M. Ostatnio gdy chciałam się do niego przytulić on się odsunął i powiedział że z gównem nie będzie się przytulał i mnie bije...
Pe. Jak on może. Gdzie on teraz jest?
M. Przyjedzie po mnie o 17 (jest 16)
Pe. Ja już idę.
M. Pomożesz mi z nim zerwać? Proszę.
Pe. Tak, dzisiaj?
M. Tak, bo jak przyjedzie pewnie jeszcze pójdzie na chwilę do Karola.
Pe. No dobra.
~17~
Pov. Monia
Bardzo się stresuje nie wiem jak ona na to zareaguje. Może znowu mnie uderzy?
Właśnie podjechał poszłam szybko po Piotrka i poszliśmy.
M. Kamil... Jest sprawa.
Ka. Jaka znowu?
M. Bo źle mnie ostatnio traktujesz i... zrywam z tobą.
Ka. Ty szm***.
Uderzył mnie w policzek. Wtedy Piotrek szybko podbiegł i zaczęli się bić. Chciałam ich rozdzielić ale zrobiło mi się słabo. Wtedy przyszedł Czarek.
Cz. Monia co się sta... Ej! Przestańcie!
Pe. Nie przestanę dopóki nie przeprosi Moni!
Ka. Nie mam takiego zamiaru.
Cz. A może byś się Piotrek Monią zainteresował!
Pe. Jak ten ch** się ogarnie
Zrobiło mi się przykro i uciekłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i płakałam.Pov. Pedro
Nie zwróciłem uwagi na Monie bo chciałem żeby Kamil to popamietał.
Cz. Brawo naprawdę teraz idź ją przeproś a to nie będzie łatwo.
Przestałem go bić zobaczyłem, że Moni nie ma więc szybko pobiegłem do jej pokoju.
Po kilku minutach otworzyła. Miała łzy w oczach.
Pe. Przepraszam...
M. Ja się źle poczułam i chciałam żebyś przy mnie był i Czarek też to chciał ale ty oczywiście swoje.
Pe. Wiem, że źle się zachowałem ale to były emocje.
M. Czemu ja się w ogóle w tobie zakochałam.
Chciała zamknąć drzwi ale nie pozwoliłem na to.
Pe. Monia proszę.
M. Nie rozumiesz?!
Nagle podparła się ściany. Znowu zrobiło jej się słabo.Pov. Monia
Gdy się z nim kłóciłam nagle zakręciło mi się w głowie (chyba tak to się pisze) podparłam się ściany chciałam szybko zamknąć drzwi ale mi się nie udało bo Pedro jest silniejszy. Złapał mnie żebym nie upadła i posadził na łóżku.
Pe. Wszystko dobrze?
Widać było że był zmartwiony.
M. Nie i wyjdź stąd bo zawołam Czarka i powiem mu, że nie chcesz mi dać spokoju.
Pe. No dobra ale jakby co to mnie zawołaj.
M. Nie dzięki.
Wyszedł. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Ale nagle..._______________________________________________________
Znowu przerywam w idealnym momencie. Mam nadzieję że książka sie podoba. ❤️
_______________________________________________________