1 - Nick jestem

445 27 43
                                    

Pov. Karl
Piątek... Najlepszy (chyba) dzień tygodnia. W sumie dla mnie każdy dzień tygodnia jest taki sam , przynajmniej w szkole...

⚠️ Ostrzeżenie ⚠️ Karl w tym opowiadaniu nienawidzi siebie i jest ta "depresyjną" postacią , a niektóre fragmenty mogą nie mieć sensu lub mogą być niemożliwe (a jednak)  , więc jeśli nie lubisz takich motywów nie czytaj dalej :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem w szkole , trudno mi się było zebrać z łóżka , ale jednak to zrobiłem. Rano były na mnie krzyki dlaczego nie wstałem wcześniej, nie moja wina , że mi się po prostu nie chce.

Byłem już prawie pod klasą , lecz ktoś mnie zatrzymał , nawet nie musiałem myśleć kto to taki....

- Witaj Lalusiu~ - odezwał się ktoś za mną , ale ten głos rozpoznam wszędzie

- Czego chcesz , Max? - odwróciłem się w stronę mojego dręczyciela

- Zadajesz takie głupie pytania kochanie~ - mówiąc to złapał mnie za policzek i delikatnie przejechał palcem. PRZEPRASZAM BARDZO GDZIE W TEJ SZKOLE SA NAUCZYCIELE?  Na żadnych uczniów też nie mogę liczyć bo wszyscy już siedzą w klasach , cudownie.

- Z-zostaw mnie... - odpowiedziałem ciszej

- Nieee~ Tak mi się podoba

- Ale mi ni-

- Ah tak? To inaczej się zabawie , chłopcy! - podniósł głos a zza szafek przyszli jego dwaj koledzy - Bierzemy go na zabawę~ - powiedział ucieszony

Jego koledzy chcieli mnie zabrać , ale ja się wyrywałem, dużo to nie dało bo po kilku sekundach jego kolega uderzył mnie w brzuch i prawie zwymiotowałem. W sumie nawet nie wiem czy miałbym czym.

Chłopcy zawlekli mnie do łazienki i nadal osłabionego rzucili na podłogę.

- To co Lalusiu~ Gdzie chcesz najpierw oberwać i od kogo? - serio za to , że mu odpowiedziałem "nie" będzie mnie bił?

- ... - milczałem. Po pierwsze nie miałem siły nic powiedzieć , po drugie było mi to obojętne bo i tak wszystko się skończy tak samo.

- No dobrze , to może najpierw jaa~ - delikatnie przedłużył ostatnie słowo - Ja może uderzę w... Brzuszek? Co ty na to kochanie~?

- ... - Nadal milczałem

Po chwili poczułem ból brzucha , a resztki jedzenia podeszły mi do gardła

- No dobra , Adam , twoja kolej - powiedział to i odsunął się ode mnie
Jego kolega podszedł , szarpnął mnie za włosy i przywalił w nos, krew zaczęła lecieć.

- No to moja kolej - z uśmiechem powiedział Dave. Chłopak wyjął nożyczki z kieszeni - Ja może cię pozbawie tych ślicznych włosów - powoli zaczął się zbliżać

Nie, nie, nie... Moje włosy.. tylko je uwielbiam w swoim wyglądzie, reszta jest brzydka , moja twarz jest okropna , oraz jestem bardzo gruby.

- N-nie... - wyszeptałem

Chłopak był coraz bliżej... W moich oczach pojawiły się łzy , już byłem przygotowany na najgorsze , Dave był wystarczająco blisko mnie , widziałem tylko jak jeden kosmyk moich włosów opada na płytki w łazience... Po moich policzkach zlatywały łzy , w końcu usłyszałem moje wybawienie....

- Hej! Co wy mu robicie!? - usłyszałem dość przyjemny i ciepły głos - Odejdźcie od niego albo pójdę do dyrektora!

- Kurw... Chłopaki idziemy - powiedział zdenerwowany Max

"A na mieście plotek sto" | KARLNAP Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz