła po schodach co doprowadziło do nieuniknionego zderzenia się ze sobą dwójki mężczyzn

-O Boże,tak bardzo przep...oo to ty

Po zobaczenium,że osobą z którą się zderzył był facet z kawiarni ,Changbinowi natychmiastowo przeszła chęć przepraszania.Nadal w pamięci miał słowa swojego chrześniaka,przez które nie ufał chłopakowi przed nim,który patrzył na niego z równą niechęcią co on sam

"Teraz przynajmniej wiem skąd go kojarzyłem"

Pomyślał,kucając przy Jisungu by sprawdzić czy mu nic się nie stało przy zderzeniu. Samo szczęście ,chłopiec był cały

-Chana hyunga nie ma?

Changbin na te słowa podniósł wzrok patrząc pytająco na swojego nowo odkrytego sąsiada,będąc zaskoczonym że chłopak zdążył już poznać jego przyjaciela.W końcu Chan tak rzadko był w domu,że niektóre osoby które mieszkali razem z nimi w tym bloku nadal nie widziały prawdziwego taty Jisunga,większość pewnie nadal myślała że to właśnie jego chrzestny jest jego tatą

-Nie ma,a co ?

-Nic

Odparł młodszy ,będąc zawiedziony z takiej odpowiedzi .Dobrze mu się wczoraj rozmawiało ze starszym, więc liczył na to że dzisiaj będą mogli kontynuować ich przerwaną konwersacje ,jednak widocznie nie było na to dzisiaj szansy. Mając do dyspozycji jedynie zbyt nadpobudliwego wujka chłopca. Seungmin postanowił bez dalszych zbędnych słów wyminąć ich aby móc w samotności ruszyć w drogę do pracy, jednak jego plany zostały nagle przerwane przez  uścisk,który poczuł na nadgarstku

-Chcesz czegoś?

Seungmin nawet nie odwrócił się ,bo dosyć oczywistym było kto był sprawcą tego że został zatrzymany.Wiedząc to nawet nie wysilał się nad miłym tonem,w końcu sam mężczyzna dosłownie dwa dni wcześniej też nie popisywał się zbytnimi manierami

-Po pierwsze trochę szacunku jestem starszy od ciebie, po drugie idziemy w te samą stronę,prawda?Chodźmy,więc razem 

Na te słowa młodszy prychnął i popatrzył na drugiego z niedowierzaniem.Nie widział on zbytniego sensu w tej całej propozycji.Oboje zrobili na sobie złe pierwsze wrażenie i dla Seungmina tak mogło zostać

What is "LOVE"? SeungIN (feat.baby Jisung)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz