Zrujnowany pokój

27 2 69
                                    

Wisząc na suknie z ludzkiej skóry spoglądałem w niebo, ciemne, bezkresne  bez słońca i chmur.
        W ciemności jednak stał pokój, był to prosty budynek bez drzwi z jednym oknem na lewej ścianie.

{Każda ściana jest taka sama osmolona i bała z których schodzi farba. A na każdej okno, jedno i to samo, ze środka widać tylko jedno.)

   Okno było rozbite, pokryte krwią i farbą.

  Przed pokojem było podwóże, pełna ciał z rękami skierowanymi w górę oraz krwi i niepasujących nigdzie kawałków mięsa.
Trawa była ciemna, kwiaty wyschnięte a drzewa zwęglone.

    Spoglądając głębiej w pokój, na środku stało płótno otoczone przez ciała.
Każde z ciał było obgryzione, pomalowane osobnymi kolorami. Wszystkimi prócz czerwonego.

Posiadają one pojedyncze elementy twarzy oprócz oczu.

         Przed płótnem klęczało dziecko z połamanym pędzlem w dłoni.
Klęczał martwy przed płutnem, jedyne co można było po nim zobaczyć to agonia jaką doznał.
Jego ciało było zwęglone, twarde niczym porcelana.
Brakowało mu nosa, ust i uszu.

               Jedyne co miał to para popękanych szklistych oczu, tak białych i żywych, tak czystych, i ….
Pysznych, mieniły się światłem, dlaczego chciałby je wydłubać?

    Wyróżniało się jeszcze rozerwane gardło, musiał to zrobić tym rozbitym pędzlem.
Lecz wszystkie te rany wydawał się fałszywe......  na malowane niczym Boską ręką.

{Lecz czy Bóg malował by pęknięcia na skorupkach od jajek, czemu miał by?}

                Paleta kolorów była połamana, a kawałki jej były wbite w płótno.
Jednak każda dziura w płótnie była fałszywa, na malowana choć lały się z nich żółtka.
Czy na pewno to były żółtka, a nie farba słodka?

   Na płótnie widniała postać, bez oczu i skóry, wisiała ona na suknie z ludzkiej skóry.
Choć nie miał oczu wpatrywał się przed siebie, patrzył się na mnie.

{Nie miał oczu, nie miał skóry lecz nadal śnił, śnił on koszmary}.

Dziecko, słysząc agonalne krzyki dochodzące z płótna powstało.
Wzięło płótno swoimi spalonymi dłońmi  i potargało je.

{Potargał on sny, stargał on kłamstwa i nie spełnione obietnice, lecz co nam zostaje bez nich?}
                   Pokoju dłużej nie było, była tylko dwójka martwych, wisielec i dziecko.

{Bez snu, lecz z krwią.}

Dlaczego masz zamknięte oczy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz