17

138 16 5
                                    

Changbin siedząc na kanapie poczuł jak ogarnia go deya vu ,gdy to spoglądał na zegarek widząc że już od dobrej godziny było po północy a jego przyjaciela nadal nie było w domu.

No i może gdyby mężczyzna nie był przyzwyczajony do takiego stanu rzeczy to nawet zaczął by się martwić o Chana ,jednak za wiele razy już przerabiali jego późne powroty by brać pod uwagę że coś mogło się drugiemu stać. 

Na jego szczęście po upływie kolejnych minut do jego uszu doszedł dźwięk otwieranych drzwi a w następnej minucie mógł już ujrzeć osobę na którą czekał.  Starszy widząc to zaskoczył się ,był bowiem pewny że o tej godzinie wszyscy  będą już spać . Mylił się jednak a mina jego przyjaciela jasno wskazywała że miał kłopoty

-Em...Changbin...

Zaczął gdy ten nadal patrzył na niego wkurwiony

-Gdzieś ty był?

Spytał przez zęby ,nie ukrywając złości ,starając się jednak mimo wszystko zachować ciszę w końcu za ścianą jego chrześniak spał.

-W pracy ,cze...

-Czy ty zdajesz sobie sprawę co dzisiaj było?

-Ja...

-No nie wierzę ,zapomniałeś

Przerwał mu ponownie mężczyzna który już po zdezorientowanej minie drugiego wiedział że nie pamiętał  co dziś był za dzień

-Oświecę cię,dzisiaj było przedstawienie w przedszkolu na którym obiecałeś Jisungowi być

Słysząc te słowa Chan otworzył buzię gdy wróciło do niego że faktycznie tydzień temu coś jego syn o tym mówił. 

-Faktycznie

Odparł w końcu drapiąc się po karku ,czując się trochę głupio że zapomniał o tym

-Serio?Tyle masz do powiedzenia?

-A co mam niby powiedzieć? Zapomniałem zwykła ludzka rzecz ,poza tym to tylko przedstawienie ,rozumiałbym gdyby to były urodziny Jisunga ,ale przedstawienie?Jeszcze będzie milion okazji bym na to poszedł

Słysząc jego słowa Changbin aż nie dowierzał ,że można z taką beztroską olać fakt że zraniło się uczucia własnego dziecka

-Czy ty naprawdę jesteś aż tak głupi?Jisungowi tak bardzo zależało na tym przedstawieniu....

-To czemu ty nie poszedłeś?

-Do cholery Chan on chciał tam ciebie!Swojego tatę do cholery!

Tym razem Changbin nie dał rady powstrzymać krzyku ,jednak zdając sobie sprawę że był za głośno jak na te porę niemal natychmiast ścisz swój ton

-To było jego pierwsze przedstawienie,naprawdę nie jest ci w ogóle przykro że na nim nie byłeś?

-Pierwsze czy nie ,co z tego?Przedstawienie to przedstawienie nic wielkiego,Jisung przesadza.Zresztą to dziecko, kupię mu zabawkę i po sprawie

Po tym co wyszło z ust jego przyjaciela,on naprawdę musiał się powstrzymywać by go w tym momencie nie uderzyć

-Zabawka?Kpisz sobie  ze mnie?

-Czemu miałbym?Przecież to zawsze działa,więc nie ma co dalej o tym gadać ,idźmy spać

Starszy odwrócił się by pójść do sypialni jednak silny uścisk na nadgarstku uniemożliwił mu jakikolwiek ruch

-Co jeszcze?

-Co się stało z tobą stary?

-Nic ,co miałoby się niby stać?

-Kiedyś taki nie byłeś, Jisung był przecież dla ciebie całym światem a teraz traktujesz go jak zbędny dodatek. On cię potrzebuję Chan ,zrozum że on ma gdzieś zabawki ,on chcę swojego tatę, chcę być go na powrót zauważył,on....

-Próbuje mu zapewnić wszystko co najlepsze,okej?

Przerwał mu Chan,który wyrwał w końcu swój nadgarstek z silnego uścisku drugiego

-Pracuje dużo by miał miał wszystko to czego chcę,wiesz nie każdy ma taki przywilej że może brać pracę do domu...

-No samo szczęście masz na tyle przyzwoitości by nie sprawdzać tych dziwek do domu

Od bzdur które gadał starszy ,Changbin nie mógł się powstrzymać przed powiedzeniem tego co dusił w sobie od powrotu z Busan

-Co?

Nie spodziewając się takiego ,aż tamtego zamurowało ,nie wiedząc jak w ogóle na to zareagować

-Widziałem cię, gdy byłeś na swojej "delegacji"...w hotelu z jakoś lalą

Biorąc głęboki wdech ojciec chłopca nadal się nie odzywał ,ale drugi nie zamierzał by ten temat został przemilczany

-Ktoś inny musiał poświęcić swój czas gdy ty się zabawiałeś, powiedz szczerze...to nie był pierwszy raz,prawda?

W pokoju wciąż panowała cisza ze strony starszego co było akurat dla Changbina wystarczająco wymowne

-Wyjaśnisz dlaczego? Czemu zamiast wrócić po pracy do syna ,idziesz na dziwki ,imprezy czy kto cię tam wie gdzie jeszcze...czemu?! Jisung jedynie chcę.....

-Mam w dupie co chcę!Rozumiesz?!Mam dość tego że moje ostatnie lata życia to tylko Jisung,Jisung,Jisung...całe życie mi się zjebało do cholery!Musiałem zrezygnować z wymarzonych studiów,z moich marzeń o muzyce!W wieku 18 lat tonąłem w pieluchach ,zabawkach ,kiedy ty spełniałeś się!Imprezowałeś ,dostałeś szansę od najlepszej z wytwórni muzycznych w Korei a ja siedziałem z non stop płaczącym dzieckiem!Chcesz to usłyszeć?To masz,tak uważam Jisunga za zbędną dekoracje i żałuję że powstrzymałem wtedy Miwę przed abo...

Nim zdążył dokończyć ,poczuł silny ból ,gdy to Changbin nie mógł się już powstrzymać i walnął swojego przyjaciela,choć w tej chwili wolałby się nie przyznawać do tego że ktoś taki jest jego przyjaciela

-Posłuchaj możesz narzekać że straciłeś swoje studenckie lata,pełne imprez i innych głupot,ALE!Nie będziesz zwalał tego na dziecko które nic nie zawiniło,to wy z Miwą byliście nieodpowiedzialni i się nie zabezpieczyliście i to ty zrezygnowałeś ze studiów!Sam podjąłeś tą decyzję mimo że zarówno ja ,jak i twój tato oferowaliśmy pomoc...chcesz szukać winych?To lepiej spójrz w lustro...

-Wujek?Tato?

Na nowy głos aż oboje podskoczyli,patrząc w szoku za Chana gdzie to stał chłopczyk,przecierając swoje oczka piąstką widocznie obudzony tymi krzykami. 

W tej chwili oboje modlili się by Jisungowi nie udało się nic usłyszeć

-Hej Sungie ,przepraszamy że byliśmy tak głośno ,wracajmy do łóżka co?

Jako dobry wujek Changbin od razu znalazł się przy przedszkolaku ,kucając przy nim z lekkim uśmiechem by ten nie wyczuł że coś było nie tak

-Dobrze a mogę jeszcze wujka przytulić?

-Jasne że możesz 

Młodszy z dorosłych uśmiechnął się szerzej gdy to chłopiec rzucił mu się na szyję od razu odwzajemniając uścisk,podnosząc go przy tym

Kierując się z nim z powrotem do pokoju 

-Dobrze ci radzę ,pomyśl o niektórych rzeczach dwa razy zanim je powiesz ,bo obiecuję że rozerwę cię gołymi rękami jeśli skrzywdzisz swoimi słowami Jisunga

Szepnął przechodząc obok Chana,po czym zniknął z Jisungiem za drzwiami . A korzystając z chwili spokoju mężczyzna wziął głęboki wdech ,siadając na kanapie. 

Musząc faktycznie przemyśleć parę rzeczy.


************************************************************

What is "LOVE"? SeungIN (feat.baby Jisung)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz