#4 Liam cz.1

332 4 0
                                    

Pocałowałam Liama w policzek na pożegnanie, a on mocno mnie przytulił. Nie… Mocno to za mało…

- Lam, zaraz mnie udusisz! – pisnęłam nie mogąc złapać oddechu.

Mój przyjaciel mnie puścił i oboje się roześmialiśmy.

- Mama mnie zabije. Miałam być w domu trzy godziny temu – powiedziałam jeszcze, gdy wychodziłam.

Od domu dzieliło mnie zaledwie kilka przecznic. Szłam dość szybko. Wiosenny  wiatr rozwiewał moje włosy. Nagle usłyszałam za sobą ciężkie kroki. Obejrzałam się, jednak było za ciemno, abym cokolwiek widziała. Szłam dalej, a kroki z każdą sekundą stawały się coraz głośniejsze. Przyspieszyłam jeszcze bardziej. Teraz już właściwie biegłam po nieoświetlonej ulicy. Nagle w coś uderzyłam. Stanęłam w miejscu i wtedy ich zobaczyłam. Otaczało mnie dwóch wysokich mężczyzn. Ubrani byli cali na czarno.

- Dokąd to wybieramy się o tak późnej godzinie? – zapytał ten, który szedł za mną.

Nic nie odpowiedziałam. Zrobiłam kilka kroków i chciałam odejść, ale jeden z mężczyzn złapał mnie za nadgarstek.

- Nie uciekaj. My chcemy tylko porozmawiać – powiedział ten drugi. Wyraźnie słyszałam szyderstwo w jego głosie.

Niespodziewanie jeden z nich zasłonił mi usta ręką. Pociągnęli mnie w wąską uliczkę prostopadłą do tej, na której staliśmy. Próbowałam się wyrywać. Kopałam i krzyczałam, ale usta wciąż miałam zatkane. Ugryzłam. Mężczyzna zabrał rękę, ale w tej samej chwili drugi uderzył mnie w twarz. Dalej wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie.

Wbiegłam do łazienki i zamknęłam drzwi na klucz. Rzuciłam torebkę i weszłam pod prysznic. Puściłam wodę. Zimne strumienie spływały po mojej twarzy i mieszały się ze łzami. Nie zważając na to, że wciąż jestem w ubraniu, chwyciłam mydło i zaczęłam się myć. Czułam się obrzydliwa. Brudna. W tamtej chwili chciałam odebrać sobie życie. Słyszałam jak mama krzyczy i dobija się do łazienki. Usiadłam i czekałam aż odejdzie. Wciąż płakałam.

 Gdy mama wreszcie odeszła, wyszłam i pobiegłam do swojego pokoju. Zwinęłam się w kłębek na łóżku i płakałam, aż wyczerpałam zapas łez. Potem już tylko leżałam otępiała drżąc z zimna i przerażenia. 

_____________________________________________________

Część 2 już niedługo  ~Malikowa 

One shots by MalikowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz