Imagin pisany na zamówienie. Trochę inny styl niż zazwyczaj, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba :*
______________________
Siedzę na kanapie i oglądam zdjęcia w albumie. Wspomnienia zawarte na kartkach papieru. Widzę fotografie zrobione podczas naszego pierwszego wspólnego wyjazdu, zdjęcia ze ślubu, portrety naszych dzieci. W pewnym momencie zza okładki wypada pojedyncza fotografia. Schylam się aby podnieść ją z podłogi i uważnie się jej przyglądam. Po środku stoi młoda dziewczyna. Uśmiecha się. Otacza ją pięciu chłopców. Zdjęcie jest już podniszczone, wyblakłe ze starości. Ja jednak pamiętam wszystko jakby to było wczoraj.
Razem z moją najlepszą przyjaciółką stanęłyśmy w długiej kolejce do wejścia. Obie byłyśmy bardzo podekscytowane. Piszczałyśmy i śmiałyśmy się z zachwytu. Już za chwilę miałyśmy spotkać naszych idoli. Powoli przesuwałyśmy się do przodu. W końcu nadeszła nasza kolej. Weszłam do środka. Serce biło mi jak szalone.
Chłopcy siedzieli na kanapach rozstawionych w pomieszczeniu. Stanęłam nie wiedząc jak mam się zachować. Na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Patrzyłam na nich wzrokiem pełnym podziwu. Starałam się powstrzymać nadmiar emocji, aby nie zacząć piszczeć. Oni wstali i podeszli do mnie. Podałam przyjaciółce aparat i poprosiłam o zrobienie nam zdjęcia. Ustawiliśmy się. Ja stanęłam z przodu, a chłopcy za mną. Błysnął flesz i jedna z najpiękniejszych chwil mojego życia została zatrzymana w czasie już na zawsze.
Po mojej twarzy spływa łza i kapie na koc, którym jestem przykryta. Ręce mi drżą. Uśmiecham się do siebie. Słyszę jak do pokoju ktoś wchodzi. Po chwili obok mnie siada Liam. Spogląda na fotografię, a po chwili i na mnie. Na jego twarzy pojawia się uśmiech. Wyciąga rękę i gładzi moje siwe już włosy.
- Kocham cię - mówi i delikatnie całuje moje usta.
