Rozdział 13
Violetta
3 dni później
Otworzyłam swoje oczy, spojrzałam na zegarek... 7:00, po czym odwróciłam swoją głowę w stronę Leona i musnęłam jego policzek. Nie obudził się. To dobrze. Poszłam do mojej garderoby po jakiś zestaw. Zdecydowałam się wybrać jeansy, t-shirt i bluza. Wolnym krokiem ruszyłam do łazienki. Tam ubrałam te rzeczy. Rozczesałam swoje włosy, zrobiłam lekki makijaż. No właśnie... nie mówiłam Wam ale mam pracę w tej kawiarnii. Poszłam do kuchni, dziewczyny jeszcze śpią, nie dziwię się im.
Jakbym nie musiała iść do pracy toteż bym jeszcze spała.
Zrobiłam sobie śniadanie... zwykłe tosty z serem szynką i pomidorem. Zjadłam śniadanko, kliknęłam przycisk w telefonie po czym spojrzałam na wyświetlacz... 7:30.
Ubrałam buty, kurtkę, wziełam torebkę do której schowałam gumy, portfel i komórkę. Wyszłam z hotelu i skierowałam się w stronę kawiarni.- Dzień dobry. - powiedziałam do szefa, dzisiaj jest mój pierwszy dzień
- Dzień dobry Panno Castillo - powiedział z uśmiechem
- A więc od czego mam zacząć ?
- Niech idzie się Pani przebrać w ten fartuch. - wzięłam go do ręki.
- Dobrze.Stoję ubrana w fartuszek z truskaweczką na środku przed ladą. Jest 12 a ja dzisiaj już wylałam sok na czyjąś głowę. Stoję za ladą tylko dlatego, że zastępuje na chwilę moją koleżankę Mack. Normalnie pracuje jako kelnerka.
- Już jestem ! - powiedziała
- Okej.
- Idź tamtych obsłużyć - pokazała palcem na nowych klientów. Podeszłam do nich, wyjęłam mój notes z długopisem i zapytałam:
- Dzień dobry. Czy mogę w czymś służyć ?
- Tak... Zamawiamy... dwa ciastka z karmelem, jedno z truskawkami. - zaczęłam zapisywać
- Dobrze, a do picia coś ?
- Tak... Dwie kawy rozpuszczalne.
- Dobrze... - powiedziałam po czym odwróciłam się aby odejść.
- Niech Pani zaczeka ! - odwróciłam się do nich.
- Mają państwo pepsi ?
- Jasne. Dopisać do zamówienia ?
- Tak.
- Dobrze, ale małą w butelce czy w puszce ?
- W butelce. - powiedział młody Pan, zapisałam po czym podeszłam do Mack.
- Mack.... Masz tu zamówienie - powiedziałam wyrywając kartkę z notesu.
- Dzięki. - zaraz mam przerwe w której zastąpi mnie Kate. Po 5 minutach wzięłam tackę na której było całe zamówienie i zaniosłam do stolika.
- Dziękujemy. - powiedzieli. Poszłam na przerwę, pomyślałam o Lu, Fran i Leonie. Nie odzywają się. Dziwne... Zadzwonię do Lu. Po dokładnie 4 sygnałach odebrała--Halo ?
-- Cześć Lu, co robicie ?
-- My ?
-- No tak, wy
-- Oglądamy telewizje
-- Ach tak ? To czemu się nie odzywaliście. ?
-- Zapomnieliśmy. Za ile wracasz ?
-- Za 3 godziny
-- Czekamy. To cześć - nawet nie zdążyłam odpowiedziałam bo się rozłączyła. Oni coś ukrywają ? Zjadłam kanapkę którą sobie kupiłam po drodze do pracy i wróciłam z przerwy.
- Jestem. - powiedziałam
- Okej. Viola akurat z 5 minut temu przyśli klienci. Idź. - nic nie mówiłam tylko poszłam obsłużyć
- Dzień dobry - zwróciłam się do młodej pary, wyglądali na 18 lat - Czy mogę w czymś pomóc ? - zapytałam z uśmiechem.
- Tak. Ja poproszę Ciastko czekoladowe, a do tego pepsi w puszce - powiedział chłopak gdy ja zapisywałam zamówienie. - A Ty kochanie ? - zaytał się tej dziewczyny
- Ja poproszę sałatkę z sałaty - xD - i wodę.
- Dobrze. Państwa zamówienie będzie za jakoś od 5 do 10 minut - oznajmiłam i odeszłam - Mack, zamówienie - powiedziałam nowej koleżance.- Proszę - powiedziałam kładąc produkty na stół pary.
- Dziękujemy. - powiedzieli. Przystojny jest ten brunet.15:26
- Jestem ! - krzyknęłam wchodząc do apartamentu. Ściągając buty i kurtkę.
- O Viola ! - powiedziała Francesca i mnie przytuliła. W salonie była tylko ona. - Jak tam w pracy ?
- Super. Naprawdę fajnie. A gdzie Leon i Lu ?
- Rrrodzeństwo Verdas ?
- Si
- Są.... w... sklepie - powiedziała, w tym samym czasie weszli do apartamentu.
- Cześć kochanie. - powiedział Leon
- Hej kotek. Gdzie byliście ?
- My byliśmy w .... - powiedziała Lu - na placu zabaw - dodała na szybko.
- Co ? Fran mówiła że poszliście do sklepu.
- No bo byliśmy. Kupiliśmy tylko gumy. CHcesz ? - zapytała
- Nie dzięki. Co Wy robiliście na placu zabaw ?
- Nic... zrywaliśmy kwiatki.
- Zrywaliście kwiatki ? Co ?!
- No tak.
- Co wy kombinujecie ?!
- Naprawdę nic - powiedział Leon. - Idziemy gdzieś. ?
- Jestem zmęczona. - powiedziałam - chcecie to możecie iść.
- Jak Ty nie idziesz to my też nie.
- Pizze bym zjadła - powiedziałam
- Ja też.
- Nooo
- Ja też.
- Fran ! Guzik ! - zaczeliśmy się śmiać. Fran poszła wciasnąć guzik z Naszą ulubioną i jedyną pizzą jaka tu jest. Po 20 minutach dostaliśmy Nasze zamówienie, a w prezencie dostaliśmy dużą pepcie bo czsto kupujemy u nich pizze. Siedzimy na kanapie i wcinamy żarełko które popijamy pepsi.
Wszyscy jemy już po ostatnim kawałku.
- Może pójdziemy jutro gdzieś o mojej pracy ?
- Możemy, a gdzie ?
- Może na plaże ?
- Okej.Następnego dnia.
Obudził mnie dzwonek budzika. 7:00 Ugh...! Chyba go wywalę za okno !
No trudno... Czas wstać. Ubrałam krótkie spodenki, białą bokserkę, nie ubieram japonek tylko balerinki. Związałam włosy w kucyka. Zjadłam sobie kanapkę. Wyszłam z hotelu,nie ubierałam dzisiaj kurtki jest za duszno,a jest dopiero 7:30. Postanowiłam iść do sklepu. Weszłam, nie było kolejki więc od razu podeszłam do lady
- Dzień dobry.
- Dzień dobry - powiedziała kasjerka
- Jest może drożdżówka z serem ?
- Tak. Podać ?
- Tak. - kobieta poszła po moją zachciankę, po czym wróciła i wbiła cenę na kasę.
- Coś jeszcze ?
- Tak. Poproszę Mirindę w butelce małą. - wykonała wcześniejszą czynność.
- To wszystko ?
- Tak.
- 7 zł. - powiedziała, ja wyciągłam portfel z torby i wyciągnęłam z niego 10 zł po czym jej podałam, ona wzięła i wydała mi 3 zł i paragon. Schowałam wszystko do torby.
- Do widzenia
- Do widzenia- Cześć Kate.
- Hej Vilu
- Gdzie Mack ?
- Jeszcze nie przyszła.
- Dziwne. Dobra ja idę po fartuch. - poszłam do szatni, otworzyłam szafkę z numerem 4 po czym schowałam tam moją torebkę z której wyciągnęłam telefon. Z szafki wyjęłam fartuszek. Przywiązałam go sobie i poszłam. Do otwarcia jeszcze 5 minut.~3 godziny później~
Kawiarnia roi się od klientów. Aż nie dajemy rady, jeden przyjdzie, drugi wyjdzie.
- Dzień dobry - podeszłam do tej samej pary co wczoraj. - Wybrali już Państwo coś ?
- Tak. Ja poproszę tylko kawę. - powiedziała z uśmiechem do mnie chłopak, zapisywałam
- A ja bułke z chlebem i sok pomarańczowy.
- Bułka przykryta ? - ta tylko kiwnęła głową. Podeszłam do Mack.
- Mack ta dziewczyna co wczoraj zamówiła sałatkę z sałaty, dzisiaj chce bułke z chlebem - zaśmiałyśmy się. Dałam jej całe zamówienie. - Kate, idziesz teraz ty. - pokazałam na nowych klientów. Wzięłam dwa zamówienia ze stolika 2 i 5, i zaniosłam je.- Dzień dobry. W czymś mogę Panu pomóc ?
- Jeszcze nie. - powiedział oschle. Odeszłam.~5 godzin później~
- Zjadłam, idziemy ?
- Tak. - powiedział Leon. Wzieliśmy wszystkie rzeczy i wyszliśmy. Szłam z Leonem za rękę, a obok Nas szły dziewczyny. Jakiś typo podleciał do mnie i całował w usta...
![](https://img.wattpad.com/cover/34640049-288-k979277.jpg)