| W TYM SAMYM CZASIE U MARCINA |
POV MARCIN:
Obudziłem się w okolicach godziny 11:30 i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to uroczo śpiąca, malutka istotka, którą była moja najukochańsza córeczka. Ahh no tak przecież od kiedy Lexy nie ma to codziennie czytam jej bajeczkę na dobranoc i podobnie jak w poprzednie dni po prostu zasnęliśmy podczas czytania. - pomyślałem widząc leżącą w rogu, otwartą w pobliżu nas książeczkę.
M - Kocham Cię skarbeńku. - wyszeptałem uśmiechając się, a także jednocześnie delikatnie głaszcząc piękne włosy Melissy na co ta coś cichutko mruknęła, a następnie podobnie jak zawsze robiła (znaczy nadal robi - tak dla jasności) to Lexy odwróciła się w moją stronę, przytuliła mocno oraz po kilku sekundach otworzyła swoje piękne brązowe oczka, które jak dotychczas dzień w dzień spoglądały na mnie uroczym wzrokiem.
Me - Ja Ciebie też tato. - odparła zaspanym ledwo słyszalnym głosem.
M - Ahh jesteś taka podobna do mamusi. - rozmarzyłem się, a w momencie w, którym pomyślałem o mojej amerykance telefon wydał z siebie cichy dźwięk.
Hmmm czy ja mam jakieś magiczne moce? - zapytałem się w myślach, a następnie bardzo delikatnie wyciągnąłem rękę i sięgnąłem po telefon na, którym ujrzałem sms-a właśnie od niej.
od Lexunia💋:
Hey kochanie, jakieś półgodziny temu wyruszyłam z Kościerzyny co oznacza, że za 3-4 godzinki będę już przy Was.
do Lexunia💋:
Dobrze czekamy na Ciebie z Melisską i pamiętaj o tym co Ci mówiłem wczoraj.
Nie zdziwię chyba nikogo jeśli powiem, że dziewczyna od razu wyświetliła ową wiadomość, a następnie równie szybko jak odczytała tak też odpisała.
od Lexunia💋:
Jeśli chodzi Ci oto abym jechała ostrożnie to pamiętam, bo gdy już wyjeżdżałam z pod domu mojej mamy to już była ślizgawica.
do Lexunia💋:
Cieszę się, że pamiętasz, a tymczasem ja już kończę, bo nasza gwiazdeczka przed chwilą się obudziła i należałoby się nieco ogarnąć przed Twoim przybyciem.
od Lexunia💋:
Oczywiście już nie zabieram Wam zbędnego czasu.
Do zobaczenia w domu moje pysie!
A i jeszcze jedno, bo bym zapomniała, ucałuj małą ode mnie.
I tak jak Lexy poprosiła tak też zrobiłem. Odłożyłem telefon z powrotem na szafkę oraz przytuliłem mocno naszą córeczkę, a następnie ucałowałem jej czółko przekazując informację, że to na prośbę jej własnej mamusi.
| SKIP TIME OKOŁO 3 GODZINY PÓŹNIEJ |
Siedziałem już jakiś dłuższy czas przed szklanym ekranem telewizora, oglądając razem z Melissą jakąś bajkę gdy w pewnym momencie totalnie mnie oświeciło co skutkowało tym iż wpadłem na genialny pomysł. A mianowicie, zdecydowałem, że zaproszę swoją żonę na obiad o charakterze powitalno-romantycznym tylko we dwoje. I nie, nie chodzi mi oto, że nie lubię towarzystwa mojego serduszka, bo bardzo lubię gdy z nami przebywa i bardzo ją kocham i jest dla mnie tak samo ważna jak Lexy, jednakże jej obecność może nieco pokrzyżować moje dalsze plany na dzisiejsze, styczniowe popołudnie.
W każdym razie.
By nie marnować zbędnego czasu, zdjąłem córeczkę ze swych kolan, usadziłem wygodnie na kanapie, a sam udałem się do pokoju gdzie wybrałem numer do restauracji w, której oświadczyłem się dziewczynie i zarezerwowałem tam najlepszy stolik. A kiedy i to ogarnąłem wykręciłem numer do mojej mamy z prośbą zaopiekowania się pozostawioną w salonie dziewczynką.
CZYTASZ
PLEASE DON'T LEAVE ME - LEXY I MARCIN
FanficJeden dzień... jeden moment... jedna chwila.., która zmienia całe życie o 180° Jak Marcin poradzi sobie po wypadku? Jak wpłynie to na ich córkę?? Czy najgorszy scenariusz przedstawiany przez lekarzy spełni się, a Marcin zostanie sam z dzieckiem...