Rozdział 20

331 26 12
                                    

                          Zdrada? 2/2

Pov Kubir:

Chodziłem po miasteczku w celu znalezienia moich przyjaciół. Po dłuższym czasie szukania, dalej nie mogłem ich znaleźć. Pytałem randomowych ludzi z ulicy pytając czy nie widzieli moich znajomy. Opisywałem ich wygląd lecz nikt ich nie widział.

Pov Tobiasz:

Szukałem Kuby razem z Alice. Po kilkunastu godzinach nie chciało mi się już. Straciłem nadzieję, że kiedyś go znajdziemy. Ale nie poddałem się, szukałem dalej. W końcu z Alice wpadliśmy na pomysł aby się rozdzielić. Ja zawróciłem żeby poszukać jeszcze raz w miejscach, w których już byliśmy. Natomiast Alice poszła dalej prosto.

Po kolejnych kilku godzinach postanowiłem podejść do jakiejś osoby i zapytać o Kubę. Podeszłam do jakiegoś niższego ode mnie typa i zapytałem.

-Czy widział pan moż...-Nie dokończyłem pytania ponieważ chłopak odwrócił się.

Zatkało mnie. Był to Kuba! Od razu bez żadnego zastanowienia go przytuliłem i powiedziałem aby więcej tak nie wychodził na "dalekie podróże". Niższy chłopak tylko się zaśmiał i powiedział, że więcej tak nie wyjdzie.

Szybko złapałem za telefon i napisałem do Alice, że odnalazłem naszą zgubę. Chwiciłem mocno dłoń chłopaka i zaprowadziłem na molo, ponieważ byliśmy na plaży. Gdy doszliśmy do końca molo usiedliśmy na brzegu i patrzyliśmy na zachód słońca. Spojrzałem na chłopaka a po chwili on na mnie też.

Patrzyłem mu prosto w oczy po czym go pocałowałem. Wyjaśniłem z nim cała tą sprawę z Wiktorią a chłopak mnie zrozumiał, wybaczył i sam przeprosił, że się tak zachował a nie inaczej. Kuba położył głowę na moim ramieniu i tak siedzieliśmy chwilę. Po 15 minutach podeszła do nas Alice i usiadła obok mnie.

Alice- Widzę, że wszystko jest już w porządku.- Powiedziała pewnym głosem.

-Jak najbardziej.- odpowiedziałem równo z chłopakiem.

Siedzieliśmy tak we trójkę przy pięknym zachodzie słońca po czym wróciliśmy do domu. Byliśmy strasznie zmęczeni. Zaprosiłem z Kubirem Alice do nas na noc, rozłożyliśmy kanapę i położyliśmy na niej poduszkę i kołdrę. Rano wszyscy szybko posprzątaliśmy, spakowaliśmy się i poszliśmy na pociąg, który odwiózł nas do domów. Z Alice dalej utrzymywaliśmy kontakt i okazało się nawet, że jest całkiem nie zła w Minecrafta.

To ktoś więcej niż "PRZYJACIEL" ||TobirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz