17: Gdzie był przez cały ten czas Wen Ning?

740 87 4
                                    

Racja, w takim czy innym czasie podczas czytania o tych wydarzeniach prawdopodobnie myślisz...

Gdzie do diabła jest Wen Ning?

Jest dzikim trupem i zawsze był lojalny wobec Wei Yinga.

Dlaczego nie był z Wei Yingiem, gdy był sam?

Dlaczego osoba, która cały czas podążała tropem Wei Yinga, nie zrobiła nic, aby mu pomóc? Dotrzymać mu towarzystwa, a może nawet raz się pojawić?

Nie, Wen Ning nie otrzymał szat, ponieważ nie wszedł do świątyni.

Nie znienawidził ich nagle wszystkich i postanowił zostawić ich samym sobie.

Tej nocy w świątyni, kiedy Wei Ying powiedział Wen Ningowi, aby został na zewnątrz i nie dopuszczał wszystkich do środka... pobiegł w poszukiwaniu energii, której był świadkiem, unoszącej się w oddali. Pobiegł, aby dowiedzieć się, co się dzieje, ponieważ wiedział, że duża ilość urażonej energii była niesamowicie niebezpieczna dla wszystkich, nawet jeśli oznaczało to sprzeciwienie się... temu, co kazał mu zrobić Wei Ying.

Kiedy dotarł na obrzeża miasta, był zszokowany, widząc, że Baxia powoli zmierza w kierunku świątyni z przytłaczającą falą energii wznoszącą się coraz wyżej wokół niej. Więc poszedł, aby ją chwycić, ale zatrzymał się w ostatniej sekundzie i zdał sobie sprawę, że byłby to bardzo zły pomysł.

Zamiast tego przypomniał sobie, co zrobił Wei Ying, aby go powstrzymać, zanim wrócił do siebie wiele lat temu. Próbował się uśmiechnąć, ale wyszło to dziwnie, gdy sięgnął do swoich szat i wyciągnął coś, co zebrał z Kopców Pogrzebowych niedługo po tym, jak zorientował się, gdzie się znajduję. Przez te wszystkie lata miał ochotę zatrzymać to przy sobie i nikomu o tym nie mówić.

Nie kłamie ani nic podobnego. Pomyślał sobie. Młody Panicz Wei nigdy nie zapytał, czy to mam, ani, czy nie wiedziałem, gdzie jest, więc zatrzymanie tego dla siebie nie jest kłamstwem ani niczym... Prawda? Gdyby mnie o to poprosił, oddałabym to bez obaw. Czy będzie na mnie zły?

Powoli wyciągnął długi sznurek z wieloma talizmanami w odległości około dziesięciu centymetrów od siebie. W chwili, gdy zaczął je usuwać, Baxia zatrzymała się, a potem powoli odwróciła w jego stronę, jakby zwabiona tym, co miał.

Nagle rzuciła się na niego, zaczęła ciąć i dźgał raz za razem. Desperacko próbując zniszczyć sznurek wiążący, jakby się go bała.

― Baxia... ― Wen Ning znów zrobił unik i... zaczął wywabiać duchowy miecz z miasta. Muszę dać Młodemu Paniczowi Weiowi i Drugiemu Paniczowi Lan czas na zrobienie tego, co trzeba, bez względu na wszystko.  Ponownie uskoczył przed duchową szablą pełną energii urazy. ― To wszystko, chcesz zemsty, żeby to zniszczyć, prawda? Wiesz, że to może cię zranić, prawda? ― pomachał długim sznurkiem, tak że rozwinął się i trzepotał na wietrze. Za każdym razem, gdy Baxia strzelała do jednej części sznurka, Wen Ning potrząsał nim we właściwy sposób lub obracał go i wypadał z pola ataku miecza.

Ten drażniący styl wabienia trwał, dopóki Wen Ning nie dowiedział się, że oddalili się na tyle daleko od miasta i świątyni, że pozwoliło mu zrobić to, czego potrzebował.

— Przepraszam, Paniczu Wei, jeśli mi się nie uda... albo umrę naprawdę. ― Wen Ning wystrzelił kilka metrów w stronę Baxii, po czym uniósł rękę i wymachiwał nią w powietrzu nad głową, aż cały sznurek znajdujący się nad jego głową, przypominał tornado. Wytworzony przez to wiatr uniósł liście w powietrze i nagle zostały złapane w ruch.

Baxia zatrzymała się na chwilę, zanim wbiła się głęboko w klatkę piersiową Wen Ninga... Dokładnie tam, gdzie byłoby jego serce, gdyby żył......

W tym momencie Wen Ning mocno pociągnął za sznurek, który opadł wokół niego i owinął się niesamowicie ciasno, blokując go i Baxię razem. Szabla była całkowicie związana i nie mogła się ruszyć ani o cal. Tak więc z tym kontaktem Wen Ning zaczął wciągać do swojego ciała energię urazy.

Młody Panicz Wei nauczył mnie, jak to robić. Jeśli urażonej energii staje się za dużo... wszystko, co muszę zrobić, to wylać ją do ziemi, jakby była krwią. Teraz, kiedy Baxia otworzyła moje Ciało, będzie... łatwiej zrobić tę część. Przepraszam Młody Paniczu Wei, jeśli mi się nie uda.

Wciągnął powoli słabnącą Baxię ze swojego ciała do ziemi i trzymał ją ze sobą w tej wilgotnej glebie, gdy wchłaniał każdą uncję wszystkiego, co negatywne z tej duchowej broni...... i jednocześnie wpuszczał ją do ziemi.

Wysączył z niej całą rozżaloną energię i zajęło mu to... Tak długo.

Jako dziki trup, Wen Ning nie męczył się ani nie spał, ale... Czas może ci się wymykać, gdy jesteś w ciemności.

W końcu Wen Ning otworzył oczy, wiedząc, że szabla jest właśnie tym. Szabla, w której nic nie ma.

Tyle że teraz nie miał pojęcia, ile czasu minęło... Z tego, co wiedział, mogły to być minuty, lata lub stulecia. Wyciągnął rękę z ziemi na czyste powietrze, po czym wyczołgał się z ziemi i usiadł, by wyciągnąć szablę z piersi.

Siedział tam patrząc na narzędzi i wiedział, co musi z nim zrobić... w zależności od tego, jak długo zajęło mu to działanie.

Mógł znaleźć w świątyni Młodego Panicza Weia i dać mu ją lub, jeśli minęło dużo więcej czasu od jego rozpoczęcia, zanieść ją do sekty Nie i zostawić z małą notatką, że oczyścił ją, aby można ją było pochować...

Szybko schował miecz pod płaszczem, po czym pobiegł z powrotem do świątyni... tylko po to, by nie znaleźć tam żadnej świątyni. Rozglądał się godzinami, aż w końcu zatrzymał się przy małym straganie w rogu rynku.

― Przepraszam pana... Gdzie jest świątynia?

― Och, czy masz na myśli tę "Świątynię... która zazwyczaj znajdowała się w tej okolicy... Ta świątynia została zburzona po odkryciu prawdy. Nikt nigdy nie pokłoni się prostytutce*. Ale zbudowali nową jedną na górze. O tam. ― wskazał na prawo od zbocza góry.

― Nie, jest w porządku. Czy mogę zapytać, jak dawno została wyburzona?

— No cóż... Zobaczmy... To musi być coś jak dwa... nie... prawie trzy lata temu.

― Dziękuję Panu. ― Wen Ning pobiegł tak szybko, jak mógł do świątyni Nie i umieścił szablę na najwyższym stopniu ze zwojem, na który się natknął, na którym wyjaśnił, co zrobił i że nie ma już w niej żadnego niebezpieczeństwa. Potem wstał i spojrzał w kierunku Zacisza Obłoków. Tak, był pewien, że Wei Ying będzie tylko w kilku miejscach, a jeśli Lan Zhan tam będzie, to i Wei Ying.

― Idę, Młody Paniczu Wei. ― Od chwili, gdy się obudził, w głębi jego umysłu znajdowała się studnia zatroskania o przyjaciela, ponieważ nie raz przez lata wyczuwał Wei Yinga.

Od chwili, gdy stał się dzikim trupem, przez cały czas czuł, gdzie jest jego stwórca. W ten sposób mógł być zawsze tam, gdzie był potrzebny.

Ale teraz......

To uczucie zniknęło.

I to go bardzo niepokoiło.

Czy jego przyjaciel żył?

Wen Ning potrzebował dwóch miesięcy, by dotrzeć do Zacisza Obłoków w poszukiwaniu Wei Yinga i rzeczy, które usłyszał po drodze... Bolało go słuchanie tego.

________________________________________________________

Dziś w ciągu dnia pojawią się jeszcze dwa rozdziały! To taka niespodzianka za ten miesiąc nieobecności

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał, nie zapomnijcie gwiazdce!

19.01.22     11:05

Wei Ying's Destroyed Heart || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz