Z okazji zbliżających się walentynek, oraz urodzin Harry'ego, coś w temacie. :D
__________________________________________________
Ostrza łyżew gładko ślizgały się po lodzie. Jechałam przed siebie wsłuchując w rytm muzyki dolatującej z głośników. Po moich policzkach płynęły łzy. Dlaczego? Tak bardzo chciałam być wtedy z nim. Myślałam… Miałam nadzieję, że spędzimy ten dzień razem. Chciałam powiedzieć mu wreszcie o tym, co do niego czuję. O miłości, którą ukrywam przed nim od tak dawna. Co więcej, łudziłam się, że on te uczucia odwzajemni. Myliłam się…
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła dziesiąta. Skierowałam się w stronę zejścia z lodowiska i wtedy go zobaczyłam. W moją stronę powoli sunął Harry. Uśmiechał się szeroko i machał do mnie. W normalnych okolicznościach ucieszyłabym się z jego przyjścia, ale na jego widok rozpłakałam się jeszcze bardziej. Podjechał do mnie i stanął. W jednej chwili przestał się uśmiechać.
- [T.I.], co się stało – zapytał wycierając rękawem łzy spływające po moich policzkach.
- Harry… Ja… - nie mogłam złapać powietrza w płuca – Muszę ci coś powiedzieć – dodałam, gdy już się trochę uspokoiłam.
- Ja też mam ci do powiedzenia coś ważnego – bałam się tych słów. Bałam się tego, co mogło się za nimi kryć.
- Ty pierwszy – powiedziałam. Chciałam to usłyszeć. Chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.
- Nie. Ty pierwsza…
- Na trzy – powiedziałam po chwili starając się uśmiechnąć.
- 1… - zaczął Harry.
- 2…
- Kocham cię! – te słowa wypowiedzieliśmy równocześnie.
Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie usłyszałam. Rozpromieniłam się. Tak długo czekałam na ten moment.
W tej chwili najechałam łyżwą na grudkę lodu. Zachwiałam się. Nie udało mi się utrzymać równowagi i poleciałam do tyłu. Lądowanie było twarde. Siedziałam teraz na tyłku i patrzyłam na Harry’ego. On stał cały czas w tym samym miejscu i śmiał się. Po chwili jednak podjechał do mnie i wyciągnął rękę aby pomóc mi wstać. Złapałam jego dłoń, ale zamiast się podnieść, pociągnęłam go w dół. Przewrócił się prosto na mnie. Leżałam teraz przygnieciona przez chłopaka na zimnej powierzchni lodowiska. Harry spojrzał mi głęboko w oczy i… pocałował mnie, a ja odwzajemniłam jego pocałunek.
Piękniejszych walentynek nie mogłam sobie wyobrazić.
___________________________________
Jak wam się podoba?