۩ Prolog ۩

60 14 24
                                    

Wszystko zaczęło się od nietypowego spotkania. Spotkania, które nie powinno zaistnieć, a mianowicie między księżniczką Furiozów i wojownikiem rasy Akise. Spotkali się oni przypadkiem. Księżniczka Aria wracała do pałacu przebrana za wędrowca i czy to szczęśliwym trafem, czy z winy przeznaczenia odnalazła sekretne przejście za mur oddzielający rasę Furiozów od reszty kontynentu.

Mur ten sięgał ponad chmury. Stworzony z niebywale twardego kamienia, miał grubość pięciu kilometrów, przez co tłumił dźwięki zza niego. Wielu było próbujących przedostać się na drugą stronę w tym także z innych ras, jednak nikomu się nie udało. Nikt nie był w stanie odnaleźć jakiegokolwiek szczeliny w skalnej ścianie. Oczywiście próbowano samodzielnie wytworzyć przejście, ale każde narzędzie, broń czy też magia zawodziły. Jedyną opcją jaka pozostawała była wspinaczka. Im wyżej śmiałek się znajdował tym kamień był gładszy. W dodatku na pewnej wysokości rozpoczynała się najbardziej tajemnicza i niebezpieczna strefa. Kiedy ktoś przekroczył jej granicę, zaczynały dziać się dziwne rzeczy. Pierwszym ostrzeżeniem było głuche dudnienie. Na kolejnym etapie powietrze stawało się duszące i z góry sypały się drobne kamienie. Było to ostatnie ostrzeżenie, a po nim cały sprzęt wspinającego przestawał działać. Dodatkowo śmiałek był odpychany od ściany czymś na podobieństwo lekkiego impulsu. Próbę wspięcia się najczęściej przypłacali oni życiem, dlatego mur zwany był Murem Śmierci.

Pierwszą osobą, która tego dokonała w zwyczajny sposób była Aria. Wpadła ona przez ukrytą szczelinę do jaskini. Po twardym lądowaniu rozejrzała się po wąskiej skalnej wnęce owianej tajemniczym półmrokiem. Dostrzegła w oddali przyćmione światło i nie mogąc się powstrzymać ruszyła w jego kierunku. Przeciskając się przez kolejne zwężenia trafiła do czegoś na podobieństwo wyżłobionego w kamieniu korytarza. Zaciekawiona odkryciem biegła przez spory tunel oświetlany dzięki niezwykłym grzybom porastającym go w różnych miejscach. Przepiękny i tajemniczy widok zachwycał zmierzającą wprost przed siebie młodą dziewczynę. Nie wyczuwając żadnego zagrożenia mknęła niczym do wołającej ją wolności.

Nagle w jej jasnych oczach błysło jasne światło i dostrzegła koniec gruntu. Nie czuła żadnego lęku, a zamiast tego miała wrażenie, że za chwilę odnajdzie coś niezwykle cennego. Każdy teraz by zwolnił, ale on biegła jeszcze szybciej. Wielki kaptur zsunął się jej z głowy odsłaniając sterczące ku górze rogi. Wybiła się z krawędzi i skoczyła niczym wolny ptak, wyrywając się z wzniesionego za nią kurzu. Poczuła się niezwykle lekko, jakby cały ciężar zostawiła na krańcu tamtej skały. Ciemne włosy księżniczki zafalowały i zaczęła upadać. Spokojna nasłuchiwała szumu rozcinanego przez nią powietrza.

Rozejrzała się by sprawdzić, dokąd tak właściwie zmierzała. Ujrzała widok jakiego jeszcze nigdy jej oczy nie widziały. Pod nią znajdowało się jezioro, którego przejrzysta woda rozświetlała jaskinię na delikatne barwy. Działo się tak przez kryształy wypełniające jego dno. Ogarnięta zachwytem pomyślała, że to musiał być sen lub inny świat.

Zwinnie obróciła się w locie, żeby móc w bezpieczny sposób wylądować. Nim całkowicie stanęła na słupie świetlistego minerału już wybiła się na kolejny. Z łatwością przeskakiwała po potężnych kryształach wysuniętych wysoko ponad taflę. Przyjemny brzdęk obijał się o kolorowe ściany, jakby tamto miejsce chciało melodią powitać gościa. Natomiast Aria chłonęła każdy dźwięk i barwne światło. Zeskoczyła na brzeg, po czym ruszyła w stronę kolejnego ciemnego tunelu naprzeciw niej. Ciesząc się chwilą nie martwiła się tym, co złego mogło przynieś jej nierozważne zachowanie.

Mrok w nowym korytarzu wprowadził w umysł księżniczki zwątpienie. Odruchowo wyciągnęła ona rękę w poszukiwaniu ściany. Gdy zbliżyła dłoń do skały, kamień dookoła tamtego miejsca rozbłysnął jasnymi, złotymi punktami. Wytwarzały one na tyle silne światło, że bez obaw można by iść dalej. Zdziwiona Aria cofnęła rękę, a światełka zgasły. Ponownie ją zbliżyła przywracając blask w tamtym miejscu. Była już pewna, co robić dalej, więc nabierając tempa mknęła tunelem do przodu. W trakcie wyciągnęła też rękę do ściany po drugiej stronie.

Biegnąc szaleńczo w jedną możliwą stronę nie zastanawiała się zbytnio, dlaczego trafiła do tego miejsca. Skoro los dał jej taką szansę to nie było innej możliwości, jak tylko ją wykorzystać. Tyle osób pragnęło znaleźć się tam gdzie ona, że powrót nie wchodził w grę.

Ścieżka przed nią zdawała się coraz bardziej unosić, ale przy prędkości jaką osiągnęła Aria, nie było to tak bardzo odczuwalne. Dopiero po chwili miała ona przekonać się, iż po nieznanym terenie lepiej podróżować powoli. Nieoczekiwanie dostrzegła koniec gruntu przed nią, choć ściany wciąż szły dalej. Nie miała szans na wyhamowanie, zatem musiała skoczyć. W tamtej chwili myślała jak zatrzymać się zanim upadnie. Nie doszło do tego, ponieważ jej nogi zetknęły się z twardym podłożem. Była naprawdę zaskoczona, gdyż pod nią widniała przepaść, a ona stała na delikatnie jaśniejącym błękitem okręgu.

Kolejne kilka metrów pokonała dość spokojnie. Nie biegła, ale też nie szła powoli. Było to zwyczajne tempo, podczas którego upewniała się, że przed jej stopą podąża światło. Kiedy zobaczyła kamienny szlak odetchnęła z ulgą. Wtedy też mogła trochę przyspieszyć, gdyż nie potrafiła oszacować jak długo już biegnie w tej ciemności. Czas w tych tunelach wydawał się gdzieś zagubić. Może został z tyłu albo pomknął przodem. Niezależnie od tego każdy mimo tych cudów wolałby już stamtąd wyjść.

Księżniczka przebiegła kolejny spokojny odcinek i nagle się zatrzymała. Odniosła wrażenie, że znajduje się w znajomym jej miejscu. Rozglądała się po wąskim korytarzu prowadząc światło swymi dłońmi. Wszystko wyglądało zwyczajnie jak w poprzednich fragmentach tej drogi. Przez dziwny niepokój zagubiła się w swoich działaniach. Czuła jakby nogi zaraz miały odmówić jej posłuszeństwa. Przestraszona ruszyła dalej, marząc o końcu tej niezwykłej podróży.

Biegła usiłując uspokoić swoje myśli. Sądziła nawet, że już nie wydostanie się z tego dziwnego miejsca. Biegła tak długo, kierując się prosto i nie uważała, żeby trasa skręcała. Na szczęście jej nadzieję przywrócił delikatny podmuch świeżego powietrza.


Furiozi – zaginiona rasa posiadająca tak zwane umiejętności (nadprzyrodzone zdolności), znakiem rozpoznawczym są rogi na głowie o kształcie odpowiadającym ich umiejętności.

Akise – rasa posiadająca dar przemiany w zwierzę, znakiem rozpoznawczym jest posiadanie przeważnie dwóch cech wyglądu zwierzęcia, w które potrafią się przemienić.  





17.01.2022

To co, zaczynamy tak jak to miałam w zwyczaju w tej książce?
Oczywiście (¬‿¬)

Dostatek uśmiechu wszystkim
        ヽ(✿゚▽゚)ノ

Od razu przypomniała mi się mama 
Już nie raz spotkałam się z takimi słowami z jej strony 
 "Nie smuć się malutka..." i są dwie wersje zakończenia "będzie dobrze", "uśmiechnij się"
Co ja mogę na to, że jak się zamyślę to moja twarz doznaje rozluźnienia i przybiera nieco smutny wyraz?
To chyba normalne 
  ¯\_(ツ)_/¯
Plus jak tu się człowiek nie ma smucić, kiedy szkoła wysysa z niego życie i jeszcze na wolne daje zadania?!

Ale wracając do książki 
 o((>ω< ))o

Ten fragment nie jest długi (w Wordzie jakieś półtorej strony)
Tłumaczyć nie ma czego (chyba, że jednak)

W następnym fragmencie...
Jak się on pojawi to sami przeczytacie XD
Powiem tylko tyle, że wchodzimy z akcją
Osoby, które już czytały tę pracę wiedzą czego się spodziewać, choć teraz jest to tekst nieco ulepszony 
  (✿◡‿◡)


Niech wena będzie z Wami (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧


Adnaren | Upadek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz