|3 LATA WCZEŚNIEJ|
L - Marcin, Marcin!
M - Co się dzieje kochanie??
L - Chodź tu do mnie, jestem w łazience.
Zapukałem i wszedłem do pomieszczenia. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że amerykanka siedziała oparta o wannę, a z jej oczu wypływały łzy. Od razu podbiegłem do dziewczyny i z całej siły przytuliłem, głaszcząc przy tym jej głowę.
M - Co się stało?
L - Marcin.. my... my... będziemy rodzicami. Jestem w ciąży. - powiedziała i jeszcze mocniej się we mnie wtuliła, a następnie podała mi test ciążowy na, którym zarysowały się dwie, ostre czerwone kreski.
M - Nawet nie wiesz jak się cieszę!! W końcu będę tatusiem!
L - Ja też się cieszę. Kocham Cię bardzo Dubi!
M - Ja też Cię kocham! A i zapomniałbym Ciebie też mój malutki lub malutka. - powiedziałem do brzucha dziewczyny po czym pocałowałem go najdelikatniej jak potrafiłem.
9 MIESIĘCY PÓŹNIEJ
DALEJ POV MARCIN:
Obudziłem się rano, a obok zastałem pustkę. Byłem tym faktem nieco zaskoczony, ale ostatecznie wstałem, ogarnąłem swą rutynę, ubrałem jakieś ciuchy znalezione w szafie i podążyłem do kuchni. A kiedy już do niej wszedłem ujrzałem swoją ukochaną, która była zajęta przyrządzaniem naszego ulubionego śniadania czyli naleśników z owocami.
W każdym bądź razie.
Podszedłem do niej bliżej i obejmując rękoma jej pięknie zaokrąglony brzuszek przytuliłem do swojego ciepłego ciała co sprawiło, że ta oto osóbka lekko podskoczyła.
M - Nie bój się. - wyszeptałem jej do ucha, a następnie odwróciłem ją w swoją stronę i złożyłem na jej ustach, a następnie brzuszku delikatnego całuska, szepcząc ciche „dzień dobry".
L - Hi honey, jak Ci się spało? - spytała zawieszając swoje dłonie na mojej szyi.
M - Dobrze, bo z wami moje pysie. - powiedziałem delikatnie odsuwając się od dziewczyny, a następnie dotykając jej brzuszka z ogromną troską.
L - Shh ał!
M - Co się dzieje!? - spytałem przerażony, bojąc się, że mój ruch mógł sprawić jej śmiertelny ból.
L - Aa, nic tylko mała strasznie przebiera swoimi malutkimi nóżkami przez co mnie kopie i to strasznie boli.
M - Moja bidulka. - odparłem i ponownie ją do siebie przytuliłem.
L - Aaałł! - syknęła, a po chwili zwróciła się do mnie spoglądając w moje oczy. - Dubi, a czy Ty mógłbyś zrobić to co przed chwilką?
M - To czyli co??
L - O właśnie to. - wyszeptała układając swoje i moje dłonie w jedność na jej brzuszku. Dotykałem go bardzo delikatnie gdy w pewnym momencie wyczułem wyraźne ruchy naszej małej księżniczki co nie po raz pierwszy wywołało w moich oczach pojedyncze łzy. - Nie płacz. - odezwała się szeptem wyrywając mnie z odgórnych przemyśleń, a także jednocześnie ocierając moje łzy kciukiem.
M - Przepraszam wzruszyłem się po prostu.
L - A wiesz, że to nie jest powód do wstydu?
CZYTASZ
PLEASE DON'T LEAVE ME - LEXY I MARCIN
FanfictionJeden dzień... jeden moment... jedna chwila.., która zmienia całe życie o 180° Jak Marcin poradzi sobie po wypadku? Jak wpłynie to na ich córkę?? Czy najgorszy scenariusz przedstawiany przez lekarzy spełni się, a Marcin zostanie sam z dzieckiem...