- Oi, oi, oi, Gorou! Błagam cię, nie szukasz może pracy jako model?
- Słucham..?
Młodszego zupełnie zamurowało, natomiast to jedno słowo, które wydukał w staraniach o jakikolwiek spokój, było jedynym, co był w stanie wypowiedzieć. Niemal od razu poczuł, jak jego policzki zaczynają piec tak niemiłosiernie, że zaczął modlić się o to, by Itto odpuścił komentowanie tego w jakikolwiek sposób. Nie, on o to nie spytał. Nie mógł o to spytać, prawda? A jednak! A jednak spytał, to nie był sen, a cisza, która między nimi zapadła, została jeszcze gwałtowniej, niż zapadło to pytanie, przerwana przez starszego. Yonamine zacisnął usta w cienką linię, maskując swoim mało mówiącym wyrazem twarzy całe przerażenie, w jakie go wpędzono.
- Tłumaczyłem ci, że potrzebuję kogoś do małej sesji - uśmiechnął się od razu, tak jakby starając się uspokoić młodszego. Dodatkowo puścił go od razu, kiedy zobaczył, jak bardzo go zestresował, jednak ominął ten fakt szerokim łukiem, by nie wynikła z tego miejsca jakaś niezręczna chwila. - A ty się nadajesz, więc, ten, tego, no... Błagam cię, zgódź się! Nie daj się prosić, w końcu masz szansę na współpracę z najlepszym fotografem w mieście!
- Ale-- - zaczął, aby całkowicie zmienić ton przez wyraz twarzy białowłosego, który wręcz błagał o jego zgodę. - Itto... Wolę nie próbować. Poza tym, Kokomi z pewnością by się zgodziła, więc... Może jednak poczekasz, no wiesz, aż wróci?
- No weź, Gorou... Wiesz, ile ludzi mi już odmówiło? Jestem w zupełnej rozsypce, a nikt nie da mi roboty tylko na zdjęcia rzeczy bez życia..! - nie dawał za wygraną. Brunet natomiast już chciał skomplementować jego zdjęcia, gdyby nie fakt, że on i Hina to dla Itto dwie inne osoby. I niby mógł zobaczyć je gdzieś przypadkiem, albo pośrednio przez jedną z dziewczyn, ale zawsze było jakieś ryzyko podejrzeń, którego z kolei wolałby nie podejmować.
I chociaż zachowywał sceptyczność, co do tego pomysłu, to w głębi serca chciał tej współpracy bardziej, niż czegokolwiek innego na ten moment. Dlatego też planował zgodę, jak tylko by zobaczył, jak bardzo zdesperowany jest Kabuto. Co jak co, ale zabawnie się na to patrzyło.
- Aish, ale czemu pytasz o to mnie, a nie Kokomi? To jej tu chyba szukałeś, ja tylko otworzyłem ci drzwi - wzruszył ramionami Gorou.
- Wyglądasz całkiem nieźle. - skomentował jego wygląd, na co ten o mało co nie zakrztusił się łykiem kawy. - I masz potencjał, nie sądzisz? No weź, nie daj się prosić! Ktoś taki, jak ty z kimś takim, jak ja to po prostu najlepsza współpraca świata!
- A ja jednak nie sądzę. - dla bezpieczeństwa odłożył kubek, odwracając wzrok od jego czerwonych tęczówek. - Serio, lepiej weź do tego Kokomi, jeśli chcesz dostać gdzieś robotę.
- A jakie to ma znaczenie, kogo wezmę? Kokomi pewnie ma swoje sprawy i brak czasu, więc...
- Hej, kto powiedział, że akurat ja mam czas? - zbulwersował się od razu, słysząc śmiech Itto. Jednak nie odwrócił się do niego spowrotem, z wiadomych przyczyn.
- Wystarczy na ciebie spojrzeć. Blady jesteś, więc zapewne dużo nie wychodzisz - zaśmiał się. - Ale wiesz, bycie bladym jest atrakcyjne. Pooza tym, na zdjęciach z reguły wychodzi się dobrze, jeśli są dobrze zrobione.
- Aż tak bardzo ci na tym zależy? - mruknął w końcu, spoglądając mu w oczy. Momentalnie jednak pożałował, bo wstyd, jaki w tej chwili czuł przez samą tą prośbę urósł do maksymalnych rozmiarów.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy. To jak będzie?
- Mam jakieś wyjście? - spytał pozornie niechętnie.
CZYTASZ
Helpful || Itto x Gorou (w trakcie korekty)
Fanfictionmodern au Trwająca już prawie dwa lata korekta nie naprawi cringe'u, jaki został tu zawarty. Be smart and read In Memoria Mea instead. . . . Białowłosy jegomość powraca do miasta po trzech latach studiowania w zupełnie innym państwie. W czasie jego...