Przedsionek

46 4 0
                                    


Czując słabość w rękach, trzymając w nich płomień, w płomieniu grzeje się metal, mosiężne nożyce.
Ludzie tak mali, wskakują do ognia, podsycając go.
Do okoła nie ma drewna ani suchej trawy, ogień się wypala, staje się niemrawy.
Każda kropla podsyca ogień, czerwona i gęsta, smak jej gorzki przyprawia o wspomnienia.

Gorzki
Szedłem ulicą, gdy postrzegłem dom.
Dom ten płonął rzewnym ogniem, a przed nim klęczała kobieta.
W rękach trzymała zapałkę, zapałka tliła się, ogień był tak mały, samotny.

Wyglądał jak z obrazu, jego majestat i duma, ledwo się tlił.
Majestat płomyku był inny niż pożaru, już popielejącego dom.

Ten był gorzki, mały w porównaniu z płomykiem, lecz krwisty, żałobny.

Płomyk był słodki, lecz cuchnął on zgnilizną, zaduch ten wypełniał całą przestrzeń do okoła domu.

Kobieta powstała, wyprostowała się, a temu zdarzeniu towarzyszyło głośne krwawe chrupnięcie.

Podniosła ręce w górę upuszczając zapałkę  powtarzając cichym głosem: ,,Ogień gaś ogniem, lecz czy jesteś w stanie ugasić pożar zapałką?"

Wtem zapałka podpaliła trawę, na której stała , ona zatliła się w krzykach i agonii pożerały ją płomienie.

Jak bestie, rozszarpywały ją, aż w końcu nie zostało z niej nic prócz kości, lecz kości te były dziwne.

Przypominały one rozbite skorupki jajka, wydmuszki.

Dom spłonął, kobieta spłonęła, krew rozlana, a wydmuszka rozbita.
Ogień gaśnie, a słodki zaduch spala się w obłokach gorzkiego dymu.

Miętka skóra, krucha i rwąca, pusta, twarda, krwawiąca, blada, pełna i soczysta.
Metal tnący, tnący się przez, spalając ją po drodze.
Lecz co po skórze ci zostanie, zgnite mięśnie i pusty środek.

Metal tlący, zimny jak lud, zastyga.
Krew gotująca, zalewa środek, gotuje mięśnie i rozpuszcza skórę.
Mosiężny metal unosi się na powierzchni, jak siatkówka na oku, lecz nadal ostry i wciąż tnący.

Ogień dawno zgasł, lecz krew wciąż buzuje.
Siatkówki już nie ma, a krew wystyga!
Metal zostaje, lecz szuka rąk, staje się narzędziem, zimny, lecz mosiężny, nie tlący, lecz ostry.

Tnie on nadgarstek tworząc rzekę, tnie on język tworząc drogę, wycina on oczy tworząc jajka, obija on skórę, tworząc z niej sukno.

Pozwalając mu sięgnąć, ostatni raz i spojrzeć w niebo, jako trójka rąk, wąż i bestia. Jako ....


Dlaczego masz zamknięte oczy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz