40: Meeting after a long, long time

631 70 63
                                    

Gdyby ktoś wczoraj powiedział Itto, że na zajutrz będzie biegł na policję po kolegę na kacu, to dosłownie zwijałby się ze śmiechu, razem jeszcze z Gorou. I, kurwa, no właśnie. Dwie godziny później, zdyszeni i mokrzy od małego deszczu dotarli na miejsce przegranej kryminalistów, w modłach o to, by dało się uratować sytuację. Plus, Arataki za wszelką cenę walczył o to, by nie roześmiać się na widok skutego w kajdany Kamisato. Ta noc będzie jego gwoździem w trumnie, to z pewnością.

Oprócz Ayato i - o dziwo - Thomy, były trzy inne osoby. Osoby, na których widok Itto złapał niezłą zawiechę, odkąd ledwo ich poznał. Przed nim, na metalowych krzesłach z obdrapaną farbą, siedzieli Mamoru z Akirą, a zaraz za nimi stała Shinobu, wykłócając się z niemiłym mężczyzną w mundurze. Do dyskusji przyłączał się dzielnie blondyn obok skutego mężczyzny, chcąc za wszelką cenę wybronić wszystkich z kłopotów. Arataki, razem z Yonamime nieżywo pomachali chłopakom, którzy chyba ich nawet nie zauważyli. Zastanawiała go jednak pewna rzecz: czemu wokół nie było Genty?

- Państwo Przęmądrzali, takie zakłócenie porządku publicznego to gigantyczne wykroczenie! Ten mężczyzna leży teraz w szpitalu! - warknął policjant. - Ile razy mam to jeszcze powtórzyć, żebyście zrozumieli?!

- Ale to nie on to zaczął. - tłumaczyła dalej Kuki. - Niech mi pan uwierzy, że ja też znam prawo! Pan Kamisato nigdy wcześniej nie był karany, tak samo! Tak samo, jak pan Kojirou.

- Musi pan zrozumieć ich sytuację! Ah.. Wstrząsnęła nimi frustracja przez czyny pana Hanamoto? - dodał Thoma dzielnym głosem. - Pan Kamisato przyjmuje leki i chciał się jedynie bronić! Poza tym, oboje żyją, prawda?

- Dzieciaki, rozumiem, że jesteście wszyscy sfrustrowani, ale kodeks to kodeks i--

- Oboje nie byli trzeźwi na umyśle. - wtrąciła zielonowłosa. - Dlatego uważam, że powinien pan dać im ostateczne ostrzeżenie i--

- Proszę przestać histeryzować, oni--

- Proszę mi nie przerywać - warknęła. - Szacunek działa w dwie strony, prawda?

- Nie zmienia to faktu, że pani histeryzuje. Może przekierować panią do innego pokoju, żeby pani ochłonęła?

- Sugeruje mi pan coś?

- Ależ absolutnie, ale--

- Ugh, Kuki.. - westchnął blondyn, kiedy kończyły mu się pomysły.

- Thoma?

- Akira?

- Mamoru?

- Thoma...

- Shinobu?

- Panie policjancie! - przerwała ten nieszczęsny łańcuszek. I w tym momencie żaden z nowo przybytych gości przy drzwiach nie mógł się powstrzymać ze śmiechu. - ... Co do...

- Pan Kabuto..? - usłyszał od policjanta.

I to właśnie był moment, w którym przestał się śmiać. Wszystkiego by się spodziewał. Że wsadzą go do paki za patostreaming, że go usadzą za kradzież batonika w wieku siedmiu lat. Pal sześć dawną grupę znajomych, z którą mijał się tyle lat, by teraz tak przypadkowo się spotkać. To znaczy, nie byli obojętni, ale dzisiaj nic, prawie nic by go już nie zaskoczyło. Został rozpoznany przez młodszego policjanta, który najwyraźniej zaczynał od niedawna swoją pracę. Poznali go jako streamera na cholernej komendzie.

Zmarszczył przez chwilę brwi, pozwalając sobie na chwilę intensywnego myślenia nad sytuacją. Trochę reprezentacji nie zaszkodzi, prawda? Uśmiechnął się dumnie w stronę policjanta i objął Gorou ramieniem.

Helpful || Itto x Gorou (w trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz