29. Różdżki

133 8 3
                                    

[07.01.2022] Czasem wrzucam czesciej rozdzialy. A czasem znikam na dłużej. Licze ze żadnego nie omineliscie.

Z cyklu Widze, Doceniam, Dziekuje. Nie idzie to w eter  bo jest BAJKA_123




Jego decyzja była spontaniczna, ale trwała tysiąc lat.

Czy cały incydent trwał naprawdę tylko trzydzieści sekund? Draco słyszał, jak jego ojciec drwi z Hermiony, delikatnie i powoli wbijając nóż w szczeliny jej zbroi.

Nie zdawała sobie sprawy, że krwawiła, dopóki nie było za późno.

Wiedział, że Lucjusz miał większą wiedzę na temat legend Le Fay niż on sam, zwłaszcza od czasu pojawienia się Notta na scenie. Obaj długo rozmawiali o wspomnieniach Notta o Celii i Tyberiuszu, podczas gdy Draco wpatrywał się w ścianę, rozpaczliwie pragnąc czegoś... czegokolwiek.

Cokolwiek innego niż pozycja, w której się teraz znajdował.

Sposób, w jaki Lucjusz wpłynął na Hermionę w tym momencie był niesamowity. Widział, jak jego ojciec machał różdżką, zanim zaczął swój monolog. Czy rzucił zaklęcie? Jeśli tak to co? Co mogło sprawić, że Hermiona zaczęła iść przez jego salon w jego stronę, z dala od swoich przyjaciół, sojuszników u jej boku...

Z dala od wszystkiego, czym była.

Obserwował w zwolnionym tempie rozwój sceny. Wyglądała na zaczarowaną, zahipnotyzowaną, całkowicie pozbawioną ciała i umysłu, idącą w jego stronę w tempie Inferiusa. Wokół niej pojawiła się migocząca bańka, którą Finnigan bezskutecznie próbował przebić. Gdyby nie żył w kompletnym koszmarze, z przyjemnością patrzyłby, jak Irlandczyk leci do tyłu.

Nawet nie zauważyła.

Oczy na niego. Jakby był jedyną osobą w pokoju. Na świecie.

Co się z nią stało?

Za jej plecami ktoś wysłał klątwę na stronę śmierciożerców, którą z łatwością odbił Nott. Usłyszał trzask, gdy uderzył w przeciwległą ścianę.

Nadal szła w jego kierunku.

— Hermiono, ja... — powiedział zamierającym głosem. On co? Czy chciał, żeby dalej do niego szła? Stań po jego stronie, bądź przy nim, a on przy niej.

Tak. I nie.

Decyzja przyszła szybko i wolno. Tak, chciał stać u boku Hermiony. Chciał, żeby tam była. Gdzie mógł ją dosięgnąć. Gdzie mógł jej dotknąć.

Ale nie tutaj. Nie tak jak to. Nie z nią tak wyraźnie oczarowaną, że nie miała pojęcia, co się dzieje. Nie przeciwko jej własnej stronie, przeciwko ludziom, za których wiedział, że odda życie.

Nie. Chciał, żeby była obok niego. Ale to nie znaczyło, że musiała dołączyć do jego części salonu.

Musiał iść do niej.

Musiał do niej iść.

Decyzja została podjęta. Rzucił swoją kość.

Do diabła z Rubikonem.

Ruszył naprzód, bez przerwy przebijając się przez jej tarczę. Cokolwiek zrobiła, by powstrzymać innych, nie zadziałało na niego.

I z powodu, którego później nie mógł wyjaśnić, wiedział, że jest jedyną osobą, która może się do niej dostać.

Uderzenie w nią musiało być odczuwalne w czterech zakątkach Ziemi. Wziął ją w ramiona, nie pozwalając jej się potknąć.

Zaszli za daleko. Byli tak blisko.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Szafirowa Księżniczka [T] DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz