006. LŚNIJMY

519 38 1
                                    


LŚNIJMY
rozdział szósty

LŚNIJMYrozdział szósty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                – Przestań się wiercić!

– Ale to jest takie zimne! – jęknął Reggie, wzdrygając się za każdym razem, gdy próbowałam nałożyć mu na twarz maseczkę. Było to dość trudne, ponieważ nie mogłam go dotknąć, a różowa maź co chwilę spadała mu na koszulkę. Było to moje ostatnie opakowanie, z jakiegoś powodu moją mamę niezmiernie denerwowała pielęgnacja cery.

– Nie jest tak źle. – Alex podmuchał na swoje paznokcie, aby pierwsza warstwa lakieru szybciej wyszła. Jeszcze w moim pokoju wybrał jasnoniebieski kolor, ale na wszelki wypadek zabrałam kilka opcji zapasowych. Jego grzywka była związana z gumką, a na twarzy miał maseczkę. Faktycznie wyglądał jak na nocowaniu.

W końcu udało nam się odkryć, że chłopcy mogą podnosić niewielkie przedmioty, jeśli wystarczająco bardzo się skupią.

– Ale zimne... – powtórzył Reggie, po czym pokazał mi język, jakby miał jakieś pięć lat.

– Zaczęliście bez nas? – odezwał się kolejny głos.

Odwróciłam się w kierunku, z którego dochodził, a moje spojrzenie padło na Julie i Luke'a, wchodzących do garażu. Dziewczyna starała się utrzymać w ramionach mnóstwo rzeczy, podczas gdy jej towarzysz niósł jedynie pojedynczą paczkę chipsów.

– Długo was nie było – zauważył niewinnie Alex.

Ja w tym czasie pomogłam Julie, zanim zdążyła wszystko upuścić, za co podziękowała mi uśmiechem.

– Po co przyniosłaś tyle jedzenia? Chłopaki nawet nie mogą jeść.

– Luke mi kazał. – Prychnęła i odłożyła opakowania na stoliku obok kanapy. – Zrobiłam makaron z serem, żebyśmy mogły zjeść go razem, a on zaszalał w szafce.

Opakowanie Oreo, popcorn, Skittlesy, dwie paczki chipsów, cola i butelki wody były rozstawione na całym blacie, zaraz obok pudełka z makaronem. Kiedy popatrzyłam na Luke'a, uśmiechnął się niewinnie, ale wiedziałam, iż jego celem było nakarmienie mnie, nawet jeśli tylko poprzez śmieciowe jedzenie.

– Dziękuję – powiedziałam do Julie, lecz posłałam spojrzenie brunetowi. Chyba zrozumiał, co próbowałam mu przekazać, ponieważ delikatnie przytaknął, po czym przeniósł wzrok na swoich przyjaciół.

– Świetnie wyglądacie – zażartował, na co Reggie jedynie podniósł dłoń.

– Jesteś zazdrosny, bo potem nasze twarze będą w świetnym stanie. – Po tych słowach złapał Alexa za rękę. – A Alex będzie wyglądał jeszcze ładniej z pomalowanymi paznokciami.

Jasnowłosy perkusista szeroko się uśmiechnął. Miałam wrażenie, że chciał zrobić coś takiego już od dłuższego czasu, ale za życia to mu się nie udało. W końcu wtedy panowały inne normy społeczne. Teraz za to wyglądał na niesamowicie szczęśliwego, a to było najważniejsze.

KILL MY TIME ━ LUKE PATTERSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz