*Tydzień później*
Zbierałam robite szkło z podłogi w TeaParadise. Duże i mniejsze kawałki tworzyły teraz puzlle, przed chwilą to była jedna całość, a teraz? Teraz to kilka kawałków, których już się nie sklei. Dokładnie jak moje aktualne życie... Zabawne nawet potłuczona szklanka, przypomina mi o moim rozpadniętym życiu...
Sama już nie wiedziałam, czy popadam w paranoję czy naprawdę było tak źle.
Otóż co się wydarzyło? Cofnijmy się w czasie ponad tydzień temu, kiedy byłam w restauracji z Billem.*Tydzień wcześniej*
-Bill, kieliszki ustaw na stoliku pod oknem - rzekłam do okularnika.
-Tak jest - odparł niosąc szkło.
Znowu byłam organizatorką przyjęcia. Odkąd zorganizowałam imprezę dla żony Philipa, nasza kawiarnia dostałam więcej gwazdek i pozytywnych opinni. Ja natomiast zostałam przyjemnie skomentowana na naszej stronie. Dlatego szefowa, mianowała mnie kierowniczką imprez w naszej kawiarnii. Bardzo byłam dumna z siebie, oczywiście moim zadaniem również było dopilnowanie najmniejszych szczegółów.
Układałam kwiaty na blacie, kiedy usłyszałam dzwięk smsa. Wyjełam telefon i weszłam w skrzynkę pocztową.
Nieznany:
Wróciłem, wybacz że tak długo.
Wpatrywałam się w ekran murgając. Nie wiedziałam co zrobić. Kiedy przyszła kolejna wiaodmość.
NIEZNANY:
Teraz jesteśmy już razem :* Już cię nie zostawię.
Ręka zaczeła mi drżeć. Przełknełam ślinę, bojąc się wykonać jakikolwiek ruch.
-Lea wszystko dobrze? - zapytał Bill, który podszedł do mnie zmartwiony.
-Aa... Tak - zająkałam się, i schowałam telefon.
Wrociłam do swojego poprzedniego zajęcia. Zaczynałam panikować, ale uspokajałam się w duchu.
Lea spokojnie, on może sobie tylko tak pisać.
Pochłonełam się w pracy, aby dłużej nie myśleć o tym.
*Wieczorem*
Impreza się zaczeła, a ja oraz Bill poszliśmy na kolację do restauracji. W TeaParadise została nasza szefowa, która zajmowała się gośćmi.
-Dobrze nam to wszystło wyszło - rzekł Bill, biorąc jedzenie do ust.
-To prawda, jesteśmy zdolni - zaśmiałam się, pijąc wino.
-Lea chciałbym z tobą porozmwiać - zaczął poważnie.
-Przecież rozmwiamy - odparłam z uśmiechem.
-Tak, ale chce poważnie porozmwiać - spojrzał w moje oczy.
-To słucham- odłożyłam sztućce na talerz. I wyprostowałam się, patrząc uważnie na okularnika.
![](https://img.wattpad.com/cover/283875282-288-k964191.jpg)
CZYTASZ
ZROZUMIAŁEŚ MNIE
ФанфикOna, żyła spokojnie dopóki ktoś, nie zaczął jej prześladować... On, pojawił się znikąd... Zapraszam do czytania!