4.

908 25 9
                                    

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do naszego domu.
-Potem mam dla Ciebie niespodziankę...-powiedział Adrian uśmiechając się.
-Wiesz,że nie lubię niespodzianek...
-Ta ci się spodoba,obiecuję.
-Skoro tak mówisz.
Po chwili dojechaliśmy do domu,Adrian zaparkował auto,szybko z niego wyszliśmy żeby nie tracić czasu.
Adrian rzucił mnie na rozłożoną sofę i zdjął ze mnie wszystko za jednym zamachem.
-Dziwię się,że tyle wytrzymałeś bez ruchania.-powiedziałam także rozbierając go.
-A skąd wiesz,że się nie ruchałem ?-spytał znowu z sarkazmem.
-Bo byś mnie nie zdradził.
-Skąd ta pewność ?-droczył się ze mną.
-Wchodź we mnie,a nie pierdolisz.
Adrian nie odzywając się wszedł we mnie z wielkim naciskiem.
Tak w chuj za tym tęskniłam,że moje jęki trwały aż do końca.
-A loda mi zrobisz ?-spytał.
-Niee.-powiedziałam uśmiechając się.
-No weź,widzę ten błysk w oczach...
Schyliłam się do jego kutasa,wzięłam go do buzi.
Adrian dyszał od samego początku.
Ssałam jego chuja lekko na co on ruszał biodrami.
W ogóle był jakiś bardziej ruchliwy.
-Dojdę zaraz...-powiedział dysząc.
Po chwili jego sperma wylądowała w moich ustach.
-Teraz jadę po niespodziankę.-powiedział.
-Mogę z tobą ?-spytałam.
-Ty pierdolnięta jesteś,jasne,że nie możesz.
-Sam jesteś pierdolnięty.
-Ty możesz być zaraz pierdolnięta chujem w mordę.-powiedział śmiejąc się.
-Niech Cię Josh pierdolnie chujem w mordę.
-Nie chce go widzieć nigdy w życiu,dobra jadę...będę za godzinę lub dwie.
Ubrał się i wyszedł,bez żadnego pożegnania.
Pev.Adrian
Pojechałem po jej wymarzonego psa,czekałem z tą decyzją długo,aż wreszcie stwierdziłem,że dziś będzie odpowiedni moment.
Nazwiemy go Bruno albo Marcepan...
Jechałem prawie pół godziny aż wreszcie dojechałem na miejsce,do hodowli dobermanów.
Mężczyzna chyba właściciel pomógł mi wybrać samca,bo ja byłem nie kumaty.
-Pójdzie pan ze mną podpiszemy wszystkie potrzebne dokumenty.
Poszedłem z nim i kiedy podpisaliśmy wszystko wziąłem Bruna do auta.
Zrobiłem zdjęcie i wysłałem dla taty Anieli :

Dodałem opis : Nowy członek naszej rodziny,myśli pan,że Aniela będzie zadowolona ?Tata Anieli : Zawsze chciała mieć psa,więc pewnie tak 😊Nie odpisałem mu nic tylko pojechałem w stronę domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dodałem opis : Nowy członek naszej rodziny,myśli pan,że Aniela będzie zadowolona ?
Tata Anieli : Zawsze chciała mieć psa,więc pewnie tak 😊
Nie odpisałem mu nic tylko pojechałem w stronę domu.
Bruno na początku się mnie trochę bał,lecz gdy zobaczył,że nie mam złych zamiarów przeszedł na siedzenie z przodu.
Miałem z głowy akcesoria bo dostałem wszytko razem z psem.
Całą drogę głaskałam psa.
Co mi odpierdoliło na stare lata,jakaś miłość do psów ?
Stanąłem pod domem,zapiąłem Bruna na smycz i wszedłem z nim do domu.
-Aniela !-krzyknęłam.
-Idę !!-krzyknęła.
Po chwili gdy zeszła na dół stanęła jak słup.
-O kurwa,piesek !!-krzyknęła.
Podbiegła do Bruna,a on zaczął się z nią witać lizaniem po mordzie.
-Skąd wiedziałeś,że chce pieska ?-spytała.
-Mówiłaś mi kiedyś,jak się Szymon urodził...
-I że ty pamiętałeś,jezu kocham Cię najmocniej na świecie.-uśmiechnęła się.
-Ja Ciebie też kocham,już dałem mu imię przepraszam...
-Jakie ?
-Bruno,podoba ci się ?-spytałem.
-Bardzo.-dalej lizał ją po twarzy.
-Daj mu się zapoznać z domem,spuść go ze smyczy.-zaśmiała się.
Spuściłem Bruna ze smyczy,a on odrazu pobiegł na górę.
-Wie gdzie jest najlepsze łóżko,pewnie pójdzie tam...-powiedziała Aniela biegnąc za nim.
Do przywidzenia,teraz pies będzie miał więcej uwagi ode mnie.
Pev.Aniela
-Brunuś,wskakuj na łóżko.-poklepałam miejsce obok,a on wskoczył.
Przytulił do mnie głowę i zamknął oczy,był
taki słodziak,że nie mogłam się napatrzeć.
Zawsze chciałam mieć dobermana.
-Teraz Bruno ma więcej uwagi niż ja ?-spytał Adrian który wszedł do pokoju.
-Właśnie zasnął,pewnie jest zmęczony podróżą.-powiedziałam.
-W takim razie,teraz moja kolej na uwagę ?-spytał patrząc na mnie.
-A co jak nie ?-teraz to ja się z nim droczyłam.
-To będzie kara.-powiedział.
-Ciekawe,dawno ich nie było...
-Dziś może być piekielnie ostre BDSM...-chyba coś mu się na starość w bani pojebało.
-To znaczy ?-spytałam.
-To czego nie chcesz,ale orgazm będzie gwarantowany.-uśmiechnął się.
Wstałam z łóżka i powędrowałam z Adrianem na sofę.
-Poczekaj.-powiedział.
Po chwili przyszedł z linami którymi przywiązał moje ręce tak żebym nie mogła nimi ruszyć,a moje nogi rozszerzył szeroko i także przywiązał tak żebym nie mogła nimi ruszyć.
-Oh,tatusiu...-jęknęłam gdy próbował wpakować we mnie całą dłoń usiłując zrobić mi fisting.
Kiedy udało mu się włożyć do połowy,ugięłam się...bolało mnie w chuj.
-Adrian,stop...-powiedziałam.
-Nie,zobaczysz jak się czuje kiedy nie poświęcasz mi uwagi.-wsunął całą rękę.
Krzyknęłam z bólu,miałam łzy w oczach.
-Teraz wiesz jak się czuje ?-spytał.
-Wiem,przepraszam...-powiedziałam.
-Chodź.-podał mi rękę żebym się podniosła.
Zrobiłam to,a on mnie przytulił.
-Idziemu spać ?-spytałam.
-A która już godzina ?
Spojrzałam na telefon.
-23:12.
-To idziemy.-zaniósł mnie do łóżka gdzie spał Bruno,położył mnie obok niego,a sam położył się na sam brzeg.
Biedny Adrian,pies zabrał mu miejsce.
Lecz po chwili Bruno ułożył się między naszymi nogami,a my oboje przytuleni do siebie jak nigdy dotąd zasnęliśmy tak szybko,że nawet nie zauważyliśmy kiedy.

My hot Daddy TOM 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz