47.

1K 56 14
                                    

Kolejny rozdział, w którym jest przeskok w czasie o rok i dzieci Bakudeku będę mieć swoje pierwsze urodzinki.

Dobra już nie będę przynudzać, więc miłego czytania życzę króliczki.

----------------------------------------------------------

Od samego rana w domu głównym był haos i zamieszanie, bo dziś był roczek szczeniaków Luny i Alfy, więc każdy chciał je dziś chociaż zobaczyć, a dla bliższych znajomym zostały im wręczone zaproszenia na przyjęcie.

A tymi osobami byli Denki z Eijiro oraz swoimi szczeniakami. Momo i Shoto wraz z swoim maluchem, który był tylko trochę młodszy od bliźniaków.

Deku od rana biegał po całym domu, by go chociaż trochę udekorować na to przyjęcie i przy okazji robił jeszcze jakieś przekąski.

A natomiast Katsuki pilnował synów, którzy z czasem przestali się go słuchać i robić mu na złość uciekając lub robić to co on im akurat zakazał.

Może i mieli tylko rok, ale mając wilcze geny to bardzo szybko się uczyli i rozumieli większości rzeczy, a tym bardziej te których nie mogli robić.

Więc zaczęli biegać po górnym korytarzu, bo właśnie tam była ich sypialnia oraz tam aktualnie przebywali, by nie przesadzać swojej mamie w przygotowaniach.

Bakugou już któryś raz zwracał syną uwagę, by nie biegali, bo się któryś wywróci i zrobi sobie krzywdę, ale żaden nie słuchał, a alfa załamał się.

I tak jak mówił Katsuki, Daisuke wywrócił się i uderzył podbródkiem o podłogę, więc to mu starczyło, by zacząć płakać. Zanim alfa do niego dotarł to dziecko było już w ramionach swojej mamy, która go teraz próbowała uspokoić

Kiedy też przestał płakać to wystawił język i pokazał go omedze, by zobaczyła, że sobie go przegryzł kiedy się uderzył.

Izuku od razu pogłaskał chłopca po główce mówiąc do niego, że za chwilę przestanie boleć i tak było, a dziecko zaczęło się wyrywać do brata, by dalej się z nim bawić. Więc odłożył dziecko na ziemię i spojrzał się zły na męża.

- Miałeś tylko ich pilnować, by nie zrobili sobie krzywdy - powiedział zły zielono włosy chłopak.

- Ale Izuś dobrze wiesz, że oni w ogóle się mnie nie słuchają - odpowiedział mu załamany blondyn.

- Nie interesuje mnie to - powiedział Izuku - masz ich pilnować. Jeszcze raz usłyszę, że któryś płacze to masz celibat na dwa miesiące - dodał.

Katsuki słysząc to od razu pobiegł do pokoju, w którym zniknęli chłopcy i obserwował ich bardzo uważnie, a jak któryś był bliski upadku to szybko go łapał.

Izuku wiedząc, że po tej groźbie będzie miał spokój, więc poszedł z powrotem na dół i dokańczał szykowanie domu do ich małego przyjęcia.

Około godziny piętnastej miał już wszystko gotowe, więc tylko brakowało gości oraz jego męża i dzieci. Jego przyjaciele mieli za nie długo przyjść, więc podszedł na górę sprawdzić czemu nagle zrobiło się cicho. A za zwyczaj cisza przy bliźniakach była niepokojąca.

Wszedł po cichu na górę i skierował się do pokoju chłopców, gdzie zastał bardzo śmieszny widok, a były to bliźniaki, którzy rysowali markerami po twarzy swojego ojca, która aktualnie spał u nich na podłodze.

I'm in charge here/ Bakudeku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz