Rozdział 38

42 3 0
                                    

Siedzę w pokoju i próbowałam sobie coś przypomnieć z poprzedniego roku. Nic kompletnie nic. Ale dlaczego? Chwila. Entuzjazm Hermiony o tym, że da się cofnąć zaklęcie. Dziwne zachowanie jej, Zabiniego, Pansy i Malfoya. To wszystko o mnie. Wstałam z łóżka i wyszłam do pokoju wspólnego. Siedziała tam.

- Czemu? - spojrzałam na nią. - Czemu mi je wymazalas?

- Co? - zdziwiła się - O co ci chodzi?

- Hermiono dobrze wiesz o co chodzi.

- Chciałaś tego. - szepnęła. - Chodź idziemy do dyrektorki.

- Po co? - zamieszałam się.

- Dowiesz się zaraz.

Wyszłyśmy z dormitorium i ruszyłyśmy do gabinetu McHonagall. Dołączył do nas Blaise i Draco. Nie wiem po co oni. Jeśli myślą, że wszytko sobie przypomnę to są w błędzie. Tak szybko nic sobie nie przypomnę. Stanęliśmy przed gargulcem. Hermiona wyszeptała hasło i pomnik się odsunął. Weszliśmy po schodach i bez pukania Miona weszła. Zaczęłam się rozglądać po wnętrzu. Nawet ładne. Zobaczyłam nagle przed sobą Myślodsiewnie. Hermiona wyciągnęła że swojej głowy wspomnienie i włożyła je do „miski". Wskazała na mnie abym zanurzyła tam głowę. Pokiwałam twierdząco głową i wtedy zobaczyłam zapłakana siebie.

- Zachowałaś się nie odpowiedzialnie. - głosiła mi kazanie Hermiona, tak mi się wydaje, bo patrzę z boku.

- Chce zapomnieć. - spojrzałam na nią.

- Co? - zdziwiła się.

- Hermiono. - zaczęłam bardziej płakać. - Wymaż mi wspomnienia.

- Co? - otwarła szeroko oczy- Nie zrobię tego.

- Wymaż mi wspomnienia z Draco. Błagam cię.

Draco? Otwarłam szeroko oczy i podeszłam bliżej siebie.

- Nie potrafię. - sama zaczęła płakać.

- Proszę. - załkałam.

Musiałam być bardzo zdeterminowana i załamana, że chce mieć wymazane z nim wspomnienia.

- Dobra. - westchnęła i wyciągnęła w moją stronę różdżkę. - Obliviate.

Zmarszczyłam brwi i spojrzałam jej w oczy.

- Kim jest Draco Malfoy? - spytałam mnie Hermiona.

- To mój były chłopak. Kochałam go nad życie. Zdradził mnie i zostawił na polu bitwy. - łzy spłynęły mi po policzkach.

- Jeszcze raz. - westchnęła - Obliviate.

Zamknęłam oczy. Pomrugałam parę razy i spojrzałam Hermionie w oczy.

- Coś się stało? - spytałam ją. - Czemu płaczesz?

- Udało się. - szepnęła - Po prostu odpowiedziałaś śmieszny żart. Auroro wiesz kto to Draco Malfoy?

- Kto? - zmarszczyłam brwi. - To chłopak który ci się podoba?

- Co? Nie! Przecież mam Blaisa.

- Chłopak nie ściana. Można przesunąć. - zaśmiałam się.

Nagle do pokoju wbiegł Blaise. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Patrzył na mnie zdziwiony, a później na Hermionę, która trzymała różdżkę w ręce. Chłopak objął dziewczynę i pocałował ją w głowę.

- Powiedz, że tego nie zrobiłaś? - szepnął ale ja to usłyszałam.

- Czego nie zrobiła? - zaśmiałam się - Wiecie co? Idę do rodziców.

Nagle wspomnienie znikło i wyciągnęłam głowę z „misy". Chciałam coś powiedzieć ale blondyn i to uniemożliwi. Sam wyciągnął z głowy wspomnienia i włożył tam gdzie Miona. Wykonałam tą samą czynność i zobaczyłam inne wspomnienia.

Oparłam głowę o rękę i patrzyłam uważnie na Dracona.

- Opowiedz mi twoją historie. - oparłam głowę na ręce.

- Moją historię? - spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Tak. O twojej rodzinie, przyjaciołach, życiu.

- Pass. - mruknął.

- Czemu? - zdziwiłam się.

- Nie rozmawiam nigdy o tym.

Kolejne wspomnienie.

- Auroro prawda czy wyzwanie? - zwrócił się do mnie Blaise.

- Wyzwanie. - odparłam pewnie.

- Poflirtuj z Malfoy'em. - wstrzymałam oddech na chwile.

- Dobra. - odparłam niepewnie.

Podchodzę do blondyna i siadam mu okrakiem na kolanach. Włosy kładę na jedno ramie i widzi dobrze moje piersi. Od razu jego wzrok tam poszedł. Kładę mu ręce na klatce piersiowej i zaczynam przedstawienie.

- Hey seksowny chłopcze. Nie bądź taki nieśmiały. - schyliłam się do jego ucha. - Zabaw się ze mną. - odsunęłam się i głęboko spojrzałam mu w oczy - Mój niegrzeczny chłopcze. Czy nie widzisz? Że należysz do mnie, a nie do niej.

Blondyn patrzył na mnie jak zahipnotyzowany i położył swoje ręce na mojej tali.

- Wystarczy! - pisnęła wkurzona Astoria.

Następne wspomnienie. One akurat mną wstrząsnęło. Zabolało i czułam, że wszystko do mnie wraca.

Just (not) friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz