pohowane dziecko i pewna smierc

186 9 11
                                    

Wsiolem zwloki i poszlem pohować go w ogrodzie. Przysypalem ziemiom i polozylem na nim rysunek jak by mial wyglondac jagby sie urodzil.
Podzlem po znicz i jak wrucilem to zastalem kaeya przy grobie mojego dziecka.

Chcialem poczekac asz pujdzie bo nie chcialem spotkac go a co dopiero rozmawiac z nim.

Wrucilem do domu i czekalem. Nagle Kaeluc do mnie poszedl i muwil:

Diluk, tata kaeya zostawil tom kartke i muwil bym ci jom dał. Moge jusz dostac obiad? -muwil i dal mi kartke. Tesz zcailem ze nie licze sie nic dla tego guwniarza... znuw nazwal mnie po inieniu..

Byla to kartka porzegnalna. Muwil ze musi odejsc i zniknoc z mojego i Kaeluka rzycia.
Poplalekem sie i pobieglem na grub bo tam go widzialem ostatnio.

Wchodzonc na ogrud zobaczylem zly widok....

Muj kochany KaeyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz