Pov. Monia
Gdy byliśmy w restauracji poszłam do łazienki. Zaczepił mnie tam dziwny typ.
?. Hej maleńka pięknie wyglądasz.
M. Dzięki.
?. Sama tu przyszłaś?
M. Z przyjaciółmi.
Chciałam iść, ale on mnie zatrzymał.
?. Nigdzie nie idziesz.
M. Puść mnie!
?. Mała nie denerwuj się.
M. Mógłbyś mnie zostawić?Pov. Pedro
Zaniepokoiło mnie to, że Monia tak długo nie przychodzi. Postanowiłem tam iść, bo może coś się stało. Zastałem tam Monię z jakimś typem który nie chciał jej puścić.
M. Piotrek pomóż mi.
?. Nie uda mu się.
Pe. Żebyś się nie zdziwił.
M. Piotrek proszę.
Widać było, że jest przestraszona.
Pe. Chcesz mieć rozbity nos?
?. Nie.
Pe. To ją puść.
?. A dobra bierz ją i tak mi się do niczego nie przyda.
Monia podbiegła do mnie.
M. Bałam się.
Pe. Ja też.
Gdy on szedł patrzył na nas
Pe. Chodźmy do reszty.
M. Nie mówmy im.Pov. Monia
Poszliśmy do teamu i oczywiście nie obyło się bez pytań co się stało. Nic nie odpowiedzieliśmy. Zamówiliśmy jedzenie. Widziałam, że ten gościu siedzi dwa stoliki od nas. Powiedziałam cicho do Piotrka.
M. On tam siedzi.
Pe. Nie bój się, nic ci nie zrobi.
Pocałował mnie.
S. Zostawcie może to sobie na później.
Wszyscy się zaśmiali.
Wróciliśmy do domu. Poszłam zmyć makijaż i ubrać się w coś wygodnego.
Pe. Oglądamy film?
M. Możemy.
Pe. Z całym teamem czy sami?
M. Z teamem.Pov. Pedro
Obejrzeliśmy film na którym Monia zasnęła. Wziąłem ją na ręce i powoli zaniosłem na łóżko.
~Rano~
Wstałem o 9, a Moni już nie było. Nagle usłyszałem krzyki Pati i Julki z dołu. Szybko tam pobiegłem.
Pe. Nie kłóćcie się!
J. Ona podstawiła nogę Moni!
Pe. Gdzie ona jest?
J. W łazience.
Szybko poszedłem do łazienki.
Pe. Monia otwórz.
Otworzyła zapłakana. Przytuliłem ją.
M. Boli.
Pe. Co?
M. Noga i brzuch.
Pe. Nienawidzę jej.
M. Ona się mści na mnie, bo nie jest z tobą.
Pe. Ej nie płacz.
J. Monia wszystko dobrze?
M. Nie.
Julka przytuliła Monie a ja poszedłem do Pati.
Pe. Głupia jesteś?!
P. Zrozum zakochałam się w tobie.
Pe. I chciałaś ją zabić żeby być ze mną?
P. No tak...
Pe. Jesteś żałosna!
Cz. Co się tu dzieje.
Pe. Ta debilka zepchnęła Monie ze schodów, bo się we mnie zakochała.
Cz. Jesteś żałosna!
Poszliśmy do Moni.Pov. Monia
Cz. Wszystko dobrze?
M. Nie
Cz. Boli cię coś?
M. Brzuch i noga.
Cz. Spróbuj iść.
Spróbowałam, ale ból był za duży.
M. Nie mogę.
Cz. Piotrek weź ją na górę żeby się przebrała i jedziemy do szpitala.
M. Nie trzeba.
Pe. A jak jest złamana?
M. Nie chcę!
J. Monia to dla twojego dobra.
M. Nic mi nie jest!
Cz. Dobra Pedro weź ją do pokoju. Jakby coś się działo to powiedzcie pojadę z wami.
Zaczęłam iść. Udawałam, że mnie nie boli.
Pe. Monia czekaj pomogę ci.
M. Nie dzięki._______________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba. ❤️ Zapraszam na tik toka ...kociolek...moni
_______________________________________________________