Rozdział 10
- Ja Ciebie też - powiedziałem, po Naszym dłuuugim pocałunku - Czy chcesz być znowu moją dziewczyną ? - zapytałem, na co szatynka się uśmiechnęła szeroko. Rzuciła mi się na szyje.
- Tak, tak, tak ! - powiedziała, po chwili się ode mnie oderwała i popatrzała mi w oczy przez co mołem zobaczyć w nich jej miłość chyba do mnie. Nie wiem.
- Tęskniłem za Tobą. - wyznałem
- Ja za Tobą też - uśmiechnęła się - A jest sprawa.
- Jaka ?
- Gdzie dzisiaj będziesz spać ?
- Uuu... no właśnie nie wiem - mam nadzieję, że z nią
- Możesz ze mną.
- Serio ?
- Tak.
- Ale napewno ?
- No tak
- Będzie Ci wygodnie ?
- Mi będzie megaa wygodnie i dobrze. - zaśmiała się
- To okej.
- A no właśnie, jest już 21 ja idę się wykąpać - powiedziała
- To idź ja pójdę po Tobie. - musnęła moje wargi po czym zniknęła w łazience.Violetta
Wychodzę właśnie z pod prysznica. Wzięłam ręcznik którym delikatnie wytarłam moje mokre ciało z zimnych kropel wody. Ubierając moją piżamkę myślałam o Leonie, znów jesteśmy razem. Kocham go i zawsze go kochałam. Teraz znowu mam go przy sobie i nie potrzebuje nikogo, żeby o nim zapomnieć bo nie wcale nie chcę tego robić.Nastęnego dnia
- Cześć kochanie - powiedział mój chłoak gdy się obudziłam.
- Hej kotek. Która godzina ?
- Po 9.
- O boże ! A dziewczyny wróciły już ? - zapytałam wstając z łóżka
- Nie wiem. Skąd one w ogóle wytrzasnęły tych typów ?
- Weszły se na jakiś portal i szukały tych gości. Już tak zrobiły chyba 5 raz.
- A Ty z nimi nie szukałaś ?
- Tylko raz może dwa, ale na radce okazali się takimi debilami.... Idę się ubrać - powiedziałam wychodząc z mojego pokoju, w salonie spotkałam Fran.
- Hej Fran, gdzie Lu ?
- Jeszcze nie wróciła.
- A Ty o której wróciłaś ? - zapytałam
- Ja jakoś po 23. Widziałam, że spałaś z Leonem ?
- Tak, pogodziliśmy się. A ten gościu fajny ?
- Tak ! Jest super ! Ma 19 lat, nazywa się Alexander, Alex.
- Musisz mnie z nim poznać.
- Viola ! Ty masz Leona.
- Wiem, nie o taki rodzaj zapoznawania mam na myśli - zaśmiałyśmy się - Idę do łazienki.~8 godziny poźniej~
Siedzimy w apartamencie i rozmyślamy, ponieważ dostaliśmy telefon od kogoś, że mają Lu. Że jeśli my z Fran oddamy się im całkowicie to oddadzą Ludmiłę. Nie wiem co bym zrobiła na Leona miejscu, straciła dziewczynę i przyjaciółkę, a zyskała siostre, czy straciła siostrę a zyskała dziewczynę i przyjaciółkę.
- To co robimy ? - zapytałam
- Może spróbujemy poszukać jej gdzieś w okolicy ?
- Okej. - Po 10 minutach zaczeliśmy ubierać buty, a nastęnie kurtki. Wyszliśmy z hotelu po czym szukaliśmy we wszystkic zakamarkach na Naszej ulicy. Nigdzie jej nie było. Jest już 21 i jest strasznie ciemno idziemy jeszcze niezaludnioną ulicą.
- A co jeśli ona już się nie znajdzie ? - zapytał załamany Leon
- Nie wiem, ale jeśli chcesz to moge ja się im oddać może wtedy chociaż ją oddadzą ? - zapytałam
- Nie ! Nie ma takiej potrzeby, napewno się znajdzie - uśmiechną się do mnie Leon po czym musnął moje usta.
-Daleko jeszcze do hotelu ? - zapytała Francesca
- Jeszcze z 20 minut drogi. - powiedział Leoś z którym szłam za rękę. Nagle podjechała cała czarna furgonetka która zabrała Leona po czym odjechali.
- Fran ! Co teraz ?
- Nie wiem, ale się boję. Może pobiegniemy ?
- Tak - zaczęłyśmy biec - Jutro pojedziemy na policję.
- Okej
- Dopiero co go odzyskałam, a już straciłam. - zaczęłam płakać
- Violu... Odnajdziemy ich.
- Mam taką nadzieję - Nawet nie zauważyłam kiedy dotarłyśmy do hotelu. Podeszłyśmy pod drzwi naszego apartamentu. Leżała tam jakaś karteczka, a na niej pisało ''Tęsknicie za Waszą przyjaciółką i Leośkiem ? Jeśli wszystko pójdzie dobrze to już nigdy ich nie zobaczycie. Chyba, że chcecie do nich dołączyć. ? Jeżeli pójdziecie na policję to Was zabijemy. /M.'' - Fran co robimy ? - zapytałam przestraszona
- Weżmiemy tą kartkę i pójdziemy jutro na policję !