Następnego ranka znajdowała się w gabinecie króla. Pośrodku stało wielkie, dębowe biurko, a za nim krzesło wykładane poduszkami. Na biurku leżała sterta papierów oraz książek. Na jednej ze ścian zauważyła regał z książkami. Był on prostym, dużym, wydrążonym świerkiem. Tuż za krzesłem króla było okno, okiennice były otwarte, a ciężkie zasłony odsunięte. Na podłodze leżał prosty dywan, a na innej ścianie wisiał sztandar króla Eredura.
Salina nie mogła powiedzieć, że się nie bała. Ona była przerażona całą tą sytuacją. Nigdy nie myślała, że w taki sposób będzie rozmawiać z królem, że on będzie ją przesłuchiwał. Wokół niej stało trzech strażników, nikt się temu nie mógł dziwić, w końcu była pojmaną. Nikt się na zajął jej ramieniem, ona sama nie mogła tego zrobić, a nikt na to nie zwrócił uwagi.
Do Sali wszedł król, tuż za nim książę Parin, książę Meder oraz księżniczka Evanlyn. Nikt się nie zdziwił, gdy na samym końcu do sali wszedł doradca księcia Parina oraz mistrz fechtunku, doradca króla Eredura. Król zasiadł na swoim krześle, a za nim stanęła cała reszta.
-Kim jesteś młoda damo? - spytał się król. Przez chwile trwała cisza. Widać było, że dziewczyna boi się to powiedzieć. Strażnik podszedł do niej i złapał ją za ramiona. Panienka w pelerynie zasyczała z bólu jaki to działanie wywołało.
-Jestem Damą w szarej pelerynie, przywódczynią szarych peleryn- odparła delikatnym, cichym, aczkolwiek stanowczym tonem, głosem pełnym bólu. Król wstał z krzesła i podszedł do dziewczyny.
-Jak masz na imię Damo w szarej pelerynie? - spytał spokojnym tonem, jednocześnie odsłaniając jej ramię. Na nim zobaczył ranę ciętą, nie mógł pozwolić na to, by więzień, który odczuwa okropny ból był przesłuchiwany.
-Panie, ja od dawna nikomu nie zdradziłam swego imienia, czasami nawet go nie pamiętam. Na co dzień używam jako imienia Damy w szarej pelerynie-odparła spokojnie, próbując się uśmiechnąć. - Ostatni raz, kiedy komuś podałam swe imię był tydzień temu, podałam je księciu Parinowi.
Wszystkich zamurowało. Książę tylko pokiwał głową. Dobrze wiedział, że ona mu zaufała, że to ona zdradziła mu imię jako druga, że zrobiła to tylko po to, by jej pomógł, a komunikacja wychodzi lepiej, gdy się poznało swe imiona.
-Czy to prawda książę Parinie? - król spytał go bez ogródek, ma co on tylko pokiwał głową.
-To dłuższa historia, a opierała się na tym, że jej drużyna uratowała mojego bratanka, a ja później pomogłem jej w ratowaniu drużyny- rzekł spokojnie książę.
-Jakie jest twe imię Damo w szarej pelerynie, jakie jest jej imię Parinie? - pytał rozgorączkowany król. Strażnik znowu podszedł do więźnia i złapał ją za ramiona, tylko po to, by sprawić jej ból. Znowu syknęła, nie mogła powiedzieć, że jej to nie sprawia bólu, lecz nie mogła też tego wartownika powalić.
Była wystraszona, ramię piekło ją jak nie wiadomo co, była rozczarowana samą sobą, a to uczucie doprowadzało ją do wściekłości. Łzy napłynęły jej do oczu, nie mogła tego dłużej powstrzymywać, spuściła wzrok. Wszyscy w jej zespole myślą, że ma silą wolę, a ona przy pierwszym spotkaniu z królem, któremu uratowała życie spuściła wzrok. Ona wiedziała, że taką reakcję u niej powodował tylko jej ojciec. Bała się, że ktoś zobaczy, jak płacze. Właśnie, ona się bała. Już od tak dawna nie zaznała tego uczucia w takim znaczeniu. Oczywiście, czasami bała się o własne życie, ale teraz to było coś innego, uczucie jakiego doznała, to był strach małego dziecka, które właśnie zostało ukarane.
Król widział co się dzieje, jedyną osobą która coś zrobiła, była księżniczka. Wyszła z gabinetu, a po chwili wróciła z apteczką oraz dzbankiem z wodą, szklanką oraz ściereczką. Nie umiała wytrzymać bólu tej dziewczyny. Dzbanek z wodą oraz szklankę postawiła na biurku ojca, po czym rozwiązała ją.
CZYTASZ
Strażnicy Królestwa
RandomŚwiat jest pełen zagadek i niespodzianek. Przekonała się o tym pewna rodzina królewska, której córka, zaginęła niedługo po narodzinach Czy zaginiona księżniczka się odnajdzie? Jaką zagadkę kryje główna bohaterka? Czy wszystkie tajemnice zostaną rozw...