Nad ranem wisiał nademną Stefan. Kazał nie krzyczeć i uspokoić się. Ubrałam na siebie byle co i wepchnął mnie do jakiegoś auta na siłę. Auto było czarne i jechaliśmy dość długo. Nie bałam się, jednak jakąś cząstka mnie mówiła, że będą z tego problemy. Jechałam razem z Stefanem. On prowadził.
-Udawaj, że wyłączyłaś emocje.-Odchrząknął.
-co?-Zapytałam dość zmieszana.
-Klaus prosi, abyś udawała przed Damonem, że masz wyłączone emocje. Żeby oni myśleli, że ma przewagę.-Wydukał.
-On prosi? Nie możliwe.-Warknęłam naburmuszona.
-On cie puści później. Błagam cie. Zrób to dla mnie.-Popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem, a ja głupia się zgodziłam.
Było słonecznie, ale chłodno bo był poranek. Wyszliśmy z samochodu pod jakimś sklepem. Mogłam się domyślać tylko gdzie jesteśmy. Chicago. Weszliśmy do tego sklepu, a Klaus wstał jak napięty z pufy z lampką wina w ręce.
-Tamara!-Krzyknął jakby szczęśliwy, ale ironicznie.-Przyszłaś.
-Jestem tu dla brata. Nie dla ciebie.-Splunęłam.
-Stefan powiedział ci plan?-Spytał, a ja kiwnęłam głową.
-obiecujesz, że mnie wypuścisz?-Spytałam patrząc mu w oczy.
-Obiecuje cukiereczku.-Szepnął, a z przebieralni wyszła młoda Blondynka z niebieskimi oczami.
-Ugh serio kobiety się tak teraz...Audrey?!-Na mój widok krzyknęła, a ja się zaśmiałam.
-Siostro. To Tamara Salvatore. Siostra Stefana.-Przedstawił mnie pokazując na moją osobę ręką.
-Jestem Rebekah.-powiedziała z lekkim uśmieszkiem. Ja odwzajemniłam ironiczny uśmiech.
Rebekah przymierzała różne sukienki już dalej nie zastanawiając się dlaczego wyglądam jak jej dawna przyjaciółka. Klaus próbował ze mną rozmawiać jednak na marne-unikałam go. Ani trochę nie czułam się dobrze w jego towarzystwie. Byłam wykorzystywana.
-Dlaczego ja.-Spytałam naburmuszona.
-Co ty, kochanie.-Zapytał klaus.
CZYTASZ
[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]
Fanfiction🥇miejsce w #pamiętnikiwampirów 06.05.2022