3

152 7 3
                                        


Dziś znienawidzony dzień każdego ucznia czyli pierwszy września. Kou był zmuszony przepisać się do szkoły w której uczęszczał Ren, ale wcale mu to nie przeszkadzało na samą myśl o wspólnym iściu i wracaniu ze szkoły było mu dziwnie ciepło. Ren natomiast był strasznie zdenerwowany, bał się co może strzelić do głowy chłopakowi, w końcu wiedział że jest do wszystkiego zdolny. 

-Wyłącz ten jebany budzik!-Wykrzyczał Kou słysząc głośną melodyjkę.
-A ty jeszcze śpisz? Ja już dawno zdążyłem się ubrać i zjeść śniadanie.
-A gdzie twoja i moja matka? Myślałem że zjemy z nimi śniadanie i przy okazji mnie obudzą.
-Odprowadzają twojego brata do szkoły.
-Zajebiście, można się było tego spodziewać ten mały gówniarz nawet do szkoły sam iść nie potrafi.
-Ubierz się i zejdź bo zaraz wychodzimy. 

------

Rozpoczęcie roku odbyło się tak jak zwykle, apel a potem zapoznanie się z planem lekcji i nowymi kolegami z klasy. Ren nie potrzebował zaprzyjaźnić się z nikim nowym, miał już dwójkę nienormalnych znajomych.
-Kruszynka! Cześć!- pomachał chłopak z wielkim uśmiechem na twarzy, miał bardzo jasne oczy które przyciągały sporą uwagę. Jego blond włosy opadały mu bezwładnie na czoło przy tym zasłaniając je całe. Jego nos był zadarty a usta duże według Rena dzięki nim ma wielkie powodzenie.
-Harry mówiłem ci żebyś nie nazywał mnie kruszynką!
-Ej ej, nie widzieliśmy się tyle może jakiś przytulas- Ren przewrócił oczami i przytulił stojącego przy szafkach Harrego który odwzajemnił przytulasa. 
-Starczy- Powiedział Ren chcąc uwolnić się z uścisku chłopaka ale ten zacisnął mocniej swoje ręce które oplatały plecy blondyna. 
-Jeszcze chwilka- szepnął harry.

-Ej! przytulacie się beze mnie!? Harry zboczeńcu zostaw Rena!!!!-Rudowłosa dziewczyna oddzieliła od siebie przytulających się przyjaciół. na twarzy rudej dziewczyny  można było dostrzec dużo piegów które dodawały jej uroku. Oczy miała ciemne, można było by rzec że czarne. Miała na sobie czarną sukienkę która podkreślała jej kobiece kształty. 

-Ren! Czemu nie mówiłeś że twój kuzyn będzie chodził z nami do szkoły?

-Pff to nie możliwe- roześmiał się Harry

-Mówię poważnie.

Brałaś coś? Alice ile widzisz palców- Harry pokazał trzy palce i przyłożył Alice do twarzy.

-Nic nie brałam palancie i weź mi te łapy z przed twarzy!

-Matka z ciotką postanowiły że zamieszkają z nami dopóki mój ojciec nie wróci z Rosji.

-Dobra a ile będzie siedział w tej rosji?

-5 lat.

-O kurwa, Nic ci nie zrobił?

Widziałem z jaką troską i współczuciem patrzyli na mnie moi przyjaciele bo wiedzą co robili mi moi kuzyni. Przyjaźnimy się już dobre  8 lat, wiedzą o mnie praktycznie wszystko więc napewno domyślą się że coś ukrywam. Będę musiał wymyślić jakieś dobre kłamstwo żeby mi uwierzyli, głupio mi ich tak okłamywać ale przecież nie powiem im- No słuchajcie ja i mój kuzyn się całowaliśmy, prawie mi obciągnął i obiecał mi że mnie wyrucha i strace z nim dziewictwo. (jak ktoś nie skumał to to są jego myśli)

-Nie nic mi nie zrobił.

-I tak niezły z niego fiut- powiedziała z dumą w głosie Alice.

-Chodźmy potem do kawiarni rozluźnimy się trochę.

-Jestem za.

-Dobra ale Harry płaci.

-Niech ci będzie.

|| Szczęśliwego Nowego roku kochani, w końcu dziś jest sylwester ^^||

Even if you don't love meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz