10

162 16 35
                                    

W sobotni poranek gdy pierwsze promienie słońca oświęciły twarz 4-latka ten od razu zerwał się na równe nogi. Był on bowiem świadomy tego że nastał w końcu weekend, czyli czas który może w pełni spędzić z jego dwoma najbardziej ukochanymi osobami na świecie ,wujkiem i tatą. Co prawda w ostatnim czasie z tatą już rzadziej, ale wujek zawsze w weekendy był dla niego ,zabierając go w różne fajne miejsca jak lunapark, place zabaw czy na jakiś film do kina.

Jisung już nie mógł się doczekać chwili aż dowie się gdzie dzisiaj pójdą. Właśnie dlatego nie tracąc czasu pognał do kuchni gdzie zazwyczaj można było zastać jego wujka, jednak nie zdążył nawet w pełni się rozpędzić po wyjściu z pokoju, kiedy to już mógł usłyszeć obok niego śmiech Chana ,który to akurat wychodził z łazienki gdy zobaczył swojego jak zawsze pełnego życia syna

-Gdzie Ci się tak spieszy Sungie?

Spytał z uśmiechem mężczyzna podchodząc do chłopca, który w szoku mu się przyglądał

-Tateł? Jesteś w domu?

-Jak widać tak

Chan dalej się śmiał podnosząc syna, którego wyraz twarzy z chwilowego szoku zamienił się w wielki uśmiech, uznając że skoro jego tato był w domu to znaczy że spędzą ten dzień w trójkę, co było dla Jisungiem najlepszą rzeczą na świecie.

Był on tak szczęśliwy z tego powodu ,że przez całą drogę do kuchni mocno przytulał się do Chana ,nie chcąc go nawet puścić gdy mężczyzna chciał posadzić go na jednym z krzeseł. A starszy wiedząc że nie wygra z silnym uściskiem syna, po prostu poprawił go sobie w ramionach tak by było mu wygodnie robić śniadanie dla nich. 

Mając tylko jedną rękę nie było co prawda łatwo ale jakoś udało mu się wbić jajka na patelnie tak by przy tym nie zabrudzić całej kuchenki ,zapobiegając również wpadnięciu nawet najmniejszej skrupki do środka jajecznicy

-Tateł więcej jajek, bo dla wujka nie starczy!

Powiedział chłopiec widząc ,że Chan wrzucił jedynie cztery jajka na patelnie, a jego wujek dla samego siebie zawsze musi dać przynajmniej sześć jajek jak nie więcej

-Dzisiaj wujek nie będzie z nami jadł

Odparł mężczyzna wrzucając jajecznice na jeden talerz po czym po wzięciu widelca położył ich śniadanie na stole, siadając przy tym na krześle .Sadzając Jisunga wygodnie na jego kolanach  i karmiąc przy tym syna pierwszym kęsem, który chłopiec z chęcią przyjął

-A dlaczego nie? 

Spytał mając jeszcze policzki wypchane jedzeniem na co Chan lekko uśmiechnął się pod nosem. Było to tak urocze ,że nie miał on nawet serca by skarcić przedszkolaka za to że mówi z pełnymi ustami

-Wujek pojechał na małą wycieczkę

-Wycieczkę? A kiedy wróci?

Jisung dalej zadawał zaciekawiony pytania, przyjmując przy okazji kolejne porcje jedzenia do ust

-Jutro pod wieczór wujek już będzie w domu

-Jutro?! Czemu tak długo?!

Chłopiec w szoku popatrzył na tatę ,wypluwając przy tym trochę jedzenia na jego twarz. Mężczyzna  od razu starł to z twarzy przy okazji czyszcząc też twarz Jisunga ,na której malował się lekki grymas, bo naprawdę liczył że ten dzień spędzą w trójkę

-Szybko minie zobaczysz

Chan pogłaskał jego włosy starając się go pocieszyć ,bo łatwo dało się zauważyć że 4-latek jest niezbyt zadowolony z tego faktu, co gorsza teraz nie wie jeszcze że będzie musiał zostać z niańką. A ta informacja tylko pogorszy humor chłopca, ale mimo tej świadomości mężczyzna nie mógł zrobić nic innego. W końcu nie może on anulować swojego wyjazdu.

What is "LOVE"? SeungIN (feat.baby Jisung)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz