Po tym co Changbin usłyszał od swojego chłopaka, w umyśle zapanował mu kompletny mętlik . Nie wiedział jak ma postąpić w tym wszystkim ,co szczerze przyznał drugiemu. Dostając dzięki temu czas na przemyślenie dobrze sprawy, bo z tego co starszy dalej mógł wywnioskować z ich konwersacji to Felix już postanowił i czy z nim czy bez niego zamierzał on opuścić ten kraj.
Mając podobne jak nie te same złe doświadczenia ,Changbin nie mógł się dziwić podjęcia takiej a nie innej decyzji . Sam pewnie też by się bez wahania na to zgodził ,gdyby tylko nie oni.
Z cichym westchnięciem ,spojrzał on na swojego przyjaciela i syna ,którzy odkąd wrócili po całej sprawie z kłótnią dwójki przedszkolaków ,siedzieli razem na dywanie ,rysując coś na kartce. A bardziej to jego chrześniak rysował ,gdy to Chan ,który trzymał chłopca na kolanach ,próbował choć zrobić jedną linię na kartce .
Jisung mu jednak na to nie pozwalał ,uznając że dorosły zniszczy mu jego cenny rysunek. Oczywiście na to Chan się sztucznie dąsał ,śmiejąc się koniec końców z tego jak jego syn poważnie traktował zrobienie tego rysunku ,który pewnie będzie już milionowym rysunkiem dla jego nowego przyjaciela. Był to słodki widok z którego niestety Changbin nie mógł się w pełni cieszyć .
Jakimś sposobem jego przyjaciel musiał wyczuć ,że coś jest nie tak i w ułamku sekundy wzrok Chana wylądował na młodszym a widząc wyraz twarzy drugiego ,przerwał on swoje przekomarzanie z synem . Zdejmując go z kolan ,szepnął mu jeszcze ,że zaraz wróci po czym podszedł do Changbina ,wzrokiem wskazując na ich balkon by mogli mieć trochę więcej prywatności.
Nie mówiąc póki co niczego ,razem ruszyli w tamtym kierunku i gdy tylko młodszy z nich przymknął drzwi ,drugi nie tracił dalej czasu ,chcąc już wiedzieć co się dzieje
-Wszystko okej?
-Mhm
Changbin mruknął potwierdzająco ,stając przy przyjacielu ,który ani trochę nie wierzył drugiemu
-Widzę ,że wcale tak nie jest Bin
-Po co więc pytasz?
Popatrzył na starszego kątem oczu ,po czym gdy już odwrócił w stronę nieba ,westchnął
-Sorki ,to był ciężki dzień
-Nie da się z tym nie zgodzić
Opierając się tak jak drugi ,Chan również popatrzył w stronę nieba. Nie chciał naciskać za bardzo drugiego ,uznając że lepiej poczekaj chwilę by ten mógł ułożyć to sobie w głowie. Co jak go znał nie powinno zając mu długo
No i się nie mylił bo w upływie kolejnych kilku minut ciszy ,Changbin w końcu się odezwał
-Felix chcę się wyprowadzić...daleko
Marszcząc brwi Chan czekał aż jego przyjaciel będzie kontynuował ,bo nie wiedział skąd u opiekunka jego syna wziął się ten nagły pomysł.
-Nie akceptują tu nas...naszego związku
-Czemu?
-Jeszcze pytasz? Jesteśmy dwójką facetów Chan....
-Grunt ,że się kochacie,nie?
-Dla większości ludzi nie
Changbin zsunął się lekko na nogach ,chowając twarz w swoich skrzyżowanych ramionach ,na co Chan dotknął jego pleców by dodać mu wsparcia
-Udaję mi się ich jakoś ignorować ,ale Felix nie umie...na dodatek teraz stracił jeszcze przez to pracę no i..agh!Nie wiem co robić!
Chana z początku zaskoczyła informacja o stracie pracy przez Felixa , nie wiedząc jak to jest związane z związkiem jaki ma z jego przyjacielem ,ale starszy wiedział że nie czas teraz na pytania o to. Musiał być teraz wsparciem dla Changbina ,tak jak on był dla niego przez te dobre kilka miesięcy.
CZYTASZ
What is "LOVE"? SeungIN (feat.baby Jisung)
ФанфикSeungmin nigdy nie czuł tego dziwnego uczucia które osiadło się w jego żołądku Od momentu gdy zobaczył chłopca z dołeczkami ,o których nigdy pewnie nie zapomni A wszystko za sprawą jednej niechcianej wędrówki po parku ,która od tego dnia stała si...