Po tym, jak Lan XiChen następnego ranka wylądował na obrzeżach miasta, z sześcioma adeptami, w tym SiZhuiem i JingYim, stał czekając, aż jego umysł przestanie przewracać się z góry na dół.
— ZeWu-Jun... jak długo będziesz czekać na Wei WuXiana? — Zapytał cicho SiZhui, więc jego niepokój nie okazał się zbyt duży.
— Dopóki się nie pojawi... albo... wrócę jutro i znów będę czekać.
— Przyjdziemy z tobą każdego dnia. — JingYi obserwował drogę przed sobą, oczekując, że w każdej chwili pojawią się czarno-czerwone szaty.
— Nie musicie tego robić... to my byliśmy na czele Sekty, która wymuszała regułę dotyczącą Wei WuXiana.
— Zewu-Jun, chętnie poszliśmy za wami i to wszystko było spowodowane przez tego człowieka.
— Zgadza się; żaden z nas, młodszych, cię nie obwinia... — SiZhui ponownie podniósł głos.
— Obwiniam się... tak jak WangJi obwinia siebie... tak jak wujek obwinia siebie... a ci, którzy go pilnowali, obwiniają siebie za kopnięcia i ciosy, które mu zadano. Żadne słowa nie będą w stanie umniejszyć naszej winy, więc musimy przezwyciężyć tę emocję, robiąc wszystko, co w naszej mocy, aby przyprowadzić Wei Yinga do Zacisza i przyjąć go z otwartymi ramionami.
— I tak zrobimy. — JingYi powiedział z uśmiechem, który zaczął się formować.
W międzyczasie, przez ostatnie trzy godziny Wei Ying obserwował, jak grupa się nie porusza i nie dawała żadnych wskazówek, by zamierzali odejść. Każdy po prostu stał tam z idealnie wyprostowanymi plecami i czekał... na niego... aż tam przyjdzie i porozmawia z nimi.
Niech tam stoją.
Niech czekają.
Niech cierpią.
......
Niech...
......
......
Niech...
......
Wei Ying westchnął i zdał sobie sprawę, że już zdecydował, co zrobi, i nie chodziło o to, żeby nie siedzieć tu i patrzeć na tę Sektę i jej Przywódcę z daleka... a także nie odwracać ogona i uciekać...
Był jeden sposób, żeby zobaczyli... Nie, to jest złe, chciał sprawić, żeby cierpieli... zrobi to po swojemu.
Chwycił miecz w śmiertelnym uścisku, a następnie użył go, aby przejść i wylądować dwadzieścia stóp dalej.
Tak, przez ostatnie dwa i pół roku udało mu się jakoś pielęgnować ten żałosny mały złoty rdzeń, który odziedziczył po Mo, a teraz wydawał się świecić mocniej niż jego pierwotny.
Jak to się stało, nie wiedział, ponieważ wiedział, że kultywacja wymaga codziennego treningu i medytacji, wykonywał każdą medytację kultywacyjną w celu innym niż rozwijanie swojej nienawiści, a nie kultywowanie swojego rdzenia, ale oto jest, jego nowy złoty rdzeń, lśniący jasno i dręczący go.
Jaki jest pożytek z posiadania tak potężnego złotego rdzenia, skoro jedyne, co robił, to odpierał sporadyczne dzikie zwłoki i upiory.
Nawet gdy Wei Ying wylądował i zszedł z miecza, juniorzy pospieszyli do niego, ale przemówił chłodno.
— Zatrzymać się. — Kiedy wszyscy wycofali się za Lan XiChena, zdradził mężczyźnie swoją odpowiedź. — Mam kilka własnych żądań.
— Jakich? — Prawda, w tej chwili niewiele było rzeczy, których by nie dał, aby uspokoić swoją świadomość.
CZYTASZ
Wei Ying's Destroyed Heart || TŁUMACZENIE PL
Fiksi PenggemarAutorka zmieniła to, co wydarzyło się w świątyni, zapraszam na jej wizję tej historii! Ten zły wygrał, a Wei Ying przegrał... wszystko. Wei Ying zostaje odrzucony nie tylko przez wszystkich, których znał... ale i miłość swojego życia, Lan Zhana. Wsz...