O godzinie drugiej nad ranem obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Mrużąc oczy przeczytałam SMS-a.
,,Wyjdź
~Niall’’
Zdziwiło mnie to, co przeczytałam. Mimo to postanowiłam wykonać prośbę przyjaciela. Szybko się przebrałam i wyszłam na dwór. W ciemności udało mi się wypatrzyć postać stojącą kilka metrów ode mnie. Podeszłam bliżej i stanęłam naprzeciwko Nialla.
- Co się stało? – zapytałam cicho.
- Możemy się przejść? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
Kiwnęłam głową. Szliśmy wzdłuż pustej ulicy. Niall się nie odzywał. Ja też nie. Zastanawiałam się, co mogło się stać, że przyjaciel wyciągnął mnie w środku nocy na spacer.
Zaczęło robić mi się zimno. Drżałam. Niall zdjął bluzę i okrył nią moje ramiona. Wciąż nic nie mówił. Nie wytrzymałam. Złapałam go za rękę i obróciłam tak, że staliśmy teraz przodem do siebie.
- Niall, powiesz mi o co chodzi?
Spuścił głowę i zaczął nerwowo kopać kamyki leżące na ziemi.
- Niall, spójrz na mnie! – krzyknęłam czując, że zaraz się rozpłaczę – Niall… Proszę…
Po mojej twarzy popłynęły łzy.
- Nie płacz – powiedział Niall. Położył prawą dłoń na moim policzku.
- Nie wiem, co chcesz mi powiedzieć, ale proszę… Proszę, wykrztuś to z siebie! – powiedziałam wciąż łkając.
- [T.I.], ja…
- Tak? – od razu pożałowałam, ze mu przerwałam.
- [T.I.]… - w świetle latarni widziałam, jak jego oczy robią się wilgotne.
Niewiele myśląc, wspięłam się na palce i pocałowałam go. Niall złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Odwzajemnił mój gest. Splotłam dłonie na jego karku.
- Właśnie to chciałem ci powiedzieć – wyszeptał Niall gdy już się od siebie odsunęliśmy.
____________________________
I jak? ~Malikowa
