50/epilog

1.3K 53 24
                                    

A oto kolejny przeskok w czasie, wiem, wiem, wiem trochę za dużo tych skipów time, ale co ja mogę poradzić na to.

Więc teraz szczeniaki mają po szesnaście lat (a Michio ma 15,5 lat jak coś (dziecko Todomomo)).

Zapraszam do czytania króliczki.

----------------------------------------------------------

Daisuke wstał tak jak zawsze, czyli chwilę po szóstej z rana. Był od małego nauczony, że wstawał chwilę po swojej mamie, teraz jest tak że to on najpierw wstaje, a później jego rodziciel.

Dziś miał iść z Kohaną na zakupy, więc wziął ciuchy, które wczoraj sobie naszykował i poszedł do łazienki. Zamknął się w niej i rozebrał do naga. Spojrzał na swoje ciało w lustrze. Jako omega miał bardzo kobiecą figurę.

Westchnął cicho, bo właśnie przez to jak wyglądał każdy chłopak gwizdał za nim, co mu się nie podobało, a dziewczyny były tak zazdrosne, przez co żadna z nim nie rozmawiała, oprócz Kohany, która była jego najlepszą i jedyną przyjaciółką.

Wszedł pod prysznic i od razu odkręcił ciepłą wodę, która zaczęła spływać po jego blond loczkach. Wziął do ręki swój szampon o zapachu jagód i wmasował go we włosy. Kiedy postała piana to spłukał ją i zaczął dokładnie myć całe swoje ciało.

Kiedy już się umył to zaczął się wycierać, by po chwili ubrać na siebie bokserki. Podszedł do lusterka i wziął z szafeczki swój krem do twarzy, który od razu wtarł w swoją delikatną skórę.

Po zabiegu pielęgnacyjnym ubrał na siebie czarne jeansy z dziurami oraz białą bluzkę z czarnymi i długimi rękawami.

Wyszedł z łazienki i wrócił do swojego pokoju, który od jakiego roku dzieli sam ze sobą. Ponieważ przez to że on jest omegą, a jego brat alfą to rodzice dali im osobne pokoje. Co w sumie żadnemu nie przeszkadzało.

Spojrzał się na zegarek, na którym zobaczył, że jest już po siódmej, a z Kohaną umówił się na ósmą pod szkołą, do której razem chodzą (jak coś to u nich jest sobota).

Ubrał skarpetki na nogi oraz wziął jeszcze bluzę do ręki, bo może i był już kwiecień, ale to zdradliwy miesiąc w roku, więc wolał mieć coś przy sobie w razie nagłego deszczu albo chłodu.

Zszedł na dół do kuchni, gdzie jego mama Izuku robił już śniadanie dla całej rodziny. Podszedł do niego dając mu buziaka w policzek tak jak zawsze. To było ich typowe przywitanie, tak samo witał się z bratem i ojcem.

- Dzień dobry mamo - powiedział.

- Dzień dobry syneczku - odpowiedział - wychodzisz gdzieś dziś? - zapytał i spojrzał na w pełni ubranego syna.

- Umówiłem się z Kohaną na ósmą na zakupy - odpowiedział mu i szybko zabrał jedną z kanapek - potrzebujesz czegoś ze sklepu?

Izuku zamyślił się na chwilę i pokiwał przecząco głową, chociaż dalej nie był pewny czy na pewno czegoś potrzebuje.

- Nie wiem, ale jakby mi się coś przypomniało to ci napisze - powiedziała zielono włosa omega.

(Szybkie wyjaśnienie kto ile ma teraz lat, bo przez te wszystkie przeskoki sama już nie wiem:

Katsuki 38 lat
Izuku 34 lat
Denki, Eijiro, Momo, Shoto 38 lat
Tsuyoshi i Daisuke 16 lat
Kohana i Daichi 16 lat
Michio 15,5 lat.)

I'm in charge here/ Bakudeku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz