24.

1.3K 82 41
                                    

Rozdział należy do mnie.

Zapraszam do czytania.
-----------------------------------------------------------
Ka: Dlaczego kurwa nie zawiadomiłaś od razu kogoś!?

Uraraka siedziała z opuszczoną głową w dół. Powiedziała to dopiero jak już Izuku był po za teren watahy Bakugou. Chciała mu zrobić na złość, ponieważ ten zostawił ją.

U: Powiedziałam ci to dopiero teraz ponieważ, ja jestem zazdrosna. Byliśmy tyle lat razem. Może i rozstaliśmy się w zgodzie, ale ty po krótkim czasie znalazłeś sobie omegę, a ja dalej nikogo nie mam.

Po tych słowach dziewczyna się rozpłakała. Bakugou nie wiedział, że ją to zabolało, że po paru miesiącach od zerwania znalazł swojego matę.

Ka: Ehh. Uraraka ja przepraszam. Nie wiedziałem, że cię to boli. Ale jak spotkasz w końcu swojego matę to wtedy zrozumiesz to co ja czuję do Izuku i jak bardzo się teraz martwię, a w dodatku on jest w ciąży.

U: W ciąży?

Katsuki pokiwał jej głową na tak, a Ochako właśnie zrozumiała jak wielki błąd popełniła mówiąc mu to dopiero po fakcie.

U: Ja przepraszam, że nie powiedziałam ci o tym od razu. Jeśli mogę zapytać od kiedy od jest w ciąży?

Ka: Od ponad dwóch tygodni.

U: Ja bardzo przepraszam. Naraziłam lunę i dziecko na niebezpieczeństwo.

Uraraka uklęknęła przed blondynem i spuściła głowę w dół, a z jej oczu leciały łzy. Jak można być tak głupi i narażać swoją królową oraz dziecko na takie niebezpieczeństwo.

U: Przyjmę każdą karę. Nawet karę śmierci. Za to co zrobiłam należy mi się kara.

Bakugou siedział i patrzył się na dziewczynę w szoku.

Ka: Po pierwsze wstań z podłogi i usiądź na kanapie. Po drugie nie dam ci żadnej kary, bo wiem, że nie chciałaś skrzywdzić Izuku. A po trzecie od teraz musisz mi pomóc znaleźć mojego męża.

Brunetka wytarła swoję łzy i się miło uśmiechnęła do swojego byłego alfy. Fakt nie kochała już Katsukiego, ale była trochę o niego zazdrosna, bo w końcu on był jej pierwszym chłopakiem.

U: Dziękuję. Od teraz będę pomagać ci i jak lunie oraz waszemu szczeniakowi.

Ka: Dobrze, a teraz idź zawołaj Kirishime i zaczniemy poszukiwania.

Dziewczyna kiwnęła głową i wybiegła z biura alfy.

------------

Izuku obudził się i chciał już zawołać swojego męża, ale zauważył, że jest w jakimś obcym pokoju. Rozejrzał się dookoła.

Pokój był średniej wielkości, a w nim była duża szafa, jakiś stół, a przy nim dwa krzesła, łóżko małżeńskie, na którym siedziała omega. A na końcu pokoju były jakieś drzwi.

Izuku chciał wstać i rozejrzeć się gdzie jest gdy nagle usłyszał jak ktoś przekręca klucz w drzwiach. Do środka wszedł jakiś trochę starszy chłopak od niego.

Miał dwukolorowe włosy. Lewa strona była czerwona, a prawa biała. Oczy także miał dwukolorowe. Jedno było błękitne, a zaś drugie było szare oraz po lewej stronie twarzy miał dość dużą bliznę po poparzeniu.

Omega chciała już go zapytać kim jest, ale za chłopakiem wyszła druga osoba, którą Izuku bardzo dobrze zna.

Deku od razu się skulił i cicho powarkiwał na swojego starszego brata, Zacka.

Z (Zack): Znowu zaczynasz? Zapomniałeś już że nie masz prawa głosu dziwko!?

Izuku skulił się jeszcze bardziej, ale przestał warczeć. Lecz siedział cicho, bo nie chciał narazić się bratu. Obserwował każdy ruch strasznego, ale nie zapomniał o drugim chłopaku.

I: Czego ode mnie chcesz Zack?

Z: Jak to czego chcę? Przecież należysz teraz do mnie.

I: Należę do mojej alfy! Nie do ciebie!

Izuku wściekł się się na alfę. Dalej siedział na łóżku i powarkiwał cicho na brata.

Z: A oznaczył cię ten cały Bakugou?

I: Tak! Więc nie masz teraz żadnej władzy nade mną! A teraz zaprowadź mnie do mojej wioski.

Z: Todo, widzisz to jak ta mała dziwka się tu rządzi? Trzeba sukę ukarać.

Zack po tych słowach zaczął się zbliżać do omegi, ale zatrzymał go heterochromik.

Sh: Nie widzisz, że jest oznaczony? Nie powinneś go dotykać.

Z: Zrobię z nim co będę chciał. On należy do mnie!

Sh: Ehh no dobrze, ale jeśli masz to z nim zrobić to zrób to jak ja wyjdę. Nie mam ochoty słyszeć jego płaczu ani krzyków.

Biało włosy tylko się uśmiechnął. Podszedł do drzwi i je otworzył oraz gestem dłoni pokazał Todorokiemu, by opuścił pokój.

Shoto westchnął głośno i wyszedł z pokoju, gdzie zostawił przerażoną omegę razem z jego bratem.

Dopiero teraz dotarło do Todorokiego, że ten zielono włosy chłopak pachniał jakoś tam za słodko. Czyżby ta omega była w ciąży!? Jeśli tak to on to musi przerwać.

Zgodził się porwać lunę stada Bakugou tylko dlatego, że nie lubił alfy tamtej watahy. A ta biedna omega oraz to nie narodzone dziecko nie są niczemu winne.

Wrócił z powrotem do drzwi od pokoju i złapał za klamkę z zamiarem otworzenia drzwi, ale one się nawet nie otworzyły. Skurwysyn zamknął się od środka. Już na korytarzu można było słyszeć płacz i krzyki omegi, by alfa przestał.

Dopiero po godzinie wszystko ucichło, a Zack wyszedł z rozciętą wargą, ale uśmiechał się zadowolony.

Sh: Coś ty mu zrobił!?

Z: Uczyłem do posłuszeństwa wobec swojego starszego brata.

Po tych słowach odszedł, zapinając swój rozporek od spodni. Todoroki bał się zajrzeć do środka, ale postanowił zrobić to dla dobra tego chłopaka i dziecka.

Wszedł do środka i od razu zauważył nie przytomnego chłopaka. Na szczęście oddychał, ale bardzo ciężko, a na jego szyi było widać sine ślady po podduszaniu.

Omega była cała w siniakach i zadrapaniach, oprócz brzucha. Musiał go bardzo zasłaniać, czyli naprawdę musi być w ciąży.

Shoto przemył rany omegi i ubrał go oraz przykrył kołdrą. Wyszedł po cichu z pokoju, po czym zamknął drzwi na klucz i zawołał dwóch strażników, którzy od razu do niego przyszli.

Straż: Tak, panie?

Sh: Tu macie klucz od tego pokoju. Macie do środka wpuszczać tylko służące lub mnie. I ani mi się ważnie wpuścić Zacka tu. Jeśli się dowiem, że on tam był to oboje możecie się pożegnać z życiem.

Straż: Tak jest Panie!

Shoto dał im klucz do pokoju, po czym skierował się do swojego biura, by powiadomić Bakugou o tym gdzie przebywa jego mąż oraz gdzie jest brat omegi, którego tak bardzo Katsuki chce zabić.

Kiedy już skończył pisać to wysłał swojego posłańca, by jak najszybciej doniósł list do watahy krwistych liści.

-----------------------------------------------------------
Ilość słów: 1056
Dopiero w przyszłym tygodniu pojawią się dwa rozdziały, bo jestem teraz na kwarantannie, więc i tak nie mam za bardzo co robić, więc postaram się napisać jak najwięcej rozdziałów. Dziękuję za uwagę i życzę wam kochani miłego dnia lub nocy.

I'm in charge here/ Bakudeku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz