Pov. Karl
Piątek... Najlepszy (chyba) dzień tygodnia. W sumie dla mnie każdy dzień tygodnia jest taki sam , przynajmniej w szkole...⚠️ Ostrzeżenie ⚠️ Karl w tym opowiadaniu nienawidzi siebie i jest ta "depresyjną" postacią , a niektóre fragmenty mogą nie mieć sensu lub mogą być niemożliwe (a jednak) , więc jeśli nie lubisz takich motywów nie czytaj dalej :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem w szkole , trudno mi się było zebrać z łóżka , ale jednak to zrobiłem. Rano były na mnie krzyki dlaczego nie wstałem wcześniej, nie moja wina , że mi się po prostu nie chce.Byłem już prawie pod klasą , lecz ktoś mnie zatrzymał , nawet nie musiałem myśleć kto to taki....
- Witaj Lalusiu~ - odezwał się ktoś za mną , ale ten głos rozpoznam wszędzie
- Czego chcesz , Max? - odwróciłem się w stronę mojego dręczyciela
- Zadajesz takie głupie pytania kochanie~ - mówiąc to złapał mnie za policzek i delikatnie przejechał palcem. PRZEPRASZAM BARDZO GDZIE W TEJ SZKOLE SA NAUCZYCIELE? Na żadnych uczniów też nie mogę liczyć bo wszyscy już siedzą w klasach , cudownie.
- Z-zostaw mnie... - odpowiedziałem ciszej
- Nieee~ Tak mi się podoba
- Ale mi ni-
- Ah tak? To inaczej się zabawie , chłopcy! - podniósł głos a zza szafek przyszli jego dwaj koledzy - Bierzemy go na zabawę~ - powiedział ucieszony
Jego koledzy chcieli mnie zabrać , ale ja się wyrywałem, dużo to nie dało bo po kilku sekundach jego kolega uderzył mnie w brzuch i prawie zwymiotowałem. W sumie nawet nie wiem czy miałbym czym.
Chłopcy zawlekli mnie do łazienki i nadal osłabionego rzucili na podłogę.
- To co Lalusiu~ Gdzie chcesz najpierw oberwać i od kogo? - serio za to , że mu odpowiedziałem "nie" będzie mnie bił?
- ... - milczałem. Po pierwsze nie miałem siły nic powiedzieć , po drugie było mi to obojętne bo i tak wszystko się skończy tak samo.
- No dobrze , to może najpierw jaa~ - delikatnie przedłużył ostatnie słowo - Ja może uderzę w... Brzuszek? Co ty na to kochanie~?
- ... - Nadal milczałem
Po chwili poczułem ból brzucha , a resztki jedzenia podeszły mi do gardła
- No dobra , Adam , twoja kolej - powiedział to i odsunął się ode mnie
Jego kolega podszedł , szarpnął mnie za włosy i przywalił w nos, krew zaczęła lecieć.- No to moja kolej - z uśmiechem powiedział Dave. Chłopak wyjął nożyczki z kieszeni - Ja może cię pozbawie tych ślicznych włosów - powoli zaczął się zbliżać
Nie, nie, nie... Moje włosy.. tylko je uwielbiam w swoim wyglądzie, reszta jest brzydka , moja twarz jest okropna , oraz jestem bardzo gruby.
- N-nie... - wyszeptałem
Chłopak był coraz bliżej... W moich oczach pojawiły się łzy , już byłem przygotowany na najgorsze , Dave był wystarczająco blisko mnie , widziałem tylko jak jeden kosmyk moich włosów opada na płytki w łazience... Po moich policzkach zlatywały łzy , w końcu usłyszałem moje wybawienie....
- Hej! Co wy mu robicie!? - usłyszałem dość przyjemny i ciepły głos - Odejdźcie od niego albo pójdę do dyrektora!
- Kurw... Chłopaki idziemy - powiedział zdenerwowany Max
CZYTASZ
"A na mieście plotek sto" | KARLNAP
Random- Dobra , nie ważne , mam w plecach twój nóż - odpowiedział Karl Opowiadanie Karlnap [DNF też się pojawia] (mój pierwszy ff więc może być słaby)