Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest stracić wszystko tylko dlatego, że znaleźliście się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze? Kiedy w ułamku sekundy przelatuje wam przed oczami całe dotychczasowe życie? Ja nie muszę się zastanawiać.
Było niedzielne, jesienne popołudnie. Siedziałam w fotelu ustawionym obok okna. Byłam przykryta kocem, a w ręku trzymałam kubek gorącej herbaty. Patrzyłam na ludzi spacerujących po ulicy przed moim domem. Zazdrościłam im. Tak bardzo chciałam wstać i tak jak oni po prostu się przejść. Nie mogłam. Spojrzałam na wózek inwalidzki stojący przy przeciwległej ścianie. Do oczu napłynęły mi łzy i zaczęły spływać po moich policzkach. Szybko wytarłam je rękawem bluzy. Odwróciłam się znów do okna.
Do pokoju wszedł Harry. Usiadł w fotelu znajdującym się naprzeciwko mojego. Po wypadku, właściwie u mnie zamieszkał. Pomagał mi we wszystkim. Był przy mnie kiedy płakałam i w tych nielicznych chwilach szczęścia. Po prostu. Byłam mu za to niezwykle wdzięczna. Gdyby nie on, nie wytrzymałabym nawet jednego dnia.
- Jak się czujesz? – zapytał.
- Bywało lepiej – odpowiedziałam prawie niesłyszalnie.
To był jeden z tych dni, kiedy nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Harry nauczył się już rozpoznawać, kiedy powinien siedzieć cicho, jednak tego dnia było inaczej.
- Masz na coś ochotę?
Pokręciłam głową. Podszedł do mnie.
- Jesteś pewna?
- NICZEGO NIE POTRZEBUJĘ!!! – wrzasnęłam – ZOSTAW MNIE!
Rozpłakałam się jak małe dziecko. Łzy spływały po moich policzkach, kapały i wsiąkały w bluzę. Ukryłam twarz w dłoniach. Harry jednak nie miał zamiaru sobie pójść. Nigdy nie zostawiał mnie samej, kiedy potrzebowałam kogoś, kto by mnie przytulił, pocieszył. Taki właśnie był.
- [T.I.], muszę ci coś powiedzieć…
Nie odezwałam się. Harry pochylił się tak, że jego głowa znajdowała się teraz na wysokości mojej.
- Ja… Tyle się wydarzyło. Przez ostatnie miesiące… Chodzi o to, że…
- Ja ciebie też, Harry – powiedziałam.
Położyłam dłoń na jego karku i przyciągnęłam go do siebie. Nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku.
_________________________________________
Grrrrr... Nie podoba mi się...
