Kilka dni po tym, jak Lan Zhan w ogóle przestał śnić, a XiChen codziennie zmieniał talizmany, Lan Zhan w końcu otworzył oczy, ale powiedział tylko dwa słowa
— Wei Ying.
Wypowiedział je z takim smutkiem i samotnością, ze łzami, które płynęły, zanim ponownie zamknął oczy, że tu nastąpił koniec zdolności XiChena i Starszego Lana, by dłużej milczeć. I tak się stało, postanowili zachować w tajemnicy stan WangJiego dla wszystkich oprócz jedynego uzdrowiciela, który teraz się nim opiekował, i SiZhuia, który przychodził każdego wieczoru, aby usiąść z nim i poczytać.
Oprócz mężczyzny w łóżku, tylko cztery osoby wiedziały, jak blisko Lan Zhan był oddania swojego życia.
— Wujku, zostań z WangJim, kiedy ja pójdę i zapytam, czy Wei WuXian przyjdzie. — nie wiedział, czy Wei Ying zgodzi się na spotkanie z Lan Zhanem lub po prostu wypuść kolejny strumień... prawd, z którymi w tej chwili nie mogli sobie poradzić, ale musiał spróbować.
— Mam nadzieję, że tak... nawet po tym, jak go potraktowaliśmy.
— Ja... Wiem. Uklęknę i będę błagał, jeśli będzie trzeba. — XiChen pospieszył na arenę, gdzie Wei WuXian stał, obserwując adeptów i wypowiadając pojedyncze słowa, a chłopcy wydawali się rozumieć i wykonywać rozkazy bez zastanowienia. Niemal zatrzymał się na płynne ruchy juniorów i na to, jak wszyscy poruszali się jak jednakowo do tego stopnia, że wyglądało to prawie tak, jakby nawet ich szaty poruszały się identycznymi ruchami. Nikt i nic się nie zachwiało. Zdumiewające. Pomyślał. — Wei WuXian, przepraszam za przerwanie lekcji, ale... czy mogę zamienić z tobą słowo?
Wei Ying odwrócił się i spojrzał na Przywódcę, którego udało mu się uniknąć kilka razy od czasu przybycia. Lekko skinął głową, po czym odsunął się od juniorów tylko po to, by zawrócić. — Kontyntynujcie. — pstryknął, a następnie udał się do Lan XiChenem.
— Ja... przepraszam, że cię o to proszę, ale Lan Zhan załamał się ponad trzy tygodnie temu i... ja... opiekowałem się nim prywatnie. Teraz opiekuje się nim medyk, ale nie możemy zrobić nic poza powstrzymaniem go od śnienia. — próbował znaleźć jakąkolwiek Zmianę w postawie Wei WuXiana, na przykład napięcie ciała, ale nic się nie zmieniło, o ile mógł to zobaczyć. Westchnął. — Obudził się po raz pierwszy i zawołał twoje imię. Wiem, że nie mam prawa cię o to prosić, Wei WuXian, ale... czy byłbyś na tyle uprzejmy, żeby pójść ze mną... może powie ci coś, co wyjaśni jego stan. — nie mógł się zmusić do powiedzenia, że jego brat obserwował jego pokoje, kiedy popadł w ten stan. — Proszę Wei WuXian. — obserwował, jak Wei WuXian odwraca się i wraca do swoich uczniów i miał ochotę płakać i błagać, aby poszedł razem z nim.
Wei Ying wycelował swój schowany miecz w SiZhuia i natychmiast postąpił krok naprzód.
— Wszyscy, zacznijcie od początku z normalną prędkością, Jin Ling do tyłu i patrz. — spojrzał na Wei Yinga i otrzymał skinienie głową, aby powiedzieć mu, że zrobił dobrze.
XiChen obserwował, jak po raz kolejny młodzi uczniowie poruszali się jak jeden człowiek, ale tym razem: poruszali się jeszcze szybciej niż wcześniej, ale nadal pozostawali w doskonałej harmonii.
— Chcesz, żeby ktoś nad nimi czuwał? — patrzył, jak bez nawet odpowiedzi Wei Ying wyciągnął papierowego ludzika, używając ostrej części maski, skaleczył swój palec. Potem napisał na kilka znaków na papierze i puścił go.
Zerkając na uczniów, zauważył, że papierowy ludzik unosi się i ląduje na głowie SiZhuia, a XiChen zrozumiał, że nie będą się lenić, ponieważ wiedzieli, że Wei WuXian obserwował za pomocą papierowego ludzika i wiedziałby o tym, co skutkowałoby karą. Po raz pierwszy, gdy dowiedział się, że najgorszą karą w Zaciszu Obłoków, o jakiej mogli myśleć uczniowie, było... usunięcie z klasy... nie z jakiejkolwiek klasy, z klasy Wei WuXiana.
CZYTASZ
Wei Ying's Destroyed Heart || TŁUMACZENIE PL
FanfictionAutorka zmieniła to, co wydarzyło się w świątyni, zapraszam na jej wizję tej historii! Ten zły wygrał, a Wei Ying przegrał... wszystko. Wei Ying zostaje odrzucony nie tylko przez wszystkich, których znał... ale i miłość swojego życia, Lan Zhana. Wsz...