*na wstępie pragnę zaznaczyć, żebyście nie zabili mnie za ten kolejny skip time no, ale tak wyszło w moim wyobrażeniu epilogu i tyle hahaha*
|KOLEJNY SKIP TIME PARĘ LAT PÓŹNIEJ|
POV LEXY:
L - Ej kochanie śpisz? - spytałam podnosząc głowę z jego ciepłej klatki piersiowej patrząc w jego zamknięte oczy.
M - Mm no już prawie, a co? - wymamrotał dość cicho.
L - Bo ja mam pytanie.
M - Tak myszko? - zapytał momentalnie oprzytomniając, a następnie podnosząc się i łącząc nasze ręce razem w jeden splot.
L - No więc ostatnio kiedy Ty byłeś w pracy, a Melissa i Alex w szkole to zastanawiałam się nad tym czy to wszystko ma sens?
M - To? Znaczy co?
L - Emm no to czyli ta nasza cała znajomość i to co przeszliśmy razem. - powiedziałam spokojnie na co Marcin zaśmiał się cicho, spoglądając na mnie z tymi swoimi jakże ukochanymi przeze mnie iskierkami w oczach.
M - Uwierz, że była warta nawet każda pojedyncza sekunda Lexunia. - rzekł, a ja ponownie opadłam na jego ciepły tors i zaczęłam zataczać na nim pojedyncze kółeczka. - A co Ty masz jakieś wątpliwości kochanie? - dodał po krótkiej chwili milczenia.
L - Nie, nie mam, bo wiem, że to jedynie zasługa Boga mieć tak wspaniałe życie z tak wspaniałym mężem i dwójką przeuroczych dzieciaków. - odpowiedziałam po czym przytuliłam mocniej bruneta oraz ziewnęłam i w przeciągu może 15 minut zasnęłam w ramionach swojego ukochanego.
CZYTASZ
PLEASE DON'T LEAVE ME - LEXY I MARCIN
FanfictionJeden dzień... jeden moment... jedna chwila.., która zmienia całe życie o 180° Jak Marcin poradzi sobie po wypadku? Jak wpłynie to na ich córkę?? Czy najgorszy scenariusz przedstawiany przez lekarzy spełni się, a Marcin zostanie sam z dzieckiem...