X

271 38 6
                                    

Miłej zabawy :D

Kilka minut później wszyscy wyszli z sali. Zostałam tylko ja, czekająca na Kacpra, który swoją drogą strasznie się guzdrał. Kiedy wreszcie wyszedł, stanął naprzeciwko mnie.

- Nowa menadżer hę?- spytał z zadziornym uśmieszkiem

- No widzisz, spędzimy ze sobą jeszcze więcej czasu.

- Marzenie życia….

Oboje zaczęliśmy się śmiać.

- Dobra. Wracamy do domu. – powiedział

Wyszliśmy ze szkoły. Niedaleko stał automat, więc Kacper poszedł kupić coś do picia, a ja usadowiłam na ławce stojącej niedaleko. Było dość wietrznie przez co delikatne dreszcze przeszły mi po plecach. Nagle poczułam ciepło, więc odwróciłam się i zobaczyłam że obok mnie siedzi Kaneki. Nieprzyjemne mrowienie wróciło od stóp do czubka głowy.

- Nie myśl, że puszczę ci płazem po tym jak mnie ośmieszyłaś przed całą klasą.

- Nie moja wina… jesteś strasznie nachalny.

- Jesteś niemiła.

Pogłaskał moje włosy.

- Co tu tak sama siedzisz? – uśmiechnął się

- Czekam na kogoś.

- Ale jesteś niedostępna… normalnie to laski na mnie lecą a ty…? Ale nie martw się zaraz to zmienię.
Mówiąc to, stanął przede mną i przygwoździł mnie do ławki. Pocałował, a po chwili zaczął wkładać swój język do moich ust. Chciałam się wydostać ale był zbyt silny.  Zobaczyłam czyjąś rękę na jego ramieniu, która drastycznie odciąga go do tyłu.

 - Co ty robisz?! - wrzasnął Kaneki.

Moim wybawicielem okazał się Tatsu, który swoją drogą gdzieś stracił swój normalny wyraz twarzy. Wyglądał jakby miał go zjeść… serio.

- To ja powinienem o to zapytać! – krzyknął po czym uderzył go z całej siły w twarz

Kaneki siedział na ziemi oszołomiony. Chwilę później przyszedł Kacper.

- Co się tu stało?

Ja nadal siedziałam wmurowana. Blondyn szybko podszedł do mnie, spojrzał mi głęboko w oczy.

- Odpowiedz!

Łzy napłynęły mi do oczu. Po chwili rozpłakałam się na dobre.

- Ej… nie płacz… i patrz co zrobiłeś? – powiedział Tatsu i mocno mnie przytulił, jednocześnie odpychając Kacpra. Chłopak spojrzał na niego podejrzliwie i ze zdziwieniem w oczach.

- Co ty robisz?

- Uspokajam piękną dziewczynę, bo niestety ktoś nie potrafił tego zrobić.

Blondyn się wyraźnie wkurzył, ale starał się tego nie okazywać. Wstał i popatrzył na wstającego Kaneki’ego.

- A ty co tu robisz? Co jej zrobiłeś?

- J-ja przepraszam. Senpai!* – krzyknął pośpiesznie odchodząc
- Uuu senpai co? – powiedział pod nosem

- Chodź Jula, wracamy do domu.

- T...tak – powiedziałam, ocierając łzy i podałam mu drżącą rękę

Po powrocie do domu poszłam prosto do mojego pokoju. Posiedziałam chwilę z Mi. Był już wieczór. Usłyszałam pukanie do drzwi.

Drugi OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz