My hot Daddy TOM 2

1.

Minęło sporo czasu od śmierci Adriana,postanowiłam odważyć się wejść do garażu i popatrzeć na jego motocykl,od czasu kiedy umarł nie wchodziłam tam,wolałam oszczędzić sobie tego bólu,ale teraz myślałam,że jestem już na tyle silna żeby to uczynić.
Otworzyłam drzwi,zobaczyłam motocykl na którym tak bardzo kochałam z nim jeździć,motocykl który ukradłam na imprezę,motocykl na którym wszystko się zaczęło,przypomniałam sobie naszą pierwszą jazdę,kiedy to Adrian powiedział mi,że będę pierwszą która z nim pojedzie,był to dla mnie zaszczyt,dalej pamiętam jak się w niego wtulałam kiedy przyspieszał do 200...
Usiadłam na nim i zaczęłam płakać...
-Czemu musiałeś odejść,tak trudno mi jest bez Ciebie,myślałam,że już nie będę płakać,ale jak widzisz to silniejsze ode mnie...Tak bardzo bym chciała żebyś wrócił i znów złapał mnie za rękę,powiedział,że mnie kochasz i nazwał mała...tak w chuj mi tego brakuje...-rozryczałam się jeszcze bardziej.
Nagle w drzwiach garażu stanął Szymon.
-Dlaczego płaczesz mamo ?-spytał.
-To motocykl taty...-powiedziałam.
-Tęsknisz za nim ?-spytał,mimo swojego wieku idealnie mnie rozumiał.
Gdy nic nie odpowiedziałam poszedł do mnie i mnie przytulił.
-Mimo,że nigdy nie poznałem taty,czuje ze musiał być cudowny,skoro tak bardzo za nim tęsknisz.
-Był,nawet więcej niż cudowny,był idealny...-powiedziałam płaczliwym głosem.
-Chciałbym go poznać...-powiedział cicho.
-Jesteś pewny ?-spytałam.
Miał dopiero 9 lat,planowałam zabrać go na grób taty kiedy skończy 10,ale skoro on czuje,że jest już gotowy postanowiłam to zrobić.
Zeszłam z motocykla i zamknęłam garaż.
-Wsiadaj do auta,zaraz przyjdę.
Ubrałam się w ulubioną bluzę Adriana,nie umiałam pozbyć się jego rzeczy,nadal miały jego zapach...
Spojrzałam na telefon,zobaczyłam jego zdjęcie na tapecie co jeszcze bardziej mnie zasmuciło.
Ogarnęłam się szybko i ubrałam się do końca.
Zeszłam na dół biorąc kluczyki do auta z szafki na której je zostawiłam.
Wyszłam z domu i wsiadłam do auta.
-To jedziemy...-powiedziałam cicho.