#7 Harry

326 8 0
                                        

Specjalnie, z okazji urodzin Harry'ego!

___________________________________________

Obudziłam się później niż zwykle. Na dworze było już jasno. Promienie słoneczne wpadały przez okno do mojego pokoju, oświetlając go. Zegarek stojący na szafce obok łóżka wskazywał dziesiątą trzydzieści. Powoli podeszłam do kalendarza wiszącego nad biurkiem i wyrwałam z niego kartkę. Natychmiast się rozbudziłam. Niech to szlag! Jak mogłam zapomnieć o urodzinach Harry’ego?  Byliśmy umówieni na godzinę dziesiątą. Przyjaciel na pewno na mnie czekał. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Na środku widniał napis ,,6 nieodebranych połączeń od: Harry’’. Cholera!

Wybiegłam z pokoju. W dziesięć minut umyłam się i ubrałam. Byłam gotowa do wyjścia. Złapałam jeszcze komórkę i wypadłam na dwór. Do parku, w którym mieliśmy się spotkać dobiegłam w dwie minuty. Na jednej z drewnianych ławek siedział Harry. Głowę miał spuszczoną. Podeszłam do niego i kucnęłam przed nim. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.

- Spóźniłaś się – powiedział.

- Tylko trochę… - zrobiło mi się głupio.

- Myślałem, że już nie przyjdziesz, że zapomniałaś.

- Jak mogłabym zapomnieć?! – krzyknęłam – Jesteś moim przyjacielem. O przyjaciołach się nie zapomina! – powiedziałam. Nie mogłam przyznać się, że jednak nie pamiętałam.

- To dobrze.

- Co chcesz dzisiaj robić? – zapytałam.

- Ty coś wybierz.

- O nie, kochany! To twój dzień! Ty decydujesz! – zaczęłam się śmiać, a Harry  zaraz się do mnie dołączył.

- W takim razie… Co powiesz na pizzę?

- Zgadzam się, ale pod warunkiem, że ja płacę.

Szliśmy do pizzerii wygłupiając się i śmiejąc. Kilka razy oberwałam śnieżką w twarz, a nawet zostałam wepchnięta przez Harry’ego w zaspę.

Nagle przypomniałam sobie, że nie mam nic dla przyjaciela. Byłam na siebie wściekła, że dopuściłam do takiego zaniedbania przeze mnie sprawy. Oczy zrobiły mi się wilgotne od łez. Zaczęłam mrugać, aby powstrzymać je przed spłynięciem po mojej twarzy. Harry zauważył moje zachowanie i zapytał:

- Coś się stało?

 - Harry, ja… – zaczęłam wycierając oczy rękawem – nie mam dla ciebie żadnego prezentu.

- To nic – odpowiedział uspokajająco – Pozwól, że sam go sobie wezmę.

- Ale… - Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej, bo Harry zamknął mi usta długim, czułym pocałunkiem.

________________________________

Podobało wam się? ~Malikowa

One shots by MalikowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz